Gdybym miał wskazać największą atrakcję w Parku Narodowym Szwajcarii Saksońskiej i Górach Połabskich miałbym mały problem. Najpewniej wybrałbym Ścieżkę Malarzy, czyli Malerweg. Gdybym natomiast miał wskazać najbardziej znaną i popularną, nie zawahałbym się ani chwili. Most Bastei to zdecydowanie numer jeden na liście przebojów tego Parku Narodowego. Czy rzeczywiście to takie „wow” i warto się tam pchać? Zapraszam na relację z naszej wyprawy po okolicy. Mam nadzieję, że znajdziecie w niej odpowiedź na tak postawione pytanie.
Most Bastei znajduje się w zachodniej części Szwajcarii Saksońskiej. Można tu dojechać z Bad Schandau drogą E163. Za miejscowością Ratenwalde należy skręcić w lewo. Tuż za zakrętem znajduje się pierwszy parking. Jednak do mostu Bastei jest stąd spory kawałek, bo około 3 kilometrów. Oczywiście nie jest to odległość, której nie dałoby się pokonać na piechotę. Myślę jednak, że szkoda czasu. Po drodze nie znajdziecie nic wartego uwagi. Można natomiast podjechać zdecydowanie bliżej.
Bastei – jak dojechać i gdzie zaparkować
Tuż przy Bastei znajduje się spory parking. W sezonie turystycznym może tu nie być zbyt wiele miejsca. Szczególnie jeśli nie wybierzecie się na wycieczkę z samego rana. My byliśmy na majówce i z zaparkowaniem nie było problemu. Nawet po powrocie ze spaceru, czyli wczesnym popołudniem, miejsca było sporo. Parking jest oczywiście płatny. Pozostawienie auta na mniej niż 3 godziny kosztuje 5 Euro. Dłuższy postój to już koszt 7 Euro (dane z 2022 roku). Całość obsługiwana jest automatycznie, więc nie trzeba szukać gościa z biletem i kasą fiskalną. Szybko i sprawnie, czyli tak jak powinno być.
Dojście do mostu Bastei jest dobrze oznaczone. Nie sposób się zgubić. Wystarczy przejść Ścieżką Malarzy. Szlak ma tutaj aż trzy kolory: niebieski, zielony i czerwony. Mijamy Hotel Bastei i schodzimy w kierunku kamiennego mostu. Po drodze warto skręcić na chwilę w lewo i podejść na punkt widokowy Ferdinandstein.
Stąd doskonale widać całą atrakcję. Z tego miejsca robiona jest większość zdjęć mostu, które znajdziecie w sieci. Powiem szczerze, że spodziewałem się zdecydowanie większej konstrukcji. Na żywo Most Bastei wydaje się jakiś taki mniejszy, niż na zdjęciach. Mimo tego robi fajne wrażenie. Z pewnością jest to punkt obowiązkowy na liście miejsc do zobaczenia w Saksonii. Jednak nie sam most robi tutaj robotę. Warto rozglądać się dookoła. To, co widać jest naprawdę fajne.
Most Bastei w Szwajcarii Saksońskiej – historia
Nazwa Bastei pochodzi od jednej ze skał, na której oparty jest most. Oznacza ona po prostu basztę. Znajduje się ona na środku przeprawy. Most powstał w pierwszej połowie XIX wieku. Początkowo była to drewniana konstrukcja przewidziana na niewielki ruch turystyczny. Jednak popularność miejsca była tak duża, że drewniany most już nie wystarczał.
W połowie XIX wieku przebudowano więc konstrukcję, zamieniając drewno na dużo bardziej wytrzymały kamień. Jako budulca użyto piaskowca. Most Bastei ma 76,5 metra długości. Wznosi się około 40 metrów ponad dnem wąwozu Mardetelle.
Pozostałości zamku Neurathen
Historia tego miejsca jest bardzo ciekawa. Na skałach znajdował się bowiem najwyżej położony i ponoć największy w Szwajcarii Saksońskiej zamek. Nazywał się Neurathen. Przyjmuje się, że w powstał już w XIII wieku na skałach w okolicy dzisiejszego mostu. No właśnie. Mówi się, że powstał znacznie wcześniej, niż pierwsza o nim wzmianka w źródłach pisanych. Ta bowiem pochodzi dopiero z 1755 roku.
Znajdowało się tu kilkanaście pomieszczeń wykutych w skałach lub na nich osadzonych. Część z nich została wybudowana w technologii muru pruskiego.
Za dodatkową opłatą można zwiedzać ruiny zamku. A właściwie pozostałości po niej. Bilet dla osoby dorosłej kosztuje 2,5 Euro. Do dnia dzisiejszego zachowały się jedynie fragmenty wykute w skale. Można między innymi przejść po zamkowych korytarzach i zobaczyć cysterną zaopatrującą warownie w wodę pitną. Znajduje się tu kilka pomostów i bardzo fajny widok na okolicę. Co ciekawe, część opisów miejsc jest także po polsku. To znacznie ułatwia i uatrakcyjnia zwiedzanie. Po prostu dobrze jest wiedzieć, na co się patrzy.
Jest tu też kilka punktów widokowych, z których jest fajna panorama okolicy.
Po zwiedzeniu Mostu Bastei i jego okolicy poszliśmy dalej Ścieżką Malarzy. Prowadzi ona w dół, niemal do poziomu płynącej poniżej Łaby. Po drodze przechodzimy kilkoma wąskimi przejściami. Jest też fajny punkt widokowy. Można z niego zobaczyć Łabę i krajobraz i jej wschodni brzeg w całej okazałości.
Zejście Ścieżką Malarzy do zalewu Amselsee
Po dojściu do rozdroża przy kasie do amfiteatru niespodzianka. Można ją łatwo przegapić i nie wiem, czy zawsze tak to wygląda. W strumieniu po drugiej stronie drogi kotłowało się bowiem mnóstwo pstrągów. Niesamowity widok. Jakby mieć ze sobą instant grilla… Nie, no żartuję. Ale świeży pstrąg z grilla to swoją drogą fajna sprawa.
Sztuczne jeziorko między skałami
Idąc dalej Ścieżką Malarzy przez dolinę Amselgrund dotarliśmy do niewielkiej tamy i zalewu o nazwie Amselsee. Zbiornik postał w 1934 roku jako staw hodowlany. Jednak szybko wtopił się w krajobraz i w latach 60. XX wieku stał atrakcją turystyczną. Całość ma około 500 metrów długości. Na jednym z brzegów wykonano promenadę. Jest ona oświetlona i znajduje się tu sporo ławek. Idealne miejsce na romantyczny spacer. Można tu także wynająć rower wodny i spędzić chwilę na relaksie. My jednaj nie mieliśmy takich planów.
Poszliśmy więc kawałek dalej i zrobiliśmy sobie mały piknik na jednej z ławek. Oczywiście błyskawicznie wyhaczyły nas kaczki rezydujące na zalewie i zaczęło się żebractwo. Jesteśmy jednak twardzi i nie karmimy dzikich zwierząt.
Tuż przy końcu zalewu można przejść mostkiem na jego drugą stronę i pójść dalej zielonym i czerwonym szlakiem w kierunku Hohnstein. My jednak pozostaliśmy jeszcze chwilę na Ścieżce Malarzy. Nie na długo. Przy najbliższym rozwidleniu szlaków skręciliśmy bowiem w lewo i skierowaliśmy się schodami pod górę.
I uwaga. W sieci znalazłem informację, że tych schodów jest aż 900! Nie, sam nie liczyłem. Ale nogi podpowiedziały mi, że jest ich coś koło tego.
Schwedenlöcher, czyli Szwajcarskie Dziury
Szlak ten nosi nazwę Schwedenlöcher, czyli Szwajcarskie Dziury. A to dzięki charakterystycznym zagłębieniom w skałach, które powstały przez uwięzione tam powietrze. Szlak jest niezwykle klimatyczny. Omszałe skały i wilgoć tworzą niesamowity klimat tego miejsca. Momentami idziemy wąskimi przesmykami między skałami. Zdarzają się też spore głazy pod którymi trzeba przejść. Super emocje i miejsce na wietrzenie głowy.
W galerii pod wpisem znajdziecie sporo zdjęć. Mam nadzieję, że oddają choć w niewielkim stopniu klimat Schwedenlöcher.
Po wyjściu z wąwozu szlak skręca w prawo. Warto jednak na chwilę z niego zejść i pójść prosto. Znajduje się tam punkt widokowy o nazwie Pavillonaussicht. Można z niego zobaczyć skały, na których znajdował się kiedyś zamek Neurathen. Ciekawie wygląda też okolica Mostu Bastei. Samego mostu niestety nie widać. Widać za to wieże skalne i iglice, które podziwialiśmy z drugiej strony doliny. Jeśli dobrze się przyjrzeć, na szczycie jednej z nich można obaczyć ciekawostkę. Zachęcam do poszukania na zdjęciach w galerii pod wpisem. No i oczywiście na miejscu.
Droga powrotna z punktu widokowego do parkingu jest już tylko zwykłym, acz bardzo przyjemnym spacerem w lesie.
Most Bastei i szlak Schwedenlöcher – podsumowanie spaceru
Czy więc warto odwiedzić most Bastei i szlak Schwedenlöcher? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Ma swój niepowtarzalny klimat i z pewnością jest wizytówką Szwajcarii Saksońskiej. Ja osobiście uwielbiam takie miejsca. Zwłaszcza wtedy, kiedy mogę się nimi ciszyć bez tłumu turystów. I tak to wyglądało tym razem. Majówka w Niemczech to nie jest długi weekend w polskim rozumieniu i turystów nie było zbyt wielu.
Planując wycieczkę do Bastei inne części Malerweg warto przemyśleć wiosnę lub jesień, żeby nie pchać się tu w szczycie sezonu. Jest wtedy pewnie bardzo tłoczno i zdecydowanie mniej klimatycznie. Jeśli jednak urlop możecie mieć tylko w wakacje proponuję dać sobie szansę i zaplanować wizytę w Bastei w środku tygodnia. Wakacyjny weekend to zdecydowanie zły pomysł.
Bastei w Szwajcarii Saksońskiej – zapis trasy
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Planujesz urlop w Szwajcarii Saksońskiej? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!
Planujesz wyjazd do Szwajcarii Saksońskiej? Chcesz zobaczyć most Bastei? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com