Kolejny jesienny spacer w Górach Stołowych zaplanowałem z Pasterki. Cel to Bozanovsky Spicak w Broumovskich Stenach. Polsko – czeska trasa okazała się bardzo ciekawa. Wędrując, przez pewien czas wzdłuż granicy, co chwilę zmieniałem kraj. Niestety, pogoda znów nie pozwoliła na podziwianie widoków. Jednak sam szlak jest na tyle ciekawy, że zrekompensował tę niedogodność.
Wymyśliłem sobie, że wystartuję z Pasterki, a konkretnie spod schroniska Pasterka. Jest tam niewielki parking, na którym można za darmo zostawić auto. Warto jednak pamiętać, że zmieści się tam ledwie kilkanaście samochodów. W środku sezonu turystycznego może być więc kłopot. Spod schroniska Paterka bardzo fajnie widać Szczeliniec Wielki i znajdujące się tam schronisko. Widać, pod warunkiem, że pogoda na to pozwala. Ja trafiłem niestety na mocno ograniczoną przez mgłę widoczność.
Niebieskim szlakiem w kierunku granicy
Z parkingu ruszyłem w kierunku drogi asfaltowej, którą tu przyjechałem. Po dotarciu do niej skręciłem w prawo. Prowadzi tędy zielony szlak, którym można dojść między innymi na Błędne Skały. I dosłownie po stu metrach zielony szlak skręca w lewo. Pojawia się za to prowadzący prosto szlak niebieski. I właśnie nim poszedłem przed siebie. Z początku otaczały mnie łąki, jednak już po kilkuset metrach wszedłem do lasu.
Po przejściu około kilometra leśnego spaceru, dotarłem do przygotowanej przez Park Narodowy Gór Stołowych wiaty turystycznej. Trochę za wcześnie na odpoczynek, więc szedłem dalej.
Niebieski szlak turystyczny prowadzi tutaj wzdłuż polsko-czeskiej granicy. Widać to po znajdujących się co 50 metrów kamiennych słupkach. Co ciekawe, po rozpadzie Czechosłowacji słupki te nie zostały wymienione, a jedynie przemalowane. Wyryte są bowiem na nich litery P, jak Polska i CS, jak Czechosłowacja. Natomiast już malowane są tylko litery P i C.
Po drodze jest też kilka ciekawych formacji skalnych. Są między innymi fajne skalne grzyby.
Machovský kříž – nieistniejące przejście graniczne w Górach Stołowych
Po przejściu około 700 metrów wzdłuż granicy, dotarłem do miejsca, gdzie znajdowało się jeszcze niedawno przejście graniczne. Powstało w 2005 roku i obsługiwało ruch turystyczny na pograniczu. Nie działało jednak długo. Na mocy układu z Schengen w grudniu 2007 roku przejście zlikwidowano.
Kawałek dalej znajduje się niewielka wiata turystyczna i Machovský kříž. To właśnie od niego przejście graniczne miało swoją nazwę. Sam krzyż ustawiono tu w 1859 roku. Wyrzeźbiony w piaskowcu pomnik przedstawia Maryję Pannę oraz ukrzyżowanego Jezusa. Co ciekawe, u podnóża cokołu znajduje się wyrzeźbiona czaszka. Dlaczego właśnie w tym miejscu, po środku niczego, postawiono krzyż? Niegdyś prowadził tędy ważny szlak pielgrzymkowy Vambeřická cesta. Na jego trasie takich pomników jest sporo.
Co ciekawe, prowadził tędy również bardzo popularny w XIX wieku szlak turystyczny Hvezda – Hejsovina. Do dzisiaj wprawne oko turysty dostrzeże wyryte w kamieniach oznaczenia tego szlaku.
Na skrzyżowaniu spotykają się tutaj dwa szlaki – niebieski z czerwonym. Ten pierwszy odbija w prawo w kierunku Horni Bozanov. Natomiast prosto lub w lewo prowadzi szlak czerwony. Tym prowadzącym prosto planowałem wracać, więc skręciłem w lewo i ruszyłem w dół w kierunku Machova. Nie miałem jednak w planach dojść do miejscowości.
Gamoń znów się zgubił…
Po drodze mała ciekawostka. W bardzo małej odległości od siebie znajdują się dwa rozdroża o tej samej nazwie. U Zabiteho. Przy pierwszym z nich znajduje się niewielkie źródełko, z którego można napić się wody. Ostro w prawo odbija tu zielony szlak a lekko w prawo leśna droga. Da się jej użyć jako skrótu do żółtego szlaku.
Można co prawda zrobić tak, jak ja, czyli zejść do drugiego rozdroża U Zabiteho i tam skręcić w prawo. Czeka was jednak wtedy dość ostre zejście i od razu potem ostre podejście. Stosując skrót można tego uniknąć.
Łatwiej też nie zgubić szlaku. Ten skrót wychodzi bowiem dokładnie na odbicie żółtego szlaku, które ja idąc od dołu przegapiłem. Na szczęście w terenie dość często kontroluję mapę i zorientowałem się szybko, że coś nie gra. Wróciłem więc na szlak i skierowałem się na wzgórze Signál. Znajduje się tam fajna formacja skalna o nazwie Zamek Sów (Soví hrádek). Trzeba się tam jednak trochę wdrapać.
Trasa jest bardzo ciekawa i nie ma tu wymagających podejść ani zejść. Za to zakończona tu niedawno wycinka drzew odsłoniła sporo ciekawych skałek.
Idąc dalej dotarłem do lasu, w którym znalazłem magicznie wyglądające drzewo. Pozostała na nim jedna gałąź obsypana żółtymi, jesiennymi liśćmi. Kolor bardzo wyraźnie kontrastował z szarym i mglistym otoczeniem.
Broumowskie Ściany – spacer między skałami
Dalej szlak na Bozanovsky Spicack prowadził fajną ścieżką przez skalne zakamarki. Bardzo lubię takie miejsca. Nie wymagają one specjalnego wysiłku, a mają niesamowity klimat. Trzeba jednak uważać, żeby nie pomylić ścieżki.
Wędrując po labiryncie w Broumowskich Ścianach dotarłem do punktu widokowego o nazwie Junacka Vyhlidka. Ponoć co roku, przed Sylwestrem, odbywają się tu spotkania młodzieżowe. Niestety, ze względu na niezbyt „widokową” pogodę, niewiele udało się zobaczyć. Ze zdjęć znalezionych w sieci wynika jednak, że widok jest całkiem, całkiem…
Po wyjściu ze skalnego labiryntu dotarłem do rozdroża Pánův kříž. Spotykają się tu szlaki o trzech kolorach. Czerwony, żółty i zielony. Mój dotychczasowy, żółty odbijał w prawo, a ja przeciąłem drogę asfaltową i poszedłem prosto zielonym. Trwały akurat prace leśne przy wycince drzew, więc szlak był w opłakanym stanie. Czarne głębokie błoto a po bokach sporo połamanych gałęzi. Za to na rozwidleniu szlaków zobaczyłem coś, co było dowodem na to, że natura sobie zawsze poradzi.
Zaledwie po kilkudziesięciu metrach szlak znów zrobił się żółty. Zielony bowiem odbił w lewo a po szczycie Bozanovskyego Spicaka prowadzi pętla właśnie w kolorze żółtym. Skończył się także obszar zrywki, więc komfort wycieczki znacznie się poprawił. Trafił się także całkiem okazały skalny grzyb.
Božanovský špičák (Bozanovsky Spicak) – najwyższy szczyt w Broumowskich Stenach
Bozanovsky Spicak to najwyższy szczyt pasma o nazwie Broumovske Steny. Ma 773 m n.p.m. i wznosi się na około 50 metrów ponad środkowe piętro Gór Stołowych. Stosunkowo płaski szczyt i strome zbocza, a wręcz skalne ściany, sprawiają, że oddaje on doskonale charakter Gór Stołowych.
Na szczycie Bozanovskiego Spicaka znajdziecie sporo bardzo ciekawych skałek. Wiele z nich ma swoje nazwy bardzo dobrze oddające kształt. Znajdziecie tu między innymi kotkę, kaczkę, czy olbrzymie kowadło.
Są tu też dwa punkty widokowe. Z pewnością można z nich podziwiać piękną panoramę okolicy. Mnie jednak nie było to dane. Mgła sprawiała, że widoczność była bardzo mocno ograniczona.
Powrót czerwonym szlakiem w kierunku Pasterki
Po obejściu żółtym szlakiem pętli po Bozanovskym Spicaku dotarłem z powrotem do rozdroża Pánův kříž. Stąd ruszyłem w dół, w kierunku Machovskyego kriza czerwonym szlakiem. Droga jest tu wygodna i idzie się całkiem przyjemnie. Po około kilometrze wędrówki zamknąłem koło przy Machnovskim Krzyżu i skierowałem się do Pasterki niebieskim szlakiem. Tym samym, którym tu przyszedłem. Nie przepadam za chodzeniem po własnych śladach, ale w tym przypadku nie było innego wyjścia.
Odrobinę tylko zmodyfikowałem powrót, bo po wyjściu z lasu przy szlabanie skręciłem na ścieżkę wydeptaną na łące. Prowadzi ona skrótem do schroniska Pasterka i znajdującego się obok parkingu.
Božanovský špičák (Bozanovsky Spicak) z Pasterki – podsumowanie spaceru
Jesienne spacery w Górach Stołowych mają swój niepowtarzalny klimat. Trudniej trafić na „widokową” pogodę. Jednak skalne grzyby i inne skałki tak charakterystyczne dla tego pasma, we mgle wyglądają niesamowicie. Broumowvskie Steny w Czechach to miejsce, gdzie trochę trzeba było się powspinać, jednak nic ponad siły weekendowego turysty z brzuszkiem.
Suma podejść to niespełna 600 metrów, co jak na Góry Stołowe nie jest wielkim wyczynem. Przeszedłem w sumie około 11,5 km a zajęło mi to prawie 4,5 godziny. Trasa nie jest zbyt uczęszczana, więc można w spokoju cieszyć się górami. A to właśnie lubię najbardziej. Zdecydowanie polecam.
Bozanovsky Spicak z Pasterki – zapis trasy
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Planujesz urlop w Górach Stołowych? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!
Planujesz wypoczynek w Górach Stołowych? Chcesz zobaczyć Bozanovsky Spicak? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com
Słupki graniczne są jeszcze sprzed wojny – wykute było CS i D, później przekute w P. Musieliby więc je zmieniać co najmiej dwa razy…
Nie wiedziałem, że w tym samym miejscu przebiegała granica przed wojną. Dzięki za fajną ciekawostkę. Pozdrawiam.