Po raz kolejny zawitałem w Góry Sowie. Celem był oczywiście Kompleks Riese. Spacer po górach był jak zwykle bardzo pouczający i ciekawy. Poznałem miejsca, w które większość weekendowych turystów się nie zapuszcza. Jak się okazało, czasem warto zejść z utartych ścieżek. Można wtedy znaleźć kawałek historii w jej nieoczywistym wydaniu.
Kompleks Riese trochę inaczej
Listopadowe Góry Sowie przywitały mnie przyzwoitą pogodą. Tym razem drzew nie wywracał żaden orkan. Deszcz nie zacinał i nie wpadał do oczu. Dzięki uprzejmości Grzegorza Borensztajna miałem okazję zobaczyć dwa, bardzo ciekawe miejsca. Pierwsze z nich to kompleks Jawornik, występujący też pod nazwą Jugowice Górne. Jawornik, to kompleks mało znany, ale dość spory. Składa się na niego siedem sztolni. W porównaniu z innymi częściami kompleksu Riese wydają się one bardzo chaotyczne i drążone w sposób kompletnie niezorganizowany. Niewiele też pozostało śladów infrastruktury naziemnej. Sam kompleks był dobrze skomunikowany z innymi obiektami Olbrzyma zarówno infrastrukturą drogowa, jak i kolejką wąskotorową.
Kompleks Jawornik
Niedawno o sztolni numer 6 Kompleksu Jawornik było dość głośno w mediach. A to za sprawą próby sforsowania metalowych, gazoszczelnych drzwi broniących wejścia do dalszej części podziemi. Drzwi zostały usunięte za pomocą koparki, zniszczony został też mur, w którym te drzwi były osadzone. Nie będę opisywał całej sytuacji, ponieważ w niej nie uczestniczyłem. Z informacji, które udało mi się znaleźć, drzwi te mogły nie być oryginalną częścią budowli. Możliwe, że zostały zamontowane wraz z murkiem już po wojnie. Podobno miały zabezpieczyć tunel przed wejściem przypadkowych osób. Ile w tym prawdy? Nie wiem.
Wchodzimy do sztolni numer 2 w Kompleksie Jawornik
Po obejrzeniu z zewnątrz wszystkich wejść do kompleksu przyszedł czas na wejście do środka. Weszliśmy do sztolni numer 2 kompleksu Jawornik. I tu dwie uwagi, dla potencjalnych zwiedzających. Nigdy nie wchodźcie do sztolni w pojedynkę. Zawsze przed wejściem informujcie kogoś znajomego, gdzie idziecie i na jak długo. No i po wyjściu oczywiście również informacja. To bardzo podstawowe zasady bezpieczeństwa, które pozwolą wam w razie nieprzewidzianych sytuacji zminimalizować kłopoty. Oczywiście zawsze co najmniej dwa źródła światła i zapasowe baterie. Wewnątrz sztolni panuje tak zwana ciemność jaskiniowa. Nie da się przyzwyczaić wzroku do ciemności. Po prostu jest czarno. Dlatego tak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie źródeł światła.
Kompleks Riese – Uwaga pod nogi
Samo wejście do sztolni to mała dziura odkopana u wlotu tunelu. Później robi się już szeroko i wysoko. Można iść wyprostowanym i suchą stopą. Sztolnia nie jest zalana, przynajmniej na początkowym odcinku. Nie jest ona w żaden sposób przygotowana do ruchu turystycznego. Spąg jest zawalony przegniłymi belkami i stemplami. Jest też sporo fragmentów podkładów kolejki. Nie stanowią one jednak wielkiego problemu.
W sztolni panuje stała temperatura około 7-8 stopni. Wchodząc z zewnątrz, miało się wrażenie, że jest bardzo ciepło. Podobne wrażenie miał obiektyw aparatu, który błyskawicznie zaszedł mgłą, utrudniając dokumentację. Jednak kilka zdjęć udało mi się zrobić. Tradycyjnie zapraszam do galerii pod wpisem.
Jak wiecie z moich wcześniejszych wpisów, miałem okazję zwiedzić wszystkie dostępne turystycznie obiekty Kompleksu Riese. W porównaniu z nimi w „dwójce” jeszcze bardziej przytłacza historia tego miejsca. W ciszy i ciemności katorżnicza praca jak miała miejsce w tych podziemiach, jest wręcz namacalna. Postarajcie się ją uszanować. Niestety nie do wszystkich to dociera, bo wewnątrz znaleźliśmy sporo współczesnych śmieci. Dużo puszek po piwie, plastikowych butelek itp. Masakra.
Góra Moszna – kolejna odsłona kompleksu Riese
Po wyjściu ze sztolni numer dwa udajemy się w inne, bardzo ciekawe miejsce. Na górę Moszna, która jest częścią Masywu Włodarza. To również bardzo mało znane miejsce, które oficjalnie nie kryje żadnych tajemnic związanych z Kompleksem Riese. No właśnie. Oficjalnie. Samodzielny spacer po terenie, szczególnie dla niewprawnego oka, może potwierdzić, że nie ma tam nic ciekawego. Ot kilka niezbyt okazałych budowli, mały kamieniołom zarośnięty młodym lasem. Kilka dróg i tyle.
Wprawne oko zobaczy jednak sporo dość ciekawych miejsc. Znajdziemy wkopy w zbocze kończących się niczym i ślady po kolejce wąskotorowej. Są też fragmenty dziwnie wyrównanego terenu i zapadlisk, które sugerowałyby, że pod spodem coś jednak jest. Teren nie jest zbyt dobrze zbadany. Z tego, co mówił mój przewodnik, sam prowadził tam prace eksploracyjne. Ich wyniki były bardzo obiecujące.
Jedno z miejsc, znanych ostatnio z telewizji to przepust pod drogą, w którym znaleziono niewybuchy. Nie chce mi się wierzyć, że nikt do tego przepustu od wojny nie zaglądał. I nagle eureka. Są. Trochę to „zajeżdża” ustawką pod media, ale niech każdy sobie wyciągnie własne wnioski.
Ciekawe miejsce do zbadania
Jedno z miejsc wydaje się szczególnie ciekawe. To bardzo głęboki wkop w górę, który miałby być wejściem do sztolni. Jak wykazały badania georadarowe tego miejsca, w terenie są anomalie, które zdają się potwierdzać te przypuszczenia. Na przedłużeniu w terenie znajduje się również zapadlisko lub szybik. Może w przyszłości uda się dokładnie zbadać to miejsce. Jak się okazuje Kompleks Riese może mieć jeszcze kilka tajemnic…
W okolicy góry Moszna znajduje się jeszcze jedna ciekawostka. Miejsce, w którym miał swój dom Antony Dalmus. Był on rzekomo głównym energetykiem Wielkiej Budowy i bardzo tajemnicza postać związana z kompleksem Riese.
Most kolejowy w Świerkach
Na koniec jeszcze mała perełka. Bardzo fajny most kolejowy w miejscowości Świerki. Lubie takie obiekty. W galerii znajdziecie kilka zdjęć. (Aktualizacja 2022: most jest już po kompleksowym remoncie. Wygląda teraz zupełnie inaczej.)
Tym razem wypad był dość krótki, ale bardzo pouczający Dziękuje Grzegorzowi za poświęcony czas i polecam się na przyszłość.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Wybierasz się w Góry Sowie? Zarezerwuj noclegi z Weekendowym Turystą!
Planujesz wyjazd w Góry Sowie? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com