Na Zamku Książ w Wałbrzychu byłem kilkukrotnie. Ten jeden z największych zamków na Dolnym Śląsku przyciąga rzesze turystów. Miałem okazję zwiedzić zarówno sam Zamek, jak i część udostępnionych turystycznie podziemi. Natomiast nie byłem dotychczas w okolicy i przyszedł czas to zmienić. Okazuje się, że Książański Park Krajobrazowy ma sporo do zaoferowania. Stary Książ i Ścieżka Hochbergów w dolinie Pełcznicy, była jednym z największych zaskoczeń, jakie ostatnio spotkałem na szlaku. Zaskoczeń pozytywnych oczywiście. Dodam, że spacer wokół przełomów Pełcznicy miał miejsce w połowie marca 2020 roku. Było to więc w czasie, kiedy jeszcze można było się przemieszczać. Koronawirus jeszcze nie zablokował tras spacerowych i szlaków w górach.
Rezerwat przyrody „Przełomy pod Książem”
Przełomy Pełcznicy ze względu na swoje wyjątkowe walory krajobrazowe oraz przyrodnicze zostały w 2000 roku objęte czynną ochroną. Stworzono wtedy rezerwat przyrody „Przełomy pod Książem. Jego obecna powierzchnia to około 231 hektarów. W 2008 roku utworzono obszar Natura 2000 „Przełomy Pełcznicy pod Książem”. Pokrywa się on częściowo z terenem rezerwatu, a także Książańskiego Parku Krajobrazowego.
Ścieżka Hochbergów w dolinie Pełcznicy
Samochód zostawiliśmy na ulicy Długiej w Świebodzicach nieopodal fabryki folii stretch. Stamtąd ruszyliśmy w kierunku miasta, by po kilkuset metrach skręcić wraz ze szlakiem zielonym w prawo. Dotarliśmy do ulicy Moniuszki. Po kolejnych kilkuset metrach przeszliśmy przez most na Pełcznicy i dotarliśmy do początku szlaku. Znajduje się on przy cisie Bolko. Co ciekawe to prawdopodobnie najstarszy cis w Sudetach. Ma prawie trzy metry w obwodzie, a jego wiek szacuje się na 400-600 lat. Na terenie rezerwatu przełomów Pełcznicy znajdują się jeszcze dwa takie drzew o podobnych rozmiarach i wieku. Jednak Bolko jest z nich najstarszy i największy.
Znajduje się tutaj także niewielka piwniczka, która nosi ślady działalności poszukiwaczy skarbów. Niestety nie znalazłem informacji, do czego mogła służyć.
Dalej można było pójść prosto i po ponownym przejściu przez rzekę wędrować jej prawym brzegiem. Można też było odbić w lewo w kierunku Zamku Książ. My wybraliśmy tę drugą opcję i ruszyliśmy pod górkę. Na początku ścieżka nie była zbyt ciekawa. Ot zwykły dukt leśny. Trochę pod górę, ale niezbyt wymagająco. Po kilkuset metrach odbiliśmy od zielonego szlaku w prawo na ścieżkę oznaczoną biało czerwonym kwadratem. Po krótkiej wspinaczce dotarliśmy do punktu widokowego. Można z niego podziwiać Zamek Książ w pełnej krasie.
Następnie ruszaliśmy w kierunku widocznych przez gałęzie murów zamkowych. Leśnymi ścieżkami dotarliśmy do głównej drogi prowadzącej na Zamek Książ. Zamknięty już wtedy dla turystów obiekt sprawiał dziwne wrażenie. Zawsze tętniący życiem, teraz jakby opuszczony i smutny. Poszliśmy dalej wzdłuż drogi i przy tablicy informacyjnej o Ścieżce Hochbergrów odbiliśmy w prawo między drzewa. Przeszliśmy między rododendronami i poszliśmy dalej ścieżką.
Stary Książ – ruiny wreszcie na horyzoncie
Po krótkim spacerze pięknie wijącą się ścieżką dotarliśmy do kolejnego punktu widokowego. Tym razem można zobaczyć Zamek Książ w Wałbrzychu z drugiej strony. Widać stąd także cel naszej wizyty – ruiny Starego Książa.
Cel już widać, ale byliśmy jeszcze po drugiej stronie Pełcznicy. Trzeba było zejść i znowu się wdrapać. Widoki i charakter ścieżki sprawiły jednak, że aż chciało się pędzić do przodu. Pod wpisem znajdziecie tradycyjnie galerię zdjęć. Zachęcam do jej obejrzenia, bo trudno by mi było opisać słowami urok tej ścieżki.
Spacer wokół Wąwozu Książ ma jeszcze jedną atrakcję. Są nimi tak zwane diabelskie mostki. Mowa i zamocowanych do skał konstrukcjach umożliwiających przejście trasą. Jest ich kilka i dodają zdecydowanie trasie uroku. No i trochę adrenaliny. Z góry widok jest niesamowity. Zwykle pewnie dna wąwozu nie widać ze względu na bujną roślinność. Jednak podczas naszego spaceru wczesną wiosną liście nie zasłaniały widoków. Sięgające 80 metrów niemal pionowe ściany wąwozu robiły dzięki temu jeszcze większe wrażenie.
Po zejściu na dno wąwozu poczułem się trochę nieswojo. Przyroda wygląda niesamowicie, choć wtedy jeszcze nie obudziła się do życia. Jednak stan rzeki zabijał cały efekt. Śmieci jest tak dużo, że właściwie odechciewa się wszystkiego. Na szczęście po krótkim odpoczynku ruszyliśmy pod górę w kierunku ruin zamku Stary Książ. Niesmak został za nami…
Wspinaczka na Stary Książ – sama przyjemność
Wspinaczka nie była tak długa, jak mogłoby się wydawać po ilości schodów. Po kilku minutach wędrówki znaleźliśmy się w ruinach Zamku Stary Książ. Najnowsze badania archeologiczne wskazują, że w tym miejscu znajdowała się około X wieku osada. Później, około XIII wieku postała niewielka warownia. To właśnie na jej ruinach powstał Stary Książ, a właściwie jego ruiny.
Zamek Stary Książ nigdy bowiem nie miał być ukończonym miejscem nadającym się do zamieszkania. Prace na fundamentach ruin średniowiecznej budowli prowadzono w latach 1794-97. Ich inicjatorem był właściciel Książa Jan Henryk VI von Hochberg. Zlecił on prace architektowi Christianowi Tischbeinowi. Ten z zadania wywiązał się bardzo dobrze. Stylizowana na gotycką budowla robiła wrażenie na gościach. Miała między innymi bramę ze zwodzonym mostem zwieńczoną dwiema wieżyczkami. Było też kilka sal, wieża i podziemia.
Zamek Stary Książ miał pełnić funkcję tak zwanej romantycznej ruiny. Służył także jako muzeum i miejsce rozrywki. Odbywały się tu między innymi turniej rycerskie. Były one dość popularną formą rozrywki. Podczas jednego z nich gościł w Starym Książu John Quincy Adams. Był to syn prezydenta Stanów Zjednoczonych i późniejszy prezydent. W tamtym momencie jako ambasador USA podróżował po Dolnym Śląsku. Była też karczma. Na widokówkach z początku XX wieku widać, że miejsce to cieszyło się dużą popularnością. Było utrzymane w świetnym stanie. Po wojnie budowla została spalona przez Rosjan.
Po obejrzeniu ruin skierowaliśmy się na najdalej wysunięty skalny cypel w kierunku Pełcznicy. Jest tam punkt widokowy, z którego można podziwiać wąwóz i Zamek Książ.
Zamek Stary Książ ma tajemnicę
Oczywiście, jak wiele tego typu miejsc Zamek Stary Książ ma tajemnicę. Mówi się też o tajemniczej eksplozji tuż po wojnie. Doprowadziła ona do częściowego zniszczenia budowli. W jej wyniku zapadły się znajdujące się pod ziemią piwnice. W tych piwnicach miało funkcjonować laboratorium Luftwaffe, w którym pracowano nad nowymi rodzajami broni. Czy tak rzeczywiście było? Stacjonowały tu po wojnie (nie wiadomo w jakim celu) wojska radzieckie. Wydaje się, że ruiny Starego Książa nie były idealnym miejscem na zwykłe koszary. Relacja jednego ze stacjonujących tu tuż radzieckich żołnierzy sugeruje, że tak. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Wiem natomiast, że takich historii na Dolnym Śląsku są setki, jeśli nie tysiące.
Droga powrotna brzegiem Pełcznicy
Po zwiedzeniu ruin ruszyliśmy w drogę powrotną. Tym razem drugim brzegiem Pełcznicy. Choć tutaj ścieżka była w trochę gorszym stanie. Część desek w pomostach przegniła i trzeba było poruszać się dużo ostrożniej. W jednym miejscu poręcz była uszkodzona w taki sposób, jakby coś ciężkiego na nią spadło. Mógł to być obryw skalny lub przewrócone drzewo. Trzeba uważać. Jednak sam spacer dostarcza ciekawych wrażeń. Rzeka poniżej ma liczne kaskady i wije się fantastycznie w wąwozie.
Po dotarciu na poziom rzeki ścieżka staje się szersza. Docieramy do wyschniętych stawów. Na wysepce na jednym z nich znajdują się pozostałości po parkowym pomniku. Monument ten miał upamiętnić dzieci Hochbergów.
Kilkadziesiąt metrów dalej po prawej stronie mijamy pozostałości powojennej historii tego miejsca. Są tu resztki fundamentów baraków obozowych, w których mieszkali więźniowie pracujący w podziemiach Zamku Książ. Obóz nazywał się Furstenstein II. Widać tu różne pozostałości betonowe. Część z nich jest poobozowa. Jednak część to pozostałości wyposażenia parku Hochbergów.
Po kolejnych kilkuset metrach dochodzimy do cisa Bolko. Tu kończymy nasz spacer wokół wąwozu Książ Ścieżką Hochbergów.
Ścieżka Hochbergów i Zamek Stary Książ – podsumowanie szlaku
Jeśli zastanawiacie się, co warto zobaczyć w okolicy Wałbrzycha, to polecam trasę do Starego Książa. Spacer wokół przełomów Pełcznicy pod Zamkiem Książ w Wałbrzychu był pełen niespodzianek. Bardzo mnie zaskoczył. Oczywiście w pozytywny sposób. Książański Park Krajobrazowy ukrywa w swoim sercu prawdziwą perełkę. Z pewnością będę chciał przejść tę ścieżkę w wąwozie jeszcze raz. Jesienią, kiedy drzewa zyskują kolory złota i czerwieni musi tu być jeszcze piękniej. A do tego czasu szaleństwo koronawirusowe powinno się skończyć. Tymczasem zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć. Mam nadzieję, że włączycie do swoich planów wycieczkowych Ścieżkę Hochbergów i Zamek Stary Książ. Moim zdaniem naprawdę warto! Poniżej przedstawiam propozycję szlaku.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Chcesz odwiedzić Stary Książ? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym turystą!
Planujesz wyjazd do Wałbrzycha? Chcesz zwiedzić Zamek Stary Książ i ścieżkę Hochbergów? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com