Tym razem planu nie było. To znaczy był, ale urodził się w sobotę wieczorem. Po raz kolejny Karkonosze. Tym razem Przełęcz Karkonoska, schronisko Odrodzenie i Ścieżka nad Reglami. Było trochę asfaltu, trochę ciekawej historii z jeńcami wojennymi w tle. Było też trochę dzikich i wąskich ścieżek, które miejscami znikały w strumieniu.
Na początek mapa w domu…
Na początek spaceru wybrałem tym razem Borowice, niewielką miejscowość pomiędzy Karpaczem a Przesieką. Tradycyjnie dotarłem na miejsce około dziesiątej. Dzień wcześniej z grubsza zaplanowałem trasę i przyszedł czas na jej uszczegółowienie. I tu pojawił się dramat. Ja do plecaka po mapę, a tam pusto… Mapa została w domu. Na szczęście chwilę wcześniej po drodze widziałem oznaczenia szlaków.
Wróciłem tam i okazało się, że jest również tablica z mapą najbliższej okolicy. Nie obejmowała ona co prawda całej trasy zaplanowanej wędrówki, ale wystarczyła do zorientowania się gdzie jestem. Podpowiedziała też, w którym kierunku powinienem się udać.
Droga Sudecka i miejsce pamięci
Ruszyłem kawałek żółtym szlakiem i po kilkudziesięciu metrach dotarłem do samochodu. Tam szlak odbijał w prawo w kierunku Przesieki. Ja wybrałem drogę asfaltową znaną pod nazwą Droga Sudecka. Nie prowadzi tędy oficjalny szlak turystyczny, jednak droga nadaje się na spacery doskonale. Budowę tej trasy rozpoczęli Niemcy w 1938 roku po aneksji Czechosłowacji. Miała ona połączyć czeską i niemiecką stronę Karkonoszy. Po wybuchu II Wojny Światowej budowa była kontynuowana rękoma robotników przymusowych i jeńców wojennych.
Idąc w kierunku Przełęczy Karkonoskiej, schroniska Odrodzenie i Ścieżki pod Reglami natrafiłem na niewielki cmentarz ofiar budowy Drogi Sudeckiej. Pochowano na nim zalewie kilkunastu więźniów, jednak przy budowie życie straciło około tysiąca robotników. W wyniku ciężkiej pracy, niedożywiania i chorób pracownicy przymusowi nie mieli zbyt wielkich szans na przeżycie.
Niebieskim szlakiem do Schroniska Odrodzenie – Przełęcz Karkonoska
Idąc dalej Drogą Sudecką dotarłem do skrzyżowania z niebieskim szlakiem. To właśnie nim zamierzałem wspiąć się do schroniska Odrodzenie i Ścieżki pod Reglami. Przy skrzyżowaniu znajduje się wiata umożliwiająca chwilę odpoczynku. Przydała się, bo dotarłem do niej akurat wtedy, gdy zaczęło padać. Na szczęście opady nie były ani długie, ani intensywne i po chwili mogłem ruszyć pod górę. Jak już wspomniałem droga jest asfaltowa i bardzo wygodna.
Przełęcz Karkonoska, a właściwie szosa do niej prowadząca, to ulubione miejsce treningów kolarzy górskich. Kilku z nich spotkałem po drodze. W galerii zdjęć znajdziecie jedną fotkę takiego kolarza zrobiona z tyłu. Zrobiłem ją nie dlatego, że spodobał mi się tyłek tego pana. Fotkę cyknąłem ze względu na to, co znajduje się pod siodełkiem na rowerze. Szacunek podwójny. Spotkałem też rowerzystów dumnie wjeżdżających pod górę na rowerach z napędem elektrycznym. Można i tak.
Przełęcz Karkonoska – w końcu na górze…
Podejście było momentami dość strome. Jednak widoki, które rozpoczęły się w okolicy połowy trasy na przełęcz wynagradzały wysiłek. Po mniej więcej dwóch godzinach wspinaczki dotarłem na Przełęcz Karkonoską. Znajduje się ona na wysokości 1198 m n.p.m. Po czeskiej stronie stoi schronisko, a właściwie hotel Spindlerova Bouda. Dochodzą tu liczne szlaki turystyczne, zarówno z polskiej, jak i czeskiej strony. Autobus przywozi turystów na górę i można wypożyczyć rower, żeby zjechać do Spidlerovego Młyna. Ciekawy pomysł na biznes i chyba działa, bo ludzi tam było sporo. Po polskiej stronie nikt nie wpadł na to, żeby asfaltem po niebieskim szlaku puścić autobus. Na szczęście.
Kawałek dalej znajduje się pierwszy z celów wędrówki – schronisko Odrodzenie. Tutaj zaplanowana chwila odpoczynku i bardzo dobry żurek. Kwaskowy, z kiełbasą i jakiem. Polecam.
Przełącz Karkonoska. Od schroniska Odrodzenie na szlak w kierunku Ścieżki nad Reglami
Ze schroniska udałem się lekko pod górę czerwonym szlakiem. Po mniej więcej stu metrach w lewo odbijał zielony szlak. To drugi cel mojej wędrówki, czyli Ścieżka nad Reglami. Wreszcie uciekłem od asfaltu, ułożonych z kamienia szlaków i turystów autobusowych. Wąska ścieżka między drzewami z mnóstwem kamieni i korzeni okazała się wyzwaniem. Mimo tego nie była specjalnie trudna.
Miała bardziej strome momenty i chwilami było dużo wody, ale dało się bez większych problemów przejść. Za to klimat… Zachęcam do obejrzenia galerii pod wpisem. Zdjęcia nie oddają uroku tego miejsca w stu procentach. Mam jednak nadzieję, że zachęcą Was do zejścia z najbardziej popularnych tras na te boczne. Być może są one trochę trudniejsze, ale za to dające dużo więcej satysfakcji.
Szlaki w Karkonoszach – Na tej ścieżce nad reglami znajdziesz spokój
Podczas spaceru spotkałem na zielonym szlaku dwie osoby. Poza tym cisza, spokój i góry…
Pielgrzymy – warto zobaczyć
Zielony szlak doprowadził mnie do żółtego. Tutaj skręciłem w prawo do formacji skalnych zwanych Pielgrzymami. Bardzo przypominają one to, co zobaczyć możemy w zdecydowanie większej skali w Górach Stołowych.
Tutaj już trochę więcej turystów, także tych z dziećmi. Po spędzeniu chwili wśród Pielgrzymów wróciłem żółtym szlakiem w dół w kierunku Polany. Po drodze fajny widok na Śnieżkę i piękna łąka usłana żółtymi kwiatami. Na Polanie skręciłem z lewo i niebieskim szlakiem udałem się w kierunku Karpacza. Po kilkuset metrach odbiłem znów w lewo czarnym szlakiem w kierunku Borowic.
Szlak środkiem strumienia
Czarnym szlakiem wróciłem w dzikość Karkonoszy. Z wybrukowanej drogi trafiłem znów na bardzo ciekawy i rzadko uczęszczany szlak. Po przejściu obok niemalże całkowicie wyschniętego zbiornika przeciwpożarowego skręciłem w prawo. I tu czekała na mnie niespodzianka. Najpierw szlak zablokowało powalone drzewo (można obejść), a następnie ścieżka zamieniła się w strumień. A ponieważ zejście jest tam dość strome, trzeba bardzo uważać.
Po kilkuset metrach woda odpłynęła do większego strumienia po prawej stronie. Dzięki temu można było już iść suchą nogą, jednak zejście nadal było strome i bardzo malownicze. Czarny szlak doprowadził mnie do Borowic. Po krótkich poszukiwaniach, korzystając z mapy w komórce, trafiłem do samochodu.
Przełącz Karkonoska i Ścieżka nad Reglami – podsumowanie spaceru
Są w Karkonoszach jeszcze dzikie, ciche szlaki z dala od masowego ruchu turystycznego. Można tam naładować baterie i w spokoju przegonić demony z głowy. Warto wybierać te mniej znane drogi, bo właśnie tam można znaleźć najwięcej Ducha Gór.
Schronisko Odrodzenie, Przełęcz Karkonoska i Ścieżka nad Reglami – proponowana trasa
Trasą na przełęcz szedłem jeszcze za czasów funkcjonowania aplikacji Endomondo. I to właśnie za jej pomocą zapisywałem przebieg wędrówki. Niestety obecnie ta apka już nie działa. Przygotowałem jednak proponowaną trasę za pomocą Mapy Turystycznej. Niestety nie da się jej poprowadzić Drogą Sudecką, gdyż nie jest ona szlakiem turystycznym. Stąd proponowana trasa prowadzi przez Przesiekę. Wy możecie jednak spokojnie pójść z Borowic do niebieskiego szlaku tą samą drogą, którą pokonałem ja.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Wybierasz się w Karkonosze? Zarezerwuj noclegi z Weekendowym Turystą!
Planujesz wyjazd w Karkonosze? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com