Kocioł Małego Stawu w Karkonoszach to miejsce, którego chyba żadnemu miłośnikowi gór nie trzeba przedstawiać. Bardzo wielu „dreptaczy” ma go na swoim koncie. Choćby ze względu na fantastyczne górskie, widoki czy niezwykle urokliwą „Samotnię”. To jedno z najbardziej rozpoznawalnych schronisk PTTK. Trasa ta jest bardzo często wybierana. Z Karpacza można tam dotrzeć na kilka sposobów. My wybraliśmy zielony szlak z Białego Jaru.
Biały Jar w Karpaczu – kilka ciekawych kierunków
Biały Jar w Karpaczu to miejsce, z którego rozpocząć można klika ciekawych spacerów. Wybierając czerwony szlak dotrzemy do Domu Śląskiego i dalej na Śnieżkę. Szlakiem czarnym dojdziemy do schroniska Strzecha Akademicka, a niebieskim do Kotła Małego Stawu i Schroniska Samotnia. Żeby uniknąć chodzenia w obie strony jedną drogą my zaplanowaliśmy jak zwykle małe kółko. Spacer zaczęliśmy od zielonego szlaku, zwanego Drogą Bronka Czecha. Zaczyna się on przy ulicy Strażackiej, oznaczonej na mapie jako punkt o zaburzonej grawitacji.
No właśnie, punkt o zaburzonej grawitacji. Czy rzeczywiście fizyka nie działa tu jak powinna? Z tego co udało mi się dowiedzieć, to z grawitacją jest tu wszystko w porządku. Po prostu droga jest tak zbudowana w stosunku do otoczenia, że sprawia wrażenie prowadzącej pod górę. W rzeczywistości jednak nieznacznie opada. Dla nieuzbrojonego w przyrządy pomiarowe oka może się wydawać, że jest odwrotnie. Także miejsce to powinno się raczej nazywać: punkt grawitacyjnego złudzenia optycznego. Lub jakoś tak. 🙂
Przy ulicy znajduje się wejście na niebieski szlaki. Ruszyliśmy więc nim pod górę. Podejście jest normalne. Jak to w górach. Bez zbytniego wysiłku, ale tez na pewno nie po płaskim. Spokojnie dacie radę. Po drodze znajduje się niewielki punkt widokowy, do którego prowadzi ścieżka zabezpieczona barierkami. Można stąd podziwiać dolinę Pląsawy – strumienia będącego dopływem Łomnicy. Widok całkiem fajny. Warto na chwilę zboczyć ze szlaku.
Zielonym szlakiem do Starej Polany
Dość długim podejściem prowadzącym ścieżką w lesie docieramy do Starej Polany z ruinami Schroniska im. Bronka Czecha , która znajduje się na granicy Karkonoskiego Parku Narodowego. W tym miejscu pierwsza budka pasterska powstała już w XVII wieku. Schronisko powstało tam natomiast pod koniec XIX wieku. Po wojnie obiekt został przejęty przez członków Związku Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej (YMCA). Na cześć znanego, przedwojennego narciarza otrzymało imię Bronka Czecha. W grudniu 1966 roku obiekt spłonął całkowicie i nie został już odbudowany. Do dzisiaj pozostały jedynie fundamenty, na których obecnie znajduje się miejsce do odpoczynku.
Przy pozostałościach schroniska szlaki się rozdzielają i można wybrać kilka ciekawych kierunków. Żółty szlak prowadzi na Pielgrzymy i dalej do Głównego Szlaku Sudeckiego. Zielony, którym można obejść Kocioł Wielkiego Stawu i dotrzeć również do GSS. Jest także niebieski szlak do Kotła Małego Stawu i schroniska Samotnia. My idziemy właśnie tym ostatnim.
Tutaj też często można spotkać samochód Karkonoskiego Parku Narodowego i jego pracowników. Oczywiście z kasa fiskalną. Opłaciliśmy więc grzecznie bilety wstępu do parku. Następnie ruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem w kierunku kotła małego stawu i znajdującego się tam schroniska.
Część niebieskiego szlaku zamknięta zimą
Niebieski szlak prowadzi drogą na Śnieżkę. Jednak w pewnym momencie odbija w prawo. Można iść nim, jednak w trakcie zimowej wędrówki za chwilę i tak będziemy zmuszeni do powrotu na drogę. Od Domku Myśliwskiego do Schroniska Samotnia szlak jest zamknięty ze względu na spore zagrożenie lawinowe. Na mapie poniżej znajdziecie propozycję trasy raczej letniej. Niestety nie ma możliwości zaplanowania trasy poza szlakami za pomocą apki, z której korzystam.
Warto jednak to miejsce odwiedzić latem i przejść się tym zimą nieczynnym odcinkiem. Prowadzi ona bardzo blisko ściany Kotła Małego Stawu i zapewnia niesamowite wrażenia. Po drodze mijamy niewielki mostek na Łomnicy zwany Kozim Mostkiem.
Domek Myśliwski KPN – edukacja ekologiczna
Idąc dalej drogą do Kotła Małego Stawu mijamy po prawej stronie Domek Myśliwski. W normalnych okolicznościach jest to punkt informacyjny Karkonoskiego Parku Narodowego. Można tu odpocząć i się ogrzać. Dla grup zorganizowanych przygotowano także materiały edukacyjne, prelekcje i pokazy filmowe. Niestety pandemia sprawiła, że okoliczności nie były normalne i obiekt był zamknięty na cztery spusty.
Kocioł Małego Stawu – miejsce magiczne
Po kolejnych kilkuset metrach wreszcie jest – Kocioł Małego Stawu w Karkonoszach. Nawet w dość trudnych warunkach pogodowych, jakie tu zastaliśmy miejsce sprawiało niesamowite wrażenie. Zamknięte z trzech stron stromymi ścianami skalnymi, z zamarzniętym stawkiem i bielą śniegu. Zimowa wycieczka jest chyba najlepszym pomysłem na tę trasę. Moim zdaniem jednak warto tu zajrzeć o każdej porze roku.
Kocioł Małego Stawu – Schronisko Samotnia
Magię tego miejsca dopełnia legendarna Samotnia. Jest ona jednym z najstarszych schronisk górskich w naszym kraju. Pierwsze wzmianki o budowli nad Małym Stawem pochodzą już z 1670 roku. Oczywiście nie było to schronisko w kształcie znanym dzisiaj. Stała tu wtedy bardzo popularna w Karkonoszach buda pasterska. Wygląd najbardziej zbliżony do obecnego, obiekt uzyskał po 1966 roku. Wtedy to opiekę nad nim przejęli państw Siemaszko.
Obecnie schronisko nosi imię tragicznie zmarłego w górach Waldemara Siemaszki. Niestety, ze względu na wspomnianą wcześniej pandemię, obiekt jest częściowo zamknięty. Turystów obsługuje się przy okienku od strony szlaku w kierunku schroniska Strzecha Akademicka.
Pod górkę do Strzechy Akademickiej
Kolejnym punktem na trasie jest schronisko Strzecha Akademicka położone wyżej na Hali Złotówka. Prowadzi do niego niebieski szlak i początkowo dość strome podejście. Samo schronisko jest uważane za najstarsze (obok Schroniska pod Łabskim Szczytem) w Karkonoszach. Buda pasterska stała tu już w pierwszej połowie XVII wieku. Dzisiejsza nazwa Schroniska pochodzi od opiekujących się nią po wojnie studentów z krakowskich uczelni.
Tutaj również wiało niemiłosiernie. Nie zabawiliśmy więc długo i zeszliśmy żółtym szlakiem pomiędzy drzewa. Tam wiatr nie był tak odczuwalny, szlak przetarty ratrakiem i wydeptany sporą ilością nóg. Szło się więc całkiem przyjemnie. Po kilkudziesięciu minutach marszu wróciliśmy do Białego Jaru i zaparkowanego tam samochodu.
Kocioł Małego Stawu – Schroniska Samotnia i Strzecha Akademicka – podsumowanie spaceru
Szlak z Białego Jaru w Karpaczu do Kotła Małego Stawu to moim zdaniem obowiązkowa trasa na mapie Karkonoszy. Każdy miłośnik gór powinien to miejsce odwiedzić. Piękne widoki, ciekawe szlaki i góry, duuuużo gór 😉 No i niezwykle klimatyczne schroniska. Samotnia jest jednym z najładniej położonych i najbardziej klimatycznych tego typu obiektów. Jeśli nie w Polsce to na pewno w Karkonoszach. Zdecydowanie polecam.
A tak na poważnie, to tradycyjnie polecam wycieczkę poza sezonem turystycznym. Trochę trudniejsze warunki skutecznie odstraszają tłumy, za którymi jak wiecie z moich poprzednich wpisów, nie przepadam. Sam spacer przez Kocioł to około 8 km a przejście go zajęło nam niespiesznym tempem około 4 godzin.
Kocioł Małego Stawu w Karkonoszach – Propozycja trasy
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Planujesz urlop w Karkonoszach? Wynajmij nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!
Planujesz urlop w Karkonoszach? Chcesz zobaczyć kocioł małego stawu i tutejsze szlaki? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com
Zawsze wydaje mi się dziwne, że takie rozważania historyczne ignorują faktyczną historię. Wszystkie schroniska dla zwierząt w Karkonoszach zostały zbudowane przez ówczesną ludność niemiecką.
Nazwa Samotnia istnieje dla tego schroniska od 1945 r., Po wypędzeniu ówczesnej ludności.
Wcześniej był to Kleine Teichbaude.
Pożądane jest, aby w takich postach były również wymieniane historyczne terminy i nazwy.
Zgadza się. Wcześniej obiekty opisywane w poście nazywały się z pewnością inaczej. Ja nie wgłębiłem się zbytnio w historię i jak Pan widzi, przedstawiłem ją w bardzo dużym skrócie. Oczywiście można by rozważać również, jaka ludność zamieszkiwała te tereny przed wojną, można by również rozważać dlaczego została wypędzona. Można by rozważać, kto wywołał II Wojnę Światową. I tak dalej… Myślę jednak, że mój blog nie jest najlepszym miejscem na takie rozważania. Pozdrawiam. Krzysiek.