Korfu to wyspa będąca głównie wakacyjnym celem podróży. Słynie między innymi z plaż. Jest ich tu bez liku. Jedna bardzo popularne i oblegane, inne kameralne i ukryte w małych zatoczkach. Pierwsze moje doświadczenia nie były jednak zbyt fajne. Kamienie, dużo ludzi i ogólnie tak sobie. We wrześniu można tu jednak znaleźć sporo cichych zakątków, do których trafia niewielu turystów. Wtedy nawet kamienie nie są takie straszne. I właśnie takie plaże odnalazłem w zatoczkach koło miejscowości Agios Stefanos Sinion.
Jeśli planujecie sami przetestować opisywane przeze mnie miejsca, warto zachować czujność. Okazuje się bowiem że na stosunkowo niewielkiej wyspie są aż dwie wioski o nazwie Agios Stefanos. Tę wyróżnia słowo Sinion. Choć na mapie, z której korzystam takiego słowa w nazwie nie ma.
Jeśli będziecie przygotowywać się do spaceru, szukajcie tej w okolicy Kassiopi. Znajduje się on na północno wschodnim krańcu Korfu. Ja proponuję spacer szlakiem NEC 03 i jego odnogą o nazwie NEC 03A.
Na początek jedna ważna informacja, która może zaoszczędzić Wam sporo kasy. Pomimo tego, że znajdujemy się w Grecji, warto tu wyłączyć transmisję danych w komórce. W okolicy Agios Stefanos łapie się bowiem albańską sieć. Ja tego nie zrobiłem i błyskawicznie zeżarło mi ponad dwie stówy. Co ciekawe, SMS informujący o połączeniu z siecią poza UE dotarł do mnie sporo po fakcie. Będę pewnie składał w tej sprawie reklamacje u operatora. Jeśli chcecie uniknąć kłopotów, radzę wyłączyć odpowiednie funkcje w telefonie jeszcze przed wycieczką.
Parę słów o miejscu
Wracając jednak na szlak. Agios Stefanos, czyli Święty Stefan, to niewielka wioska rybacka. Znajduje się tu kilkadziesiąt domów, malutki port i kilka knajp. W przewodnikach wioska opisana jest jako luksusowa. Swoje wille wybudowało tu bowiem wielu bogatych greków i inwestorów z całego świata. Ma tu na przykład swoją rezydencję słynna rodzina Rothschildów. Bywała tu także między innymi księżna Diana.
Kiedy przyjedziecie na miejsce, od razu zrozumiecie dlaczego. Zatoka i port, przy których leży Agios Stefanos jest bowiem wyjątkowo malownicza. W niedalekiej okolicy znajduje się też bardzo wartościowy z punktu widzenia ochrony środowiska obszar. Nazywa się Erimitis. O nim jednak więcej za chwilę.
Plaża Agios Stefanos Sinion
Plaża w zatoce, podobnie jak wszystkie w tej części wyspy Korfu, jest kamienista. Jeśli chcecie tu popływać, zdecydowanie polecam buty plażowe. Jest co prawda kilka ścieżek w wodzie oczyszczonych z kamieni. Jednak, żeby ich nie szukać, warto założyć coś na nogi. Warto orzeźwić się przed spacerem niebieskim szlakiem.
Szlak NEC 03 na Korfu
W wiosce zaczyna się bardzo ciekawy szlak turystyczny. Można nim dotrzeć do kilku niezwykle malowniczych cichych plaż. A takie właśnie lubię najbardziej. Po lewej stronie portu jest dobrze widoczna ścieżka. Jest ona oznaczona między innymi znakami z sylwetką biegacza wymalowaną na czerwonym tle. Podobno stanowi część większej sieci przygotowanej przez miejscowych miłośników aktywności fizycznej.
Już po kilkudziesięciu metrach dotarłem do miejsca, w którym można zejść na skały tuż przy morzu. Widać stąd fajnie wejście do zatoki i znajdującą się po drugiej stronie Morza Jońskiego Albanię.
Plaże w okolicy Agios Stefanos Sinion
Dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej pierwsza z kilku plaż na szlaku. Na dzień dobry więc zrobiło się bardzo pięknie i cicho. Krótka kąpiel i ruszyłem dalej.
Następna plaża nosi nazwę Korfovonia. Jest trochę większa. Cumowały tu też łodzie z plażowiczami, jednak nie było ich dużo. Tuż obok kolejna plaża w tej samej zatoczce o nazwie Aspalathra.
Kawałek dalej ciekawostka. Plaża Vromolimni Beach. Dlaczego ciekawostka? Otóż tuż za nią znajduje się pierwsze z dwóch na szlaku jezior. Wody nie ma w nim za dużo, ale bardzo fajnie urozmaica wędrówkę.
Obszar Erimitis i najbardziej znana plaża w okolicy – Akoli Beach
Tutaj też znajduje się bardzo ciekawy przyrodniczo strefa o nazwie Ermitis. Można tu spotkać między innymi trzy zagrożone wyginięciem gatunki: fokę śródziemnomorską, delfina butlonosego i wydrę. Ponadto jest tu aż 36 gatunków i podgatunków dzikich orchidei. Cały obszar obejmuje około 150 hektarów naprawdę uroczej przestrzeni.
Najchętniej odwiedzaną przez pieszych turystów jest plaża Akoli. Jest ona dość spora, ale na swój sposób kameralna. Z jednej strony błękitne fale Morza Jońskiego, z drugiej kolejne na szlaku jeziorko.
Bardzo chętnie przypływają tu i wypoczywają turyści na łodziach motorowych. Nie ma jednak tłumów, przynajmniej we wrześniu. Zatoka jest więc idealna na odpoczynek.
Niestety władze greckie planują przeznaczyć ten obszar pod budowę hoteli i ośrodków wypoczynkowych. Moim zdaniem pomysł jest absurdalny i słusznie spotkał się z aktywnymi protestami. Mam nadzieję, że do zniszczenia tego uroczego miejsca jednak nie dojdzie.
Plaża Arias Beach – trudna do zdobycia
Kolejną na szlaku jest plaża Arias. Trafienie tu jednak nie należy do łatwych. Ścieżka prowadząca na brzeg jest wąska i ukryta między krzakami. Za pierwszym razem na nią nie trafiłem. Dopiero po sprawdzeniu mapy wróciłem i odnalazłem wejście.
Może właśnie dlatego plaża była zupełnie pusta i cała dla mnie. Cisza i spokój, czyli to, co tygrysy lubią najbardziej. Zresztą, jedna lamparcica zgubiła tu chyba skórę. 😉
Okazało się więc, że warto było poświęcić chwilę na odszukanie ścieżki.
Idąc dalej, można było zejść ze szlaku i odwiedzić jeszcze trzy plaże. Znajdują się one w zatoczkach po drugiej stronie wzgórza. Ja odpuściłem i skierowałem się dalej ścieżką oznaczoną NEC 03. Dotarłem tędy do jednej z kilku na wyspie plaż nudystów. Golasów nie było zbyt wielu. Być może dlatego, że sezon miał się ku końcowi. Ja też za długo tu nie zabawiłem. Ruszyłem dalej w kierunku plaży Avlaki.
Plaża ta jest dość spora i są tu dwie albo trzy restauracje. Doskonałe miejsce na uzupełnienie płynów i krótki odpoczynek. Piwko w cieniu drzew smakowało wyśmienicie. Choć zapłaciłem aż 6 Euro. Sporo.
Do znajdującego się po drugiej stronie wzgórz Agios Stefanos wróciłem już asfaltem. Jak wiecie, nie przepadam za chodzeniem po własnych śladach. Nawet w tak urokliwych miejscach. Na szczęście po wdrapaniu się na górę znalazłem oznaczoną, publiczną ścieżkę. Prowadziła ona bezpośrednio na plażę Agios Stefanos. Nie była może zbyt malownicza, ale na pewno lepsza niż droga asfaltowa.
Na miejscu skorzystałem jeszcze z jednej z miejscowych restauracji o nazwie Taverna Eucaliptus. Grilowany kalmar i jagnięcina były wyśmienite.
Plaże w okolicy Agios Stefanos na Korfu – podsumowanie wycieczki
Plaża Agios Stefanos i inne znajdujące się w tej części wyspy Korfu są z pewnością warte odwiedzenia. Mnie najbardziej podobały się te kameralne, rzadko odwiedzane. Niestety muszę rozczarować miłośników złotego, drobnego piasku. Plaże tutaj są kamieniste. Zdecydowanie przyda się specjalne obuwie, żeby w pełni cieszyć się ich urokiem. Zwłaszcza że błękitna i ciepła woda Morza Jońskiego zachęca do kąpieli.
Moim zdaniem warto przespacerować się szlakiem NEC 03. Wycieczka nie jest długa i specjalnie wymagająca. Mnie zajęła niecałe cztery godziny. Przeszedłem w tym czasie około 8 kilometrów. Tempo więc nie było jakieś specjalnie forsowne. Zachęcam Was do odwiedzenia tego sympatycznego miejsca. Zachęcam też do lektury pozostałych wpisów z mojej grackiej przygody.