Kompleks Jawornik to jeden z trzech (obok Sobonia i Gontowej) niekomercyjnych obiektów Riese. Nie ma tu przygotowanej trasy turystycznej i żeby go zwiedzić, trzeba się trochę ubrudzić. Czyli to, co tygrysy lubią najbardziej…
Kompleks Jawornik znajduje się w tzw. Dziale Jawornickim a konkretnie w masywie Chłopskiej Góry, w miejscowości Jugowice Górne. Oczywiście w Górach Sowich. Stosunkowo łatwo do niego trafić. A to dlatego, że umiejscowiony jest niedaleko drogi do największego ze znanych obiektów Riese, czyli Włodarza. Wystarczy na ulicy Górnej skręcić w lewo w ostatni zjazd przed skrętem na Włodarz. Tuż za skrętem po lewej stronie drogi znajdziecie podpory pod wyciągarkę lub kruszarkę. Na jednej z nich znajdujemy tablicę pamiątkową. Gdyby moje wskazówki okazały się niejasne, proponuję skorzystać z nawigacji Google.
Kompleks Jawornik składa się z siedmiu sztolni. Do wejścia nadaje się właściwie tylko sztolnia numer dwa i właśnie do niej Was zaproszę. Na początek jednak przypomnę. Bezpieczeństwo przede wszystkim. Jeśli zdecydujecie się na eksplorację tego obiektu, koniecznie powiadomcie kogoś znajomego o planowanym wejściu i przewidywanym czasie pobytu w podziemiach. Po wyjściu również dajcie znać, że jesteście cali i zdrowi. No i oczywiście kilka źródeł światła. Pobyt w ciemnościach w sztolni może być śmiertelnie niebezpieczny.
Kompleks Jawornik – dzika eksploracja
Do sztolni numer dwa wchodzimy przez niewielki otwór wydrążony w szczycie zasypanego wejścia. Na początku wydaje się ciasno. Jednak po ześlizgnięciu się w głąb sztolni po zaledwie kilku metrach stajemy na spągu. Korytarz jest szeroki na około 2,5 metra i tak samo wysoki.
Sztolnia jest na swoim początku sucha i wysoka. Można iść spokojnie w pozycji wyprostowanej. Po kilkudziesięciu metrach natrafiamy na resztki obudowy górniczej, które leżąc w nieładzie na spągu, utrudniają wędrówkę. Ponadto pojawia się trochę błota, więc warto włożyć wyższe buty. Nie jest to jednak przeszkoda nie do przebycia. W tym miejscu wodery nie będą konieczne. Kilka metrów dalej trafiamy na dość dobrze jak na ponad 70 lat, zachowany fragment obudowy górniczej. Belki są jednak tak spróchniałe, że lepiej się ich nie chwytać – dłoń wchodzi jak w masło.
Po przebiciu się przez resztki obudowy i błoto docieramy do suchego fragmentu sztolni. W ścinach widzimy drewniane kołki. To do nich przymocowane były instalacje doprowadzające między innymi powietrze do wnętrza obiektu. Na środku sklepienia co jakiś czas również natrafiamy na takie kołki. Te prawdopodobnie służyły do kontroli kierunku drążenia. Na spągu są wyraźnie widoczne ślady po podkładach kolejki, którą więźniowie wywozili urobek. W kilku miejscach zachowały się podkłady pod torowisko.
Kompleks Jawornik – uwaga na zawały
Po przebyciu kilkudziesięciu metrów natrafiamy po prawej stronie na pierwszy boczny korytarz. Idziemy dalej. Mijamy drugi korytarz i po kilkunastu metrach docieramy do przodka górniczego. Są tacy, którzy twierdzą, że to sztuczna skała. Ma ona maskować wejście do dalszych części podziemi. Jednak takich opowieści dziwnej treści narosło wokół kompleksu Riese sporo. Dodają kolorytu miejscu, jednak z prawdą mają niewiele wspólnego.
Po prawej stronie jest zaczątek kolejnego korytarza, którego nie zdążono już wydrążyć. Z przodka wracamy w kierunku wejścia i skręcamy w lewo w korytarz. Docieramy do krzyżówki, na której natrafiamy na sporych rozmiarów zawał. Wygląda groźnie, ale strop musiał się zawalić dość dawno. Przynajmniej sądząc po śladach poruszania się eksploratorów.
Za zawałem znajduje się kawałek korytarza, który można przejść suchą stopą. Następnie jest próg i zalana część kompleksu. Woda nie jest głęboka, więc mając wodery można spokojnie i tę część obiektu zwiedzić. My jednak nie byliśmy zaopatrzeni w taki sprzęt, więc tym razem nic z tego nie wyszło. Pokręciliśmy się jeszcze trochę i skierowaliśmy w stronę wyjścia.
Kompleks Jawornik i jego kolory
Zwiedzając Kompleks Jawornik, warto zwrócić uwagę na nacieki na skałach. Gnejs, w którym sztolnie Riese były bite, dzięki działaniu wody zyskał barwy, które nadają mu ciekawego charakteru. Niektóre miejsca wyglądają naprawdę fajnie. Może nie tak, jak piaskowiec w Gontowej, ale też robią wrażenie.
Uwaga – tu śpią nietoperze
Po drodze do wyjścia natknęliśmy się na kilka hibernujących nietoperzy. Te latające ssaki bardzo lubią sztolnie i jaskinie. Także w Riese znalazły sobie miejsce na zimowy sen. Jeśli do kompleksu Jawornik udacie się w okresie zimowym, pamiętajcie, żeby nie zakłócać ich spokoju. Ważne, żeby nie ogrzewać ich np. długim świeceniem, czy staniem bezpośrednio pod nimi.
Kompleks Jawornik w Górach Sowich – podsumowanie eksploracji
Kompleks Jawornik, jak już wcześniej wspomniałem, nie jest duży. Długość znanych sztolni nie przekracza 500m. Ze względu na zawały i inne trudności kompleks nie został jednak jeszcze do końca zbadany. Mimo to warto go odwiedzić, choćby po to, żeby poczuć klimat tego nie skażonego komercją miejsca. Zachęcam Was do lektury wpisów z działu Eksploracja, jeśli opis Jawornika Was zainteresował. Poniżej tradycyjnie znajdziecie galerię zdjęć.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Chcesz odwiedzić Góry Sowie? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą!
Planujesz wyjazd w Góry Sowie? Chcesz zobaczyć Kompleks Riese? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com