Mówiąc Karkonosze najczęściej mamy na myśli Śnieżkę, Szrenicę, czy Zamek Chojnik. Jednym słowem Karkonoski Park Narodowy. A jak wiadomo, w parku narodowym możemy poruszać się tylko po wyznaczonych szlakach. Na szczęście jest w tych górach sporo fajnych ścieżek, na których nie spotkacie dzikich tłumów turystów. Szczególnie poza Karkonoskim Parkiem Narodowym. I właśnie na taki spacer chciałbym Was dziś zabrać. Spacer na Szwedzkie Skały.
Nasz spacer rozpoczęliśmy w Borowicach. Samochód zaparkowaliśmy obok skrzyżowania niedaleko pensjonatu Skalnik. Stamtąd ruszyliśmy pod górę, przecinając szlaki zielony i czarny. Tak jak pisałem we wstępie, tym razem spacer miał być poza szlakami. Więc nie skręciliśmy w żaden z nich i poszliśmy prosto. Bardzo szybko weszliśmy do lasu.
Ścieżka na Szwedzkie Skały
Już na początku pojawiła się mała zagwozdka. Droga prowadziła do bardzo dawno temu ogrodzonego i zaniedbanego terenu. Jednak odbiliśmy w prawo i znaleźliśmy się na dobrej drodze. Lepiej zawczasu wybrać tę właściwą, więc polecam tuż za wyjściem z miejscowości wybrać prawą drogę. Najlepiej tę, widoczną na zdjęciu poniżej.
Karkonosze poza szlakiem: podpowiedź techniczna
Tutaj mała podpowiedź organizacyjna. Tym razem podczas spaceru korzystałem z dwóch aplikacji naraz. Na mapach turystycznych rejestrowałem trasę (zapis pod wpisem). Natomiast przy wyborze odpowiedniej ścieżki używałem aplikacji mapy.cz. Po pierwsze, ta druga jest o wiele dokładniejsza. Widać na niej niemal każdą ścieżkę. Po drugie pozwala na ściągniecie sobie map i korzystanie z nich offline. To się często przydaje, szczególnie w górach.
Jakość ścieżek jest zróżnicowana. Od nieużywanych dróg leśnych, po kamieniste szlaki wyglądające trochę jak wyschnięte koryta strumieni. Idzie się jednak bardzo wygodnie. Ścieżka prowadzi niemal cały czas prosto i dość szybko docieramy na Szwedzkie Skały. Warto dość często zerkać na mapę, bo znajdują się one kilkadziesiąt metrów od drogi. Dojście jest wąską ścieżynką między niskimi świerkami, więc dość łatwo je przegapić.
Szwedzkie Skały i Kaskady Myi w Karkonoszach
Jeszcze tylko kilkadziesiąt metrów i są. Szwedzkie Skały. Fajna formacja skalna i znakomity punkt widokowy. No może nie do końca, bo widok na przedgórze Sudeckie zasłaniają drzewa. Dolina Myi natomiast widoczna jest bardzo dobrze. No właśnie. Dolina Myi i dość popularne kaskady Myi. Okazuje się, że są na wyciągniecie ręki, tyle że około 100 metrów niżej. Samych kaskad oczywiście nie widać, za to słychać bardzo wyraźnie.
Chwila kontemplacji widoku i gorącej herbaty z miodem z termosu i w dalszą drogę. Idziemy dalej pod górę w kierunku skał o groźnie brzmiącej nazwie Zamczysko. Najpierw jednak docieramy do asfaltowej drogi i pierwszych w tym roku lodowych sopli.
Z asfaltu na leśną ścieżkę
Po dojściu do drogi asfaltowej trafiliśmy na ciekawy mostek na zakręcie. Podeszliśmy więc na chwilę, żeby go zobaczyć. Potem ruszyliśmy asfaltem w dół. Nie uszliśmy jednak zbyt daleko. Po kilkudziesięciu metrach skręciliśmy w ledwo widoczną leśną ścieżkę i zaczęliśmy się wspinać w kierunku Zamczyska. Tu również polecam częste patrzenie na mapę, bo skręt bardzo łatwo przegapić.
Słup w lesie
Jest trochę wspinaczki, jednak szybko zostajemy nagrodzeni. W środku lasu stoi bowiem samotny, dość wysoki ostaniec o nazwie Słup.
Skałki Zamczysko w Karkonoszach
Po kolejnych kilkudziesięciu metrach po prawej stronie majaczą między drzewami kolejne skałki. Trzeba sobie odnaleźć ścieżkę do nich prowadzącą, a nie jest to łatwe. Choć oczywiście warto się trochę potrudzić. Docieramy bowiem do Zamczyska. Po wdrapaniu się na szczyt widok jest jeszcze fajniejszy niż na Szwedzkich Skałach. Widać stąd grań kawałek przełęczy Karkonoskiej z Moravską Bouda na czele.
Droga do Zamkowych Skał
Kolejnym, ostatnim już punktem naszego spaceru miały być Zamkowe Skały. Z Zamczyska ruszyliśmy więc dalej pod górę i dotarliśmy do leśnej drogi. Skręciliśmy nią w lewo i lekko z górki ruszyliśmy w drogę powrotną. Spacer bardzo fajny z ciekawymi widokami po drodze. Widać między innymi Zamek Chojnik i zbiornik Sosnówka.
Kolejne kilkaset metrów i docieramy do Drogi Chomontowej. Tutaj skręcamy w prawo pod górkę i po kilkudziesięciu metrach lekkiej wspinaczki dochodzimy do Skał. To kolejna już dziś grupa ostańców ukrytych w lesie. Na szczęście nie do końca ukrytych. Widać stąd bardzo dobrze okolice. Między innymi dość odległy Wysoki Kamień i znajdujący się znacznie bliżej Zamek Chojnik.
Po zajściu z Zamkowych Skał z powrotem do Drogi Chomontowej skręcamy w prawo. Po kilkunastu metrach skręcamy, tym razem w lewo w wąską górską ścieżkę. Ta ścieżka zaprowadzi nas do Borowic i auta. Jednak wędrówka nie jest banalna. Przechodzimy między innymi przez dość rzadki w Karkonoszach brzozowy las.
Szwedzkie Skały, Zamczysko i Zamkowe Skały – posumowanie spaceru
Jak się okazało, spacer poza szlakami w Karkonoszach może być bardzo ciekawy. Znaleźliśmy piękne miejsca oraz ciszę i spokój na leśnych śnieżkach. Różnica wysokości nie była jakaś oszałamiająca, to zaledwie około 230 metrów. To sprawia, że taki spacer będzie dostępny niemal dla każdego. Nam zajął około trzech godzin, a przeszliśmy w tym czasie niespełna 7 kilometrów.
Zapis trasy
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Planujesz urlop w Karkonoszach? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!
Planujesz urlop Karkonoszach? Chcesz zobaczyć Szweckie Skały i inne ciekawe miejsca poza szlakami? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com
Bardzo ciekawe skały, warto je odwiedzić.
Ja miałem okazję zobaczyć kaskady Myi, do których prowadzi znakowana ścieżka w ich dolnej części. Również bardzo ładne miejsce w Karkonoszach, a jednak mniej znane.
Byliśmy też i na Kaskadach Myi i na będącym nieopodal wodospadzie Podgórnej. Opis też jest na blogu. Piękne miejsca i jeszcze nie tak mocno zadeptane.