Celem kolejnego angielskiego spaceru był most Biblins nad rzeką Wye w południowo-zachodniej Anglii. Miejsce jest bardzo malownicze. Nic więc dziwnego, że powstał tutaj młodzieżowy ośrodek kempingowy. Po drodze jeszcze kilka fajnych punktów. Jednym słowem udana wycieczka.
Nad rzekę Wye wybraliśmy się przy okazji odwiedzin pobliskiego zamku Goodrich. Dolina znajduje się na południe od miejscowości o takiej samej nazwie jak warownia. Nie jest tu jednak tak prosto trafić. Na miejsce zaprowadziła nas wąska droga, na której ledwo mieściło się jedno auto. Po dojechaniu do kampingu Doward Park skręciliśmy w prawo wzdłuż płotu. Już po kilkudziesięciu metrach dotarliśmy do niewielkiego parkingu, Nie zmieści się tu zbyt wiele samochodów. Nam na szczęście się udało. Auto można tu zostawić bez opłat.
Jaskinia Króla Artura w dolinie rzeki Wye
Leśna ścieżka prowadząca z parkingu nie jest oficjalnym szlakiem turystycznym. Nadaje się jednak spokojnie do spaceru. Zwłaszcza że prowadzi do bardzo ciekawego miejsca.
Mam na myśli jaskinię Króla Artura. To niewielka wapienna jaskinia krasowa. Znajduje się u podnóża niskiego klifu na północno-zachodnim krańcu Lord’s Wood.
Jaskinia ma dwie komory i swoim kształtem przypomina jaskinię Ostężnik na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Wewnątrz spotkaliśmy jednego z jej mieszkańców zwisającego ze stropu.
Jaskinia była zamieszkiwana przez człowieka już w epoce górnego paleolitu. Świadczą o tym liczne znaleziska, między innymi narzędzia i kości mamuta. Nie do końca wiadomo, skąd wzięła się jej nazwa. Ponoć w XVIII wieku znaleziono tu szkielet gigantycznego człowieka. Jednak miał on zaginąć, gdy statek go przewożący zatonął. Prace archeologiczne były tu prowadzone wielokrotnie. Zawsze znajdowano liczne kości zwierząt.
Skała Siedmiu Sióstr
Schodząc dalej w kierunku rzeki, dotarliśmy do czerwonego szlaku. Ten prowadzi w kierunku mostu wzdłuż Skały Siedmiu Sióstr. To pionowe ściany wapienne otaczające dolinę rzeki. Wyglądają całkiem ciekawie, choć już wczesną wiosną mocno zasłaniała je roślinność.
Kawałek dalej znajduje się już Biblins Youth Campsite i cel naszej podróży, czyli most wiszący Biblins.
Most Biblins nad rzeką Wye
Most jest widoczny z daleka i prezentuje się nieźle. Z bliska nie jest już tak różowo. Można mieć obawy przed wejściem, jednak jest tu całkiem bezpiecznie. Na most może wejść jednoczenie nie więcej niż 6 osób. Dzięki temu można spokojnie przejść na drugi brzeg.
Z mostu mamy piękny widok na rzekę Wye i cała jej dolinę. Z obu stron ograniczają ją wysokie skały porośnięte lasem. To na pewno miejsce warte odwiedzenia. Nie ma tu tłumów i można w ciszy kontemplować piękno tego miejsca.
Przynajmniej poza sezonem. Latem młodzieżowe pole kempingowe Biblins Youth Campsite może być dość głośnym miejscem.
Biblins bridge – historia
Historia przeprawy jest dość ciekawa. Od 1919 roku znajdowała się tu wyciągarka służąca do transportu kłód drewnianych przez rzekę. W 1924 roku przebudowano ją na kładkę dla pieszych. Obecna konstrukcja powstała w roku 1957 i była dość często remontowana. Dzięki temu niemal nieprzerwanie można było z niej korzystać.
Niestety powódź spowodowana ulewami w 2020 roku dała się konstrukcji mocno we znaki. Na tyle, że musiano most zamknąć i poddać większemu remontowi. Już po pół roku most znów udostępniono dla turystów. Obecnie poziom wody jest stale monitorowany. Jeśli przekroczy on 4 metry, most jest zamykany ze względów bezpieczeństwa.
Miejsce jest na tyle urocze, że spędziliśmy tu trochę czasu. Po zrobieniu zdjęć i dłuższej chwili relaksu ruszyliśmy pod górę w stronę parkingu. Spacer właściwie bez historii. Ot leśna szutrowa droga. Jeśli jednak chcielibyście spędzić tu więcej czasu można pójść dalej wzdłuż rzeki w kierunku Hollow Rocks. Następnie można wrócić do Biblins Bridge czerwonym szlakiem lub jedną z leśnych ścieżek.
Biblins bridge na rzece Wye – podsumowanie spaceru
Odwiedzając dolinę rzeki Wye i Biblins Bridge nie należy spodziewać się mega spektakularnych widoków. Moim zdaniem jednak jest to miejsce warte odwiedzenia. Sam most prezentuje się zacnie a okolica jet bardzo malownicza. Cisza, spokój i piękna przyroda. Czegóż chcieć więcej. Spacer zajął nam półtorej godziny, a przeszliśmy około 4 km.