Zamek Oybin – malownicze ruiny zamku i klasztoru w Górach Żytawskich

Ostatnio po raz kolejny wyciągnęło mnie w góry. Tym razem znów w niezbyt wysokie i znów za granicę. Co prawda niezbyt daleko, ale zawsze. Tuż obok Bogatyni i niemieckiego Zittau (Żytawa) znajduje się przepiękna dolina a w niej Kurort Oybin. To niewielkie miasteczko położone w bardzo malowniczym zakątku Gór Żytawskich ma weekendowym turystom sporo do zaoferowania. W okolicy są fajne szlaki, a dla bardziej ambitnych jest ciekawa ferrata. Dodatkowo na wysokiej skale w miejscowości znajdziecie jej największą atrakcję, czyli ruiny zamku i klasztoru.

Kurort Oybin podczas mojej wizyty był niemal całkowicie opustoszały. Wystarczy dodać, że w hotelu, znajdującym się w centrum miasteczka, byłem jedynym gościem. Wyludnione uliczki straszyły pustką. Choć może bardziej powinienem powiedzieć, że zachęcały. Jak wiecie z moich poprzednich wpisów, nie przepadam za tłumami. Dlatego właśnie zdecydowanie wolę odwiedzać tak zwane atrakcje turystyczne poza sezonem. Nie zawiodłem się i tym razem. W największej atrakcji Oybin, czyli znajdujących się na górze o tej samej nazwie ruinach zamku i klasztoru nie było prawie zwiedzających.

Ruiny Zamku Oybin i klasztoru – jak dojść, parking, bilety

Oybin, jest miejscowością niewielką. Na co dzień zamieszkuje tu niespełna 1400 osób. Mimo to jest dość dobrze przygotowane do obsługi ruchu turystycznego. W samym centrum miejscowości znajdziecie spory parking. Jest on oczywiście płatny, jednak jak na górski kurort nie jest drogi. Za pierwsze dwie godziny postoju zapłacicie zaledwie 1 Euro. Parkowanie powyżej 6 godzin, czyli de facto cały dzień, to koszt 4 Euro. (dane na 2022 rok). Mniejszych parkingów jest w miasteczku jeszcze kilka. Jeśli więc na tym dużym nie uda Wam się znaleźć miejsca, to nic straconego.

Miejscowość zamknięta w niewielkiej dolince jest dość mała. Tak więc z parkingu jest w zasadzie wszędzie blisko. Żeby dostać się do ruin Zamku i Klasztoru Oybin, należy skierować się na drugą stronę głównej drogi i dojść do uliczki Hauptstrasse. Następnie przejść do znajdującego się pomiędzy domkami skrętu w prawo. Jak dla mnie nie jest on zbyt dobrze oznaczony, więc warto zachować czujność. Znajduje się tam tylko niewielka, drewniana tabliczka.

Jeśli jednak tak jak ja, przegapicie skręt, szybko zorientujecie się, że należy wrócić. Już bowiem po kilkunastu metrach po prawej stronie widać ścieżkę prowadzącą na szczyt góry. Wróciłem się więc odrobinę i rozpocząłem wspinaczkę po schodach. Co ciekawe, tuż za dróżką do zamku znajduje się niewielki parking. Jeśli więc będziecie mieli szczęście, możecie zaparkować auto tuż pod schodami na górę.

Po wdrapaniu się na mającą w najwyższym miejscu 514 metrów wysokości górę skierowałem się do drugiej bramy wejściowej. W XIV wieku funkcjonował tu most zwodzony, który miał utrudnić zdobycie warowni. Obecnie nie ma już po nim śladu. Swój wygląd brama zawdzięcza renowacjom z XIX i XX wieku.

Kilkanaście metrów za nią znajduje się niewielki budynek, w którym można kupić bilet wstępu. Do wejściówki dostaje się ulotkę w wybranym języku z krótkim opisem trasy zwiedzania. Jest też taka w języku polskim.

Bilety kosztują 5 Euro dla osoby dorosłej. Za wstęp dziecka trzeba zapłacić 1,5 Euro. Obiekt otwarty jest dla zwiedzających od początku listopada do końca marca w godzinach od 10 do 16. Latem zwiedzać można do godziny 18.

Krótka historia zamku na górze Oybin

Początki budowli na górze Oybin sięgają XIII wieku. Wtedy powstały tu pierwsze fortyfikacje w formie niewielkiej strażnicy. Została ona rozbudowana do wielkości zamku obronnego w XIV wieku. Wtedy też król czeski Karol IV Luksemburski zainicjował tu budowę klasztoru. Następnie w 1369 roku przekazał go zakonowi celestynów.

Życie klasztorne nie trwało tu jednak długo. Już w XVI wieku zakończyła je reformacja. Następnie natura dała się górze mocno we znaki. Pożar spowodowany uderzeniem pioruna w 1577 roku i obsunięcie skały w 1681 roku spowodowały znaczne zniszczenia. Budowle na górze Oybin nie zostały nigdy odbudowane.

Zwiedzanie ruin zamku i klasztoru

Po przejściu przez obrotową bramkę biletową czeka nas lekka wspinaczka do kolejnej bramy zamkowej. Po drodze jednak nie jest nudno. Pod skałą po prawej stronie znajduje się głęboki na 4 metry zbiornik na deszczówkę. Prowadzące pod górę Schody Rycerskie są tak skonstruowane, żeby właśnie do tego zbiornika kierować wodę.

Trzecia brama wejściowa wygląda bardzo okazale. Wyraźnie widać tu pozostałości machikułu. To specjalny ganek nad murami obronnymi wychodzący poza ich obrys. Posiada on otwory w podłodze, które służyły do zrzucani na atakujących granatów, lub polewania ich wrzątkiem.

Po lewej stronie do wejścia znajdują się pozostałości budynku administracyjnego zamku. Tutaj urzędowały najważniejsze osoby w warowni. Znajduje się tu także baszta obronna. z której bardzo fajnie widać Oybin i otaczające miasteczko Góry Żytawskie.

Ruiny zamku Oybin to jednak nie tylko fragmenty murów. W dawnej wieży mieszkalnej zachowało się kilka pomieszczeń, w których dziś można zobaczyć wystawy. Zobaczycie tu trochę pozostałego po dawnych mieszkańcach wyposażenia. Można też poczytać tablice informacyjne. Te niestety są tylko po niemiecku i czesku. Przyda się więc tłumacz Google.

Warto zwrócić uwagę na makietę zamku i klasztoru z czasów ich świetności. Obie budowle były wtedy niezwykle imponujące.

W jednym z pomieszczeń można podziwiać też niewielką armatę. Jest też coś, co wygląda jak połączenie działa i strzelby.

Zwiedzając basztę mieszkalną warto pamiętać, że w niektórych miejscach strop jest dość nisko. Ja nie należę do wysokich, jednak przygwoździłem w pewnym momencie solidnie.

Po wyjściu z wieży skierowałem się w lewo. Znajdują się tam pozostałości Domu Cesarskiego. Został on zbudowany w latach 1364-66 z rozkazu cesarza Karola IV. Obecnie pozostała tu tylko jedna wysoka ściana i pomieszczenia poniżej. W jednym z nich zebrano fragmenty ozdobne murów, które z czasem odpadły od konstrukcji.

Ruiny klasztoru Oybin

Po zwiedzeniu zamku czas na zbudowany w majestatycznym stylu gotyckim klasztor. Ja rozpocząłem zwiedzanie od pomieszczeń mieszczących się pod schodami wiodącymi do budynku. To kaplica św. Wacława. W jednym z jej narożników znajduje się wąskie przejście w skale prowadzące do skarbca. Przed wejściem znajduje się księga ze zdjęciami i opisami przechowywanych tu niegdyś kosztowności. W czasie wojen husyckich ukryto tu między innymi skarby pochodzące z Katedry Praskiej.

Wejście jest bardzo wąskie a w samym skarbcu nie znajdziecie już niestety nic wartościowego.

Po wyjściu z kaplicy skierowałem się schodami do pozostałości kościoła klasztornego. Olbrzymia sala modlitwy robi niesamowite wrażenie. Wielkie okna i bardzo wysokie ściany potęgują majestatyczność tego miejsca. Jest też mała ciekawostka. Spory kawałek południowej ściany nie został wymurowany, a wykuty w skale.

Jeśli odwiedzicie klasztor i zamek, koniecznie wdrapcie się na wieżę przy kościele. Na szczyt prowadzą wąskie, spiralne schody o niezliczonych stopniach. Jednak po wejściu na szczyt widok jest niesamowity. Praktycznie w każdym kierunku widać okolicę. To zdaje się najwyższy punkt na górze.

Cmentarz na górze Oybin

Jeśli myśleliście, że ruiny zamku i klasztoru to wszystko, co góra Oybin ma do zaoferowania, to jesteście w błędzie. Jest tu jeszcze bowiem sporo do zobaczenia. Niezwykle klimatycznym i nastrajającym do refleksji miejscem jest też znajdujący się tu niewielki cmentarz górski.

Najnowszy pochówek, jaki udało mi się odnaleźć był z 2002 roku. Okazuje się więc, że jeszcze całkiem niedawno chowano tu zmarłych.

Okrężna droga górska

Po przejściu przez cmentarz możemy skierować się na szczyt góry. Ja jednak polecam najpierw udać się na spacer wokół niej. Prowadzi tu momentami bardzo wąska ścieżka. Po drodze można zobaczyć drugą na tym terenie cysternę skalną. Jest też, nieczynna podczas mojej wizyty, restauracja. Zresztą, budynek wyglądał tak, jakby od dawna nie przyjmowano tu gości.

Z prawej strony budynku na poziom miasteczka prowadzi dawna kolejka linowa. Sądząc jednak po stanie krzesełek i całej konstrukcji, nie była używana już od lat. Na pewno nie wygląda zachęcająco.

Camera Obscura

Idąc dalej dochodzimy do niewielkiego budynku nazwanego w przewodniku Camera Obscura. Jego początki sięgają ponoć 1852 roku. Dzięki zainstalowanemu wewnątrz systemowi soczewek można oglądać okolicę w formule znanej z dawnej fotografii. Niestety podczas mojej wizyty drzwi były zamknięte na cztery spusty. Szkoda.

Po minięciu budynku okrężna droga górska robi się wąska. Wchodzimy między skały, by po chwili wyjść z drugiej strony wzniesienia. Stąd można podziwiać wschodnią stronę miasteczka Oybin i wjazd do doliny, w której się znajduje.

Następnie można pochodzić trochę po ścieżkach i wdrapać się na najwyższy skalny taras widokowy. Mnie nie zachęcił do wejścia nawet z kronikarskiego obowiązku. Dookoła są drzewa, które wydają się skutecznie ograniczać widoczność. Poza tym z punktów widokowych w innych miejscach doskonale widać okolicę.

Po spacerze dookoła góry wróciłem do ruin zamku korytarzem wykutym w skale przy murach kościoła klasztornego. Widać, że sporo pracy włożono w jego ręczne stworzenie.

Ruiny zamku na górze Oybin stały się inspiracją dla licznych malarzy. Szczególnie tych z epoki romantyzmu. Budowle pojawiają się bowiem w twórczości takich mistrzów jak Caspar David Friedrich i Carl Gustav Carus.

Zamek Oybin i Góry Żytawskie – klimatyczne miejsce blisko granicy z Polską

Znajdująca się w Górach Łużyckich, a konkretnie w ich niemieckiej części, czyli Górach Żytawskich miejscowość Oybin ma wiele do zaoferowania. Dominująca nad miejscowością góra Oybin z ruinami zamku i klasztoru jest tylko jedną z atrakcji. Okolica obfituje w ciekawe szlaki zarówno dla amatorów pieszych wędrówek, jak i tych, którzy lubią trochę więcej adrenaliny. Jest tu między innymi dość wymagająca Via Ferrata Alpiner Grat. Jest także także sporo punktów widokowych zapewniających ciekawą panoramę całej doliny i jej okolicy. Zdecydowanie polecam wizytę w tym urokliwym miejscu. Zwłaszcza że do granicy z Polską jest tu przysłowiowy rzut beretem.

Spacer po górze Oybin zajął mi niespełna dwie godziny. Przeszedłem w sumie około 2,7 kilometra. Jednak startowałem nie z samego podnóża góry a ze stacji kolejki wąskotorowej w centrum miasta.

Zamek Oybin – zapis spaceru

Planujesz urlop w Górach Żytawskich? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!

Planujesz wypoczynek w Górach Żytawskich? Chcesz zobaczyć Zamek Oybin? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.

Zamek Oybin – galeria zdjęć