Węgry zawsze kojarzyły mi się z kilkoma rzeczami. Słynne powiedzenie „Polak Węgier, dwa bratanki…”, gulasz, no i oczywiście wino. Dwa najbardziej znane rodzaje tego napoju bogów to przede wszystkim Tokaj i Egri Bikaver. W Polsce znane jako Bycza Krew. Wino to powstaje właśnie w mieście Eger. Samo miasto nie jest duże. Ma zaledwie około 56 000 mieszkańców. Jednak jest tu sporo fajnych miejsc. No i otoczone jest winnicami.
Nocowaliśmy na kempingu tulipan na obrzeżach miasta. Jest stąd bardzo blisko do najbardziej winnej atrakcji Egeru, czyli Doliny Pięknej Pani. O tym miejscu jednak trochę później. Kawałek dalej jest za to do centrum. Jednak spacer był całkiem fajny. Uliczki na obrzeżach miejscowości nie są specjalnie urokliwe. Ot zwykłe, osiedlowe drogi. Dopiero po dojściu do bazyliki zaczęło robić się naprawdę ciekawie.
Katedra w Egerze – atrakcje miasta
Świątynia ma bardzo długą nazwę. Oficjalnie bowiem nazywa się: Bazylika archikatedralna św. Jana Apostoła i Ewangelisty, św. Michała Archanioła i Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jako budynek prezentuje się naprawdę okazale. Nic dziwnego. Jest bowiem drugą co do wielkości świątynią na Węgrzech.
Budowla została wzniesiona w latach 30. XIX wieku. Wysoka na 40 metrów zwieńczona jest bogato zdobioną kopuła. Wejścia strzegą figury autorstwa włoskiego rzeźbiarza pochodzącego z Wenecji Marca Casagrande. Przedstawiają one czterech świętych: Stefana, Władysława, Piotra i Pawła.
Bazylika została zbudowana w stylu neogotyckim. Charakteryzuje się smukłymi wieżami, ostrołukowymi oknami i bogato zdobionymi detalami.
Ponoć wnętrze prezentuje się bardzo okazale. Warto dodać, że jego wystrój był tworzony przez około 120 lat. Ja nie przepadam za obiektami sakralnymi, wiec odpuściłem sobie zwiedzanie. Moją uwagę zwróciły piękne schody i plac przed bazyliką z fajną fontanną.
Stare miasto – warto zobaczyć w Egerze
Następnie niezwykle urokliwymi uliczkami starego miasta ruszyliśmy w kierunku głównego placu o nazwie Dobó István. Otoczony kamienicami, z fontanną na środku robi naprawdę fajne wrażenie. Miejsce w sam raz na leniwe popołudnie.
Znajduje się tu między innymi kolejna olbrzymia świątynia. Ta ukończona w 1767 roku budowla powstała na miejscu wcześniejszego kościoła. Ten zawalił się w 1712 roku. Budynek jest w stylu późnego baroku, a jego projektantem był Kilian Ignaz Dientzenhofer.
Na placu znajduj się też pomnik Istvána Dobó. Był to dowódca obrony miasta podczas oblężenia przez Turków w 1552 roku.
Historia zamku w Egerze
Za pomnikiem widać mury zamku. To właśnie tą warownią dowodził Dobo. Podczas oblężenia była ona ostrzeliwana rzez miesiąc, jednak nie udało się jej zdobyć. Co prawda Turcy zdobyli jedną z baszt, jednak obrońcom szybko udało się ich z niej wykurzyć. Powstała nawet legenda w szeregach najeźdźców, mówiąca o tym, że Węgrzy piją byczą krew. Stąd miała być ich niezwykła siła. No i rzeczywiście pili, ale czerwone, egerskie wino. Z tej legendy wzięła się nazwa najbardziej chyba znanego węgierskiego wina – Egri Bikaver.
Do samego zamku nie wchodziłem. Ruszyłam za to w kierunku otaczających miasto winnic.
Eger i jego winnice – Węgry w pigułce
Winnice wokół Egeru są wręcz legendarne. Pierwsze założyli tu już w XIII wieku Włosi i Walończycy. W XVI wieku dziesięcinę na rzecz biskupa można było opłacać w winie. Tradycje winiarskie są więc tu mocno zakorzenione. Winnic jest bez liku i otaczają one miasto ze wszystkich stron.
Ja, żeby ten widok zobaczyć, udałem się na północ. Jeszcze w granicach miasta trafiłem na pierwsze obsadzone winoroślą pola.
Kawałek dalej było jeszcze ciekawiej. W tle bowiem pojawiły się Góry Bukowe, które dodają miejscu jeszcze więcej malowniczości.
Plan był taki, żeby wdrapać się na leżący najbliżej miasta szczyt Nagy-Eged. Niestety okazało się, że degustacja wina, która miała miejsce wieczór wcześniej, pozbawiła mnie sił. Odpuściłem więc wspinaczkę i wróciłem w kierunku miasta.
Minaret
Minaret w Egerze został zbudowany w latach 1596-1597, gdy miasto było pod panowaniem Imperium Osmańskiego. Eger był wtedy strategicznym punktem w regionie. Minaret pełnił funkcję obserwacyjną, pozwalając na kontrolę nad miastem i jego okolicą.
Budowla ma około 40 metrów wysokości. Można wdrapać się na górę, żeby podziwiać panoramę miasta.
Dolina Pięknej Pani – pomnik winiarskiej historii miasteczka Eger
Wracając na kemping, dostałem od znajomych sygnał, że stała się rzecz straszna. Skończyło się bowiem wino. Wyruszyłem więc z akcją ratunkową. A gdzie najlepiej zaopatrzyć się w wino? Polecam Dolinę Pięknej Pani. Po węgiersku nazwa tego miejsca wygląda karkołomnie: „Egerszéki Szépasszony-völgy”.
Jest to miejsce, w którym króluje trunek bogów i dobra zabawa. Jak sama nazwa wskazuje, jest to dolina między pagórkami, w których wykuto liczne piwnice winiarskie. Obecnie jest tu ponoć 150 takich piwnic. Część z nich znajduje się na uboczu i jest od dawna zamkniętych. Jednak w samej dolinie życie kwitnie i wina nigdy nie brakuje. Nazwa Doliny Pięknej Pani nawiązuje do legendy o pięknej kobiecie. Miała ona swój dom w tej okolicy. Według opowieści kobieta przygotowywała wino, które miało zdolność uzdrawiania.
Dolinę Pięknej Pani odwiedzają bardzo wielu Polaków. Stąd większość informacji, w tym opisy win, są także po polsku. Można się poczuć jak w domu. Wesołym i pełnym uśmiechniętych domowników. Jeśli będziecie w Egerze, koniecznie odwiedźcie to miejsce.
Eger Atrakcje – podsumowanie spaceru
Eger to miasto bardzo ciekawe. Nie tylko ze względu na możliwość wypicia wyśmienitego wina. Pomimo tego, że jest stosunkowo niewielkie, ma sporo do zaoferowania. Znajdziecie tu zabytki, ciekawą architekturę i dobrze jedzenie. Okolica jest równie piękna. Ciągnące się kilometrami winnice są bez wątpienia jej wielkim atutem. Ponadto wystarczy wyjść z miasta, by znaleźć się w pięknych Górach Bukowych. Jeśli wybieracie się na Węgry, warto uwzględnić to urokliwe miasteczko w planie wycieczki. Doskonale nadaje się ono do aktywnego wypoczynku. A jeśli taki lubicie to zachęcam również do odwiedzenia półwyspu Tihany nad Balatonem.