Ostatni weekend października spędziliśmy w czeskiej Pradze. Byłem tam już kiedyś i bardzo mi się podobało. Stąd chęć odświeżenia wspomnień. Pogoda dopisała fantastycznie. Humor również. Czego chcieć więcej? Może zimnego piwa… 😉 Co zobaczyć w Pradze w weekend? Oto kilka moich subiektywnych sugestii.
Pierwszy wieczór w Pradze
Nocleg znaleźliśmy w ścisłym centrum, na ulicy Bořivojovej. Fajne, przytulne mieszkanie w przyzwoitej cenie. Zresztą w Pradze jest sporo miejsc do wynajęcia dla turystów. Jeśli jedziecie samochodem, to warto poszukać lokalu z garażem lub miejscem parkingowym. W ścisłym centrum miasta mogą bowiem parkować jedynie mieszkańcy. Zostawienie samochodu na obrzeżach miasta i dojazd do centrum komunikacją miejską może być trochę uciążliwy. Nam się udało znaleźć właśnie lokal z garażem. Auto co prawda przez nasz cały weekend w Pradze stało tam, gdzie je postawiłem. Wszędzie gdzie chcieliśmy dojść, było blisko i nie musieliśmy korzystać z komunikacji. Nogi w zupełności wystarczyły.
Wybierasz się do Pragi? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą
Przy okazji informacji noclegowych mam małą prośbę. Jeśli wybieracie się do Pragi i chcecie zarezerwować nocleg, skorzystajcie na z naszego linku z Booking.com. Was nie będzie to kosztowało nic więcej, a portal podzieli się z nami niewielką prowizją. Pozwoli nam to na rozwój bloga i przygotowywanie kolejnych, mam nadzieję ciekawych, materiałów.
Booking.comWieczór w Pradze
Tyle prywaty. Teraz przejdźmy dalej. W okolicy sporo lokalnych knajp zarówno z dobrym, zimnym piwem, jak i wyśmienitym jedzeniem. Od razu po przyjeździe i zalogowaniu się w mieszkaniu ruszyliśmy poszukać lokalnej jadło i piwodajni. Dla mnie takie wyjazdy są zawsze okazją do spróbowania lokalnej kuchni.
Na pierwszy ogień poszła więc słynna czeska golonka w piwie. Jej rozmiar trochę mnie zszokował. Natomiast smak i sposób przygotowania zachwycił. Niebo w gębie. Aga skusiła się na gulasz z knedlikami. Restauracja Morava zachwyciła nas lokalnym smakiem i klimatem.
Praga – kilka informacji
Praga to, jak wszyscy wiemy, stolica Republiki Czeskiej. Mieszka w niej około 1 320 000 ludzi. Ma powierzchnię 496 km2 i jest podzielona na 22 dzielnice. Położona jest na terenie ze wzgórzami. Różnica pomiędzy najniżej i najwyżej położonym punktem miasta wynosi ponad 200 metrów.
Rejon nad Wełtawą już w 500 roku p.n.e. zasiedlały plemiona celtyckie. Zostały one stopniowo wyparte przez plemiona germańskie. Pierwsi Słowianie przybyli tu około roku 500. Trzysta lat później powstały tu dwie warownie. Zamek Praski i Wyszehrad. Doszło wtedy do założenia miasta. Rozwijało się ono bardzo prężnie. W połowie XIV wieku stało się jednym z największych miast europejskich na północ od Alp.
Po wojnie XXX letniej Praga utraciła swoje znaczenie. Prym w regionie przejął Wiedeń. Do XIX wieku w mieście prym wiodła społeczność niemieckojęzyczna. Do zmian doszło dopiero podczas czeskiego odrodzenia narodowego.
W 1918 roku Praga stała się stolicą nowo powstałego państwa, czyli Czechosłowacji. Po jej rozpadzie w 1993 roku została stolicą Czech, i tak jest po dziś dzień.
Co zobaczyć w Pradze
W 1992 roku centrum czeskiej stolicy zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Między innymi dlatego Pragę co roku jako cel podróży wybierają setki tysięcy turystów. Nic dziwnego, Praga bowiem to mnóstwo atrakcji i ciekawych miejsc wartych zobaczenia. W 2 dni Pragi w całości nie sposób zwiedzić. Jest tu bowiem masa pięknych zabytków i nowoczesnej architektury.
Plan zwiedzania na weekend w Pradze musi być więc siłą rzeczy bardzo napięty. W dwóch najbliższych wpisach postaram się pokazać Wam, co warto zobaczyć w czeskiej stolicy. Oczywiście nie będzie to lista pełna. Myślę, że znalazłoby się tu wiele innych miejsc, które warto odwiedzić. Praga ma na przykład ponad 20 muzeów i ponad 200 galerii. My jednak nie jesteśmy specjalnie muzealni i nie przepadamy za tłumami. Dlatego wybieraliśmy raczej boczne uliczki i klimatyczne zakamarki.
Co zobaczyć w Pradze? Kierunek Wyszehrad
Co zobaczyć w Pradze? Nasz weekend w Pradze rozpoczęliśmy od spaceru na jedną z najbardziej znanych atrakcji stolicy Czech. Mam na myśli Wyszehrad. To wzgórze nad Wełtawą ma swoją legendę. Pochodzi od niej nazwa miasta Praha, czyli po polsku próg. Legenda mówi, że mieszkał tu Krok – legendarny czeski władca. Jego córka wyśniła, że należy znaleźć w okolicznych lasach człowieka, który przygotowywał próg do własnego domu. W tym właśnie miejscu należało zbudować miasto.
Zamek Wyszehradzki był bardzo ważną siedzibą władców. Jednak z biegiem czasu tracił na znaczeniu na rzecz Hradczan. Mimo tej swoistej degradacji nadal pozostawał ważnym miejscem na mapie miasta. To tutaj na przykład rozpoczynała się Droga Królewska. Był to trakt, którym podążali przyszli władcy w drodze na koronację na Hradczanach.
Cisza i spokój podczas obcowania a historią
Obecnie wzgórze stanowi doskonałe miejsce do spacerów, a także punkt widokowy. Można stąd podziwiać panoramę miasta i wijącą się poniżej Wełtawę. Wyszehrad ma tę przewagę nad Hradczanami, że można tu spokojnie pospacerować. Bez dzikiego tłumu ludzi depczących po piętach i stojących w kilometrowych kolejkach.
Po zwiedzeniu całego Wyszehradu wąskimi przejściami obeszliśmy niemal całe wzgórze. Udało nam się w końcu znaleźć schody prowadzące w kierunku rzeki. Bulwarem udaliśmy się w kierunku centrum. Poza sezonem, mimo pozornego ruchu, można tu odnaleźć odrobinę spokoju. Zacumowane przy nabrzeżu statki w piątkowe, wczesne popołudnie stały bezczynnie. Spacerujący turyści i mieszkańcy nie przeszkadzali w odczuwaniu tego miejsca.
Zimne piwko w centrum
Znad Wełtawy skierowaliśmy się do centrum w poszukiwaniu czeskiego piwa. Właściwie słowo „poszukiwanie” nie jest tutaj najlepsze. Piwa można się napić w każdej z setek knajp i restauracji w mieście. Pogodę mieliśmy piękną to i piwo smakowało wyśmienicie w jednym z ogródków w bocznej uliczce. Takie niespieszne delektowanie się złotym napojem w złotych promieniach praskiego słońca.
Co zobaczyć w Pradze? Spacer wąskimi uliczkami miasta
W Pradze zachwyciły mnie ulice. Można by powiedzieć – banał. Jednak te wąskie drogi w centrum miasta mają swój niepowtarzalny urok. Dużo zieleni, czerwone tramwaje i bardzo charakterystyczne kamienice budują coś, czego nie spotkałem nigdzie indziej.
Manifesto Market – fajnie, ale…
Ostatnim punktem spaceru pierwszego dnia naszego weekendu w Pradze był Market Manifesto. Znajduje się on w dzielnicy Nowe Miasto na ulicy Na Florenci. Miejsce to polecił mi znajomy, jako ciekawe gastronomiczne doświadczenie. Całość to gustownie zaaranżowane i spójne miejsce Street Food. Można tu spróbować kuchni z całego świata.
Mnie osobiście jednak Manifesto nie zachwyciło. Jak na praskie warunki jest tu dość drogo. Kuchnia w większości mnie nie zawiodła. No może poza Phao, które było całkowicie bez smaku. Jednak w Pradze oczekiwałem czegoś bardziej „czeskiego”. Można tam spróbować między innymi amerykańskich burgerów i szarpanej wieprzowiny.
Ciekawa jest także francuska zupa cebulowa (za którą płacimy według uznania), czy owoców morza. Jednak tak sobie myślę, że takie miejsca też są potrzebne. Choćby dla miejscowych, którzy czeskie jedzenie mają na co dzień. Ciekawostką dotyczącą Manifesto jest forma płatności. Nie zapłacimy tam gotówką. Można używać tylko i wyłącznie kart płatniczych.
UWAGA aktualizacja 2022. Manifesto Market na ulicy Przy Florenci został zamknięty na stałe. Obecnie znajduje się w dzielnicy Andel, po zachodniej stronie Wełtawy. Jeśli macie ochotę na międzynarodwy Street Food w Pradze koniecznie sprawdźcie lokalizację.
Powrót do miejsca noclegowego i spokojna noc w Pradze
Zmęczeni całodniowym spacerem wróciliśmy do naszego mieszkanka przy Bořivojovej. W sumie przeszliśmy około 15 km. Zapraszam za to do obejrzenia galerii zdjęć.
Co zobaczyć w Pradze? Na pewno Wyszehrad i praskie, niezwykle klimatyczne ulice. Warto też przespacerować się brzegiem Wełtawy, zwłaszcza przy pięknej pogodzie. Nam udało się zrealizować plan zwiedzania z nawiązką.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Drugą część relacji z weekendu w Pradze znajdziecie tutaj.
Pingback: Drugi spacer po Pradze, czyli dzikie tłumy i trochę spokoju - Weekendowy Turysta