Sobota w górach? Czemu nie! Góry Izerskie z czeskiej strony? Doskonały pomysł! Celem był Smrek, a konkretnie powstała w 2003 roku wieża widokowa znajdujące się na szczycie. Spacer zacząłem w Novym Meste pod Smrekem. Zaczęło się oczywiście od atrakcji. Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że nie zabrałem portfela. A zabrałem dwie latarki, nóż, nawet zapałki… Tak więc bez dokumentów i pieniędzy ruszyłem pod górę.
Spacer z Novego Mesta rozpocząłem wędrówkę szlakiem niebieskim. Po kilkuset metrach dotarłem do miejsca zwanego U Spalene Hospody. Wbrew nazwie gospoda stała i miała się dobrze. Jest wręcz oblegana przez miłośników rowerów górskich. Infrastruktura pod tym względem jest po czeskiej stronie przygotowana znakomicie.
Bardzo dużo ciekawych tras a co za tym idzie również rowerzystów. Uwaga Aktualizacja 2022: Obecnie ten obiekt nazywa się „Trek Centrum U Kyselky”. Przy Centrum można zostawić samochód. Znajduje się tam aż 60 miejsc parkingowych. Można także wypożyczyć rower górski. To najwyżej położona baza rowerowa po czeskiej stronie Izerów. Doskonale więc nadaje się na rowerową wyprawę po Górach Izerskich.
Sieć górskich ścieżek rowerowych jest tu bardzo rozbudowana. Do przejechanie jest ponad 80 km po trasach różnego poziomu trudności. Są to ścieżki typu Single Track. Przygotowane są tak, żeby dać maksimum frajdy, a jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo.
Źródełko nad Kyselku – niezbyt smaczna ale podobno zdrowa woda
Kolejnym punktem wyprawy okazało się źródełko nad Kyselky. Można tam sobie nabrać ciekawie smakującej wody. Wyczuwalną dużą ilość żelaza potwierdzają rdzawe nacieki przy źródle. Dodatkowo w miejscu tym jest kilka stolików i ławeczek. Można więc spokojnie usiąść i delektować się spokojem miejsca. Podobno, żeby napić się wody ze źródełka, przyjeżdżają tu ludzie z bardzo daleka.
Czeskie Izery – doskonałe na spacery i rower
Dalej ruszyłem pod górę niebieskim szlakiem, który prowadził jeszcze kawałek asfaltem. Na szczęście szybko odbił na leśne ścieżki. Podejście schowane w gęstym, młodym lesie zaprowadziło mnie do krzyżówki Streituv Obrazek. Tam napotkałem znów miejsce przystosowane dla turystów i kilku rowerzystów. Spotykają się tu szlaki rowerowe z pieszymi. Zielony, żółty i ten, którym szedłem, czyli niebieski.
Dalsza wędrówka, już dużo rzadszym lasem pozwalała w końcu na podziwianie okolicy. Niestety pogoda tym razem nie do końca dopisała i trochę przeszkadzały chmury. Jednak na tej wysokości nie były jeszcze specjalnie gęste. Wyżej było trochę gorzej.
Izery z czeskiej strony – na pamiątkę…
Po kilkuset metrach wspinaczki dotarłem do wypłaszczenia i tablicy informacyjnej. Na niej znajduje się opis smutnego wydarzenia z przeszłości. Podczas polowania w 1933 roku zginął tam jeden z naganiaczy Adolf Pech. Miejsce nazywa się Pechova Smrt.
Po krótkim spacerze płaską drogą szutrową szlak na Smrk znów nakazał skręt w lewo. Była to wąska wąska ścieżka górska. Dodam, że bardzo ciekawa i malownicza. W jesiennej aurze tym bardziej. I tak niebieski szlak prowadził praktycznie na sam szczyt Smrka. Po drodze spore kawałki podejścia leśnymi ścieżkami i krótkie kawałki płaskimi, szutrowymi drogami.
Izery po czeskiej stronie – wieża widokowa na górze Smrek
Na szczycie Smreka znajduje się wieża widokowa. Ma ona 20 metrów wysokości i dwie platformy widokowe. Pierwsza wieża widokowa powstała tutaj już w 1892 roku. Była to drewniana konstrukcja. Motorem jej powstania była podobna konstrukcja, która powstała wcześniej na Stogu Izerskim. Obok wieży widokowej na Smreku powstała mała chatka a później schronisko. Niestety po II Wojnie Światowej obiekty te zaczęły popadać w ruinę. Nieremontowana wieża zawaliła się w latach sześćdziesiątych XX wieku. W 1992 roku pojawił się pomysł, żeby wieżę na Smreku postawić na nowo. W 2001 roku rozpoczęto prace według projektu architekta Jana Dudy. Prace zostały zakończone w 2003 roku. Pierwsi turyści mogli podziwiać widok z góry 18 września.
Niestety ja nie miałem możliwości tych widoków za bardzo podziwiać. Wieża widokowa na Smreku była bowiem schowana w gęstej chmurze. Nie byłbym sobą, gdybym nie wdrapał się na nią, ale niestety widoki były bardzo ograniczone.
Co ciekawe, tuż obok wieży pasł się chodzący luzem koń. Nazywa się Rudolf i pomaga właścicielom niewielkiego stoiska z artykułami spożywczymi dostać się na górę. Niestety nie mogłem skorzystać z ciepłej zupy z powodów, o których wspomniałem na początku wpisu.
Ciekawe zejście ze szczytu góry Smrek
Po chwili odpoczynku ruszyłem w dół. Zejście było dość strome, ale tu o dziwo pogoda zaczęła się poprawiać. Wyszło słońce i widoki stały się o niebo lepsze. Po przejściu kilkuset metrów dotarłem do rozwidlenia szlaków i zmieniłem trasę z niebieskiego na czerwony. Ten niestety prowadził asfaltem, ale widoki i charakter terenu wynagradzały czarną wstęgę drogi.
Izery z czeskiej strony nie tak dobrze oznaczone…
Plan był taki, żeby czerwonym szlakiem dotrzeć od Chaty Hubertka. Jednak okazało się, że nie wszystkie szlaki górskie w Czechach są dobrze oznaczone. A może to ja byłem gamoniem… Nie zauważyłem, jak czerwony szlak odbijał w lewo. Idąc dalej drogą, dotarłem do skrzyżowania szlaków zielonego i czerwonego. Miałem tam dotrzeć, ale zupełnie inną drogą.
Następnie ruszyłem w dół szlakiem zielonym i u znowu okazało się, że oznaczenia szwankują. Przez chwilę szlak wiódł asfaltem, jednak po kilkudziesięciu metrach odbijał w prawo. Nie zostało to jednak w żaden sposób oznaczone. Udało mi się nie zgubić ponownie tylko dzięki mapie. Zielony szlak doprowadził mnie znów do Knysleki i miejsca przy źródle. Chwilę tu odpocząłem i ruszyłem znaną mi już drogą do samochodu zaparkowanego w Novym Mescie Pod Smrekiem.
Szlaki po czeskiej stronie Gór Izerskich – wieża widokowa na górze Smrek – podsumowanie spaceru
Góry Izerskie po czeskiej stronie po raz kolejny mnie nie zawiodły. Trafiła się oczywiście niedogodność pod tytułem mgła na szczycie i słabe widoki z wieży widokowej. Jednak cała trasa broni się znakomicie. Malownicze widoki i jesienne klimaty od jesiennej szarugi po pełne słońce. Polecam.
Trasa do wieży widokowej na Smreku – moja propozycja:
Niestety zapis faktycznej trasy, którą przeszedłem zniknął wraz z aplikacją Endomondo. Tradycyjnie jednak przygotowałem propozycję spaceru za pomocą Mapy Turystycznej. Swoją drogą polecam korzystanie z tej aplikacji. Podstawowa wersja jest darmowa. W wersji Premium kosztuje zawrotne 34,99 zł za rok. Można za jej pomocą między innymi nagrać zapis trasy i go zapisać. Ma też sporo innych ciekawych opcji. No i oczywiście nie ma reklam.
Na blogu znajdziecie kilka wpisów o spacerach po Górach Izerskich. Między innymi Wysoki Kamień, Izery Zimą czy Kultowe Naleśniki. Zachęcam gorąco do lektury i spacerów.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Wybierasz się w Czeskie Góry Izerskie? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą!!!
Planujesz wyjazd w czeskie Góry Izerskie? Chcesz zdobyć Smrek? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com
Pingback: Wysoki Kamień - Izery od strony Szklarskiej Poręby - Weekendowy Turysta