Kraina Wygasłych Wulkanów to ciekawe, choć moim zdaniem niedoceniane turystycznie miejsce. Pod tą tajemniczą nazwą kryją się Góry i Pogórze Kaczawskie. Jest to niezbyt wysokie pasmo górskie leżące niedaleko Karkonoszy. Sam bardzo często mijałam ten obszar, jadąc w kierunku wyższych gór. Ostatnio jednak nadrabiam zaległości i powiem Wam, że warto. Jest tu bowiem sporo ciekawych miejsc, zarówno na ziemi, jak i pod nią. Tym razem chciałbym zaproponować Wam krótki spacer na szczyt góry Ostrzyca.
Gdzie znajduje się Ostrzyca – mapa
Zanim jednak przejdziemy do samego spaceru na Ostrzycę, mam dla Was kilka słów o niezwykle malowniczej okolicy.
Góry Kaczawskie i Pogórze Kaczawskie – Kraina Wygasłych Wulkanów
Kiedy mówimy o aktywności wulkanicznej, najczęściej mamy na myśli dość odległe rejony świata. Islandia, Hawaje, wyspa Jawa, to najbardziej znane z erupcji miejsca. Mało kto wie, że wulkany w Polsce także można znaleźć. Co prawda są to wulkany dawno wygasłe, ale jednak. Miliony lat temu ta część Dolnego Śląska wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie. Życia nie było tu zbyt wiele. Za to okolica pełna była wulkanicznych gazów i bulgocących gorącą lawą kraterów.
Z czasem aktywność wulkaniczna zanikła i pojawiło się tu życie. Jednak pozostałości po historii geologicznej regionu możemy podziwiać do dzisiaj. Jedną z najbardziej znanych pozostałości po geologicznych wydarzeniach są Organy Wielisławskie. Tworzą je odkryte przypadkiem podczas pozyskiwania kamienia bazaltowe słupy. Inne pozostałości po wulkanach to góra Grodziec, na której posadowiono zamek, Wilcza Góra, Czartowska skała, czy właśnie Ostrzyca. Jeśli więc szukacie wulkanów w Polsce, koniecznie odwiedźcie Góry i Pogórze Kaczawskie.
Rezerwat przyrody Ostrzyca Proboszczowicka – dojazd
Żeby odwiedzić szczyt Ostrzycy i znajdujący się tam rezerwat przyrody, nie trzeba poświęcać całego dnia. Oczywiście można i do tego zachęcam. Jednak można też podjechać na parking znajdujący się niemal po samym szczytem. Czeka Was wtedy zaledwie 1300 metrów spaceru na szczyt.
Co ciekawe często można spotkać nazwę Ostrzyca Proboszczowicka jako nazwę góry. Okazuje się, że to błąd. Tak bowiem nazywa się rezerwat przyrody obejmujący najwyższe partie wzniesienia. Sama góra to po prostu Ostrzyca.
Jadąc od strony Legnicy i Wrocławia najlepiej skierować się na Złotoryję. Stąd kierujemy się na Lwówek Śląski drogą numer 364. Następnie w miejscowości Pielgrzymka skręcamy w lewo w kierunku Proboszczowa. We wsi skręcacie w prawo w oznaczoną ulicę. Po kilkuset metrach dojedziecie do rozjazdu i pierwszego parkinu. Auto można już tu zostawić. Jednak ja polecam pojechać dalej w lewo. Dotrzecie do drugiego parkingu w lesie. Jest tu miejsce na ognisko, zadaszenie i przenośne toalety. Jednym słowem full wypas.
Śląska Fujijama – czy rzeczywiście?
W sieci i nie tylko pojawiają się liczne porównania Ostrzycy do japońskiej góry Fudżi. Stąd można znaleźć określenie góry jako Śląskiej Fudżijamy. Okazuje się jednak, że podobieństwo jest tylko iluzoryczne. Góra Fudżi jest bowiem uśpionym wulkanem a Ostrzyca „zaledwie” nekiem wulkanicznym. Neki powstają, gdy szczelinami w skale ku powierzchni przedostaje się magma. Nie dochodzi jednak wówczas do typowej dla wulkanów erupcji. Magma zastyga, tworząc charakterystyczne bazaltowe słupy. Następnie teren wokół ulega erozji, której bazalt się skutecznie opiera. Podobne neki występują u naszych południowych sąsiadów. Warto tu wymienić Pańską Skałę, czy posadowiony na bazaltowej górze zamek Trosky.
Jednak pewne podobieństwo do japońskiej kuzynki jest. Szczególnie z daleka góry te są dość podobne do siebie. Co prawda u nas kwitnie rzepak, a nie wiśnie, ale widok i tak jest zacny.
Żółty szlak na Ostrzycę
Z parkingu na Ostrzycę prowadzi żółty szlak. Nie ma tu żadnych niespodzianek. Idzie się całkiem spokojnie i bez większego wysiłku. Wprawne oko weekendowego turysty dostrzeże jednak coś niespotykanego podczas innych górskich spacerów na Dolnym Śląsku. Mam na myśli widoczne na każdym kroku czarne, gładkie kamienie. To bazalt, czyli zastygła przed milionami lat lawa. Są gładkie i podczas deszczu mogą być śliskie, więc uważajcie. Szczególnie kiedy wchodzicie na górę z dziećmi.
Żółtym szlakiem nie dojdziecie nim jednak na sam szczyt. Końcowe podejście prowadzi ułożonymi z bazaltowych kamieni schodami o dość sporym nachyleniu. Schodów ponoć jest ponad 400. Osobiście nie liczyłem, więc muszę zaufać wiedzy znalezionej w sieci. Trochę potu można tu wylać. Na szczęście podejście nie jest długie. Ostrzyca ma bowiem zaledwie 501 m n.p.m. Sam szczyt objęty jest rezerwatem przyrody.
Widoczne na zdjęciu powyżej kamienie to tak zwane gołoborze. Nazywa się tak pola rumoszu skalnego zalegające na zboczach gór. Znajdziecie tu wyłącznie większe kamienie. Na gołoborzy nie ma bowiem ani pisaku, ani żwiru.
Panorama Pogórza Kaczawskiego
Po wdrapaniu się na szczyt widok jest niesamowity. My trafiliśmy tam na wiosnę. Okoliczne pola były w znacznej części obsiane rzepakiem, więc było aż nienaturalnie żółto.
Ostrzyca to najwyższe wzniesienie Pogórza Kaczawskiego. Dlatego właśnie widok na okolicę jest tak ciekawy. Ze szczytu widać niemal każdy zakątek Pogórza Kaczawskiego. Przy dobrej pogodzie można też zobaczyć z jednej strony Karkonosze, a z drugiej Wrocław.
Na szczycie nie ma barierek, a stoki są dość strome. Warto więc uważać podczas podziwiania okolicy i robienia zdjęć. Uważajcie na siebie a szczególnie na dzieci. Na szczęście spora część panoramy jest odsłonięta i krzaki nie utrudniają widoku.
Po spędzeniu na szczycie kilkunastu minut ruszyliśmy w drogę powrotną. Na szczyt prowadzi jeden szlak, więc schodziliśmy po własnych śladach. Po kilkunastu minutach dotarliśmy do parkingu. Jeszcze tylko ognisko, kiełbaski i pieczone ziemniaki, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej po wspinaczce.
Ostrzyca na Pogórzu Kaczawskim – podsumowanie
Rezerwat Przyrody Ostrzyca Proboszczowicka i znajdująca się w jego centrum Ostrzyca to fajny pomysł na krótki spacer. Trasa ma około 2,5 km w obie strony. Wędrówka zajęła nam mniej więcej godzinę. Ze szczytu wzniesienia rozpościera się piękny widok na całe Pogórze Kaczawskie. A dodam, że widok to piękny. Zwłaszcza jeśli tak jak my traficie na wiosnę i kwitnący rzepak. Można tu spokojnie wybrać się z dziećmi. Miejsce jest do tego wręcz wymarzone. Szlak nie jest trudny i z pewnością dacie radę. Po drodze warto zwrócić uwagę na nietypowe, bazaltowe skały, z których zbudowane jest wzniesienie. Jeśli więc interesują Was wulkany w Polsce, koniecznie się tutaj wybierzcie. Polecam.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Wybierasz się w Góry Kaczawskie? Chesz odwiedzić Ostrzycę? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!
Booking.comOstrzyca – zdjęcia ze spaceru
Ostrzyca w pytaniach i odpowiedziach
Z technicznego punktu widzenia Ostrzyca nie jest wulkanem. Jest nekiem wulkanicznym, czyli zastygłą magmą. Jednak powszechnie mówi się o niej jako o wulkanie.
Wszystko zależy od Waszego tempa. Nam wejście i zejście z Ostrzycy zajęło około godziny. Szliśmy sporą grupą z dziećmi, a właściwie nastolatkami.
Ostrzyca jest tak nekiem wulkanicznym. Zbudowana jest więc głównie z zastygłej magmy, czyli skał bazaltowych.
Ostrzyca ma oficjalnie 501 m n.p.m. Czytałem też o najnowszych pomiarach, z których wynika, że jest o dwa metry niższa.
Najlepiej wejść żółtym szlakiem z parkingu od strony Proboszczowa. Następnie schodami na szczyt góry.
Ostrzyca znajduje się na Pogórzu Kaczawskim w województwie dolnośląskim, w powiecie złotoryjskim.