Hrensko i Wąwóz Edmunda – atrakcja Czeskiej Szwajcarii

Wąwóz Edmunda znajduje się w okolicy miasteczka Hrensko w Czechach. To jedna z dwóch najbardziej znanych i popularnych atrakcji Parku Narodowego Czeska Szwajcaria. Jak wiecie, nie przepadam za tak zwanymi atrakcjami turystycznymi. Jeśli już więc planuję odwiedzić takie miejsce, wybieram okres poza głównym sezonem. Unikam wtedy dzikich tłumów i przepychanki z innymi, żądnymi emocji turystami. Tak wolę i już. Dlatego Czeską i Saksońską Szwajcarię postanowiliśmy odwiedzić w długi, majowy weekend. Wydawałoby się, że majówka to nie najlepszy pomysł. Jednak okazało się, że na szlakach było całkiem spokojnie. Nawet najbardziej popularne miejsca nie przytłaczały ilością turystów. Może dlatego, że w Czechach i Niemczech nie świętuje się tak intensywnie jak u nas.

Park Narodowy Czeska Szwajcaria zachwycił nas już podczas pierwszej w nim wizyty. Wtedy mieliśmy okazję przejść się czerwonym szlakiem z Mezni Louka do Pravcickiej Bramy. Relację z tego spaceru możecie zobaczyć w jednym z wcześniejszych wpisów. Zachęcam zarówno do lektury jak i wyprawy w teren, bo to naprawdę fajne miejsce. Jednak nie o tym dzisiaj. Choć Pravcicka Brama również na chwilę zagościła na naszej trasie tego dnia. Z naszej miejscówki noclegowej w miejscowości Reuterhof po drugiej stronie Łaby, podjechaliśmy autami do Hrenska. Tutaj na parkingu przy drodze do Mezni Louka zostawiliśmy samochody. Parking kosztuje 100 koron lub 4 euro za cały dzień. Następnie wróciliśmy w kierunku miejscowości i wejścia do Wąwozu Edmunda.

Wąwóz Edmunda – wejście z miejscowości Hrensko

W centrum Hrenska przy drodze rozpoczyna się żółty szlak. Prowadzi on przy rzece Kamenice w kierunku komercyjnej części wąwozu. Tuż po przejściu rzeki znajdują się tablice informacyjne i plan trasy. Można spokojnie poświęcić chwilę, żeby się z nimi zapoznać. Potem idziemy dalej szlakiem między skałami. Po kilkudziesięciu metrach kolejny mostek przeprowadza nas na drugą stronę rzeki.

Most nad rzeką Kamenice w Wąwozie Edmunda
Most nad rzeką Kamenice w Wąwozie Edmunda

Nad brzegiem rzeki przygotowano kilka tarasów widokowych. Na pierwszy natrafiamy już po chwili. To altanka zbudowana na wyższej skale, z której fajnie widać wąwóz. Odpoczywać jeszcze nie ma potrzeby. W końcu dopiero co rozpoczęliśmy spacer. Więc po chwili z fajnym widokiem ruszyliśmy dalej. Po niespełna dwóch kilometrach spaceru „po płaskim” doszliśmy do przystani. To stąd ruszają łodzie na spiętrzoną wodę w wąwozie Edmunda. Po drodze jeszcze tylko przejście krótkim tunelem wykutym w skale.



Wycieczka łodzią przez Wąwóz Edmunda w Czeskiej Szwajcarii

Po dotarciu do kasy kupujemy bilet. Cennik biletów wstępu w 2022 roku kształtowały się następująco:

  • normalny – 120 koron lub 5 euro
  • dzieci – 50 koron lub 2 euro
  • seniorzy (powyżej 65 roku życia) – 50 koron lub 2 euro
Okolice przystani w Wąwozie Edmunda
Okolice przystani w Wąwozie Edmunda

Atrakcja otwarta jest codziennie w godzinach od 9.00 do 17.00. Trzeba koniecznie pamiętać o zabraniu gotówki. Za przepłynięcie łodzią Wąwozu Edmunda w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria nie uda się zapłacić kartą. Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem tego u naszych południowych sąsiadów. W wielu popularnych atrakcjach turystycznych taki wynalazek XX wieku jak karta płatnicza nie jest obsługiwany. Warto o tym pamiętać planując wycieczkę do Czech. Zupełnie inaczej jest na przykład na Islandii, gdzie kartą można zapłacić nawet na największym zadupiu. My nauczeni doświadczeniem zawsze mamy trochę koron podczas naszych czeskich spacerów.



Po zakupieniu biletów trzeba odczekać, aż zbierze się grupa, która wypełni łódź. Do środka mieści się około 20 osób, więc czas oczekiwania był dość krótki. Zwłaszcza, że tę jedną z najbardziej znanych atrakcji Czeskiej Szwajcarii odwiedza dość sporo osób. Myślę, że w szczycie sezonu trzeba tu dość długo czekać w kolejce. Na szczęście podczas majowego weekendu nie było tego problemu.

Podróż łodzią po Wąwozie Edmunda
Podróż łodzią po Wąwozie Edmunda

Podróż, napędzaną siłą mięśni flisaka łodzią, między skałami wąwozu trwa kilkanaście minut. Po drodze przewodnik opowiada o historii tego miejsca i ciekawych formacjach skalnych. Mówił po czesku i niemiecku, więc nie wszystko udało mi się zrozumieć. Jednak sama podróż łodzią jest ciekawa. Już po kilkudziesięciu metrach widać za nami wieże skalne nazwane Rodzice, Dziadkowie i Dzieci. Prezentują się one bardzo okazale.

Wąwóz Edmunda i sztuczny wodospad

Podczas trwającego około 20 minut rejsu zobaczycie bardzo ciekawe formacje skalne. Części z nich miejscowi flisacy nadali nazwy. Zobaczyć tu można na przykład skałę do złudzenia przypominającą wkurzonego Barat Simpsona. Na brzegach, pośród skał zainstalowane są również drewniane figury. Można tu zobaczyć głowę smoka, czy wodnika strzegącego sztucznego wodospadu.

Sztuczny wodospad - Wąwóz Edmunda
Sztuczny wodospad – Wąwóz Edmunda

No właśnie. Jedną z ciekawostek Wąwozu Edmunda jest sztuczny wodospad. Flisak uruchamia go ciągnąc za linę. Wtedy ze skały tryska spora kaskada wody. Wygląda to bardzo widowiskowo i sprawia sporo frajdy turystom, szczególnie tym najmłodszym.



Po kolejnych kilku zakrętach docieramy do przystani kończącej podróż wodą. Szlak prowadzi dalej już brzegiem rzeki. Po niespełna 200 metrach docieramy do miejsca przygotowanego na obsługę ruchu turystycznego. Znajduje się tu restauracja, toalety i palące się ciągle ognisko. Są przygotowane kije na kiełbaski, więc jeśli zabraliście je ze sobą można je sobie tutaj usmażyć. Fajny pomysł. Szkoda, że o tym nie wiedzieliśmy. Z pewnością byśmy skorzystali, bo bardzo lubimy kiełbasę z ogniska. W zrekonstruowanej chacie z drewnianych bali można również zobaczyć wystawę przedstawiającą Wąwóz Edmunda i jego historię.

Miejsce dla turystów - Wąwóz Edmunda
Miejsce dla turystów

Nazwa Wąwóz Edmunda pochodzi od imienia pomysłodawcy udostępnienia tego terenu turystom. A był nim książę Edmund Clary-Aldringen. Pod koniec XIX wieku zatrudnił on około 200 włoskich pracowników, którzy w pocie czoła drążyli tunele i przygotowywali ścieżki. Jako, że otaczające wąwóz skały to piaskowiec, wykorzystano ciekawą technikę drążenia. Najpierw skałę podgrzewano do wysokiej temperatury a następnie zlewano ją zimną wodą. Różnica temperatur sprawiała, że skała pękała i można było ją łatwiej usunąć. W ten sposób przygotowano kilka tuneli na szlaku. Szlak wąwozem rzeki Kaminice został oddany do użytku z wielką pompą w 1890 roku.



Park Narodowy Czeska Szwajcaria – Dziki Wąwóz na niedaleko Hrenska

I właśnie jednym z tych tuneli opuściliśmy platformę na środku wąwozu. Udaliśmy się dalej w kierunku Dzikiego Wąwozu. Po drodze minęliśmy Mezni Mustek. Jednak jeszcze tu wrócimy. Jak się bowiem okazało niedawne wichury połamały mnóstwo drzew. To zaś spowodowało, że żółty szlak z Dzikiego Wąwozu do Mezni Louka został zamknięty. Po przejściu około sześciuset metrów od skrzyżowania przy mostku dotarliśmy do kolejnej przystani. Tutaj bezpośrednio u flisaka na łodzi kupiliśmy bilety i ruszyliśmy w rejs po dzikim wąwozie.

Cennik przedstawia się następująco (2022 rok):

  • 80 koron za osobę dorosłą
  • 40 koron za dziecko lub seniora.

Godziny otwarcia to 9.00-16.30. Oczywiście płatność, jak to często w Czechach bywa, tylko gotówką.

Dziki Wąwóz w okolicy Hrenska
Dziki Wąwóz w okolicy Hrenska

Płynąc, usłyszeliśmy ciekawe historie o wąwozie i otaczających go formacjach skalnych. Znów sporo ciekawych nazw i dużo zieleni.



Konkurencja dwóch szlaków wodnych

Padło też jedno fajne zdanie dotyczące komercjalizacji okolicy. „W Wąwozie Edmunda macie restaurację, toalety, informację turystyczną i podobne udogodnienia. U nas jest tylko przyroda, cisza i spokój.” No i trudno się nie zgodzić. Do Dzikiego Wąwozu nie dociera bowiem tak wielu turystów. Jest tu rzeczywiście dużo ciszej. Choć niestety nie obyło się tu również bez tandetnych akcentów, typu tiara na skale lub drewniane figurki kochanków.

Figury kochanków w Dzikim Wąwozie
Figury kochanków w Dzikim Wąwozie

Dziki Wąwóz jest sporo krótszy od tego Edmundowego. Rejs to zaledwie około 400 metrów. Ze względu na wspomniane wcześniej zamknięcie szlaku nie dopłynęliśmy do drugiej przystani. W jej okolicy zawróciliśmy i skierowaliśmy się z powrotem do pierwszej a następnie ruszyliśmy pieszo. Mostkiem przeszliśmy nad rzeką i skierowaliśmy się pod górę zielonym szlakiem do miejscowości Mezna. No i tu rozpoczęły się schody. W przenośni i dosłownie. Podejście bowiem jest dość strome i wymagające. Oczywiście każdy Weekendowy Turysta powinien dać sobie radę. Wystarczy dostosować tempo wspinaczki szlakiem do własnych możliwości. Ostrzegam jednak, że droga się bardzo dłuży i wydaje się nie mieć końca. Szlak ma około 500 metrów a różnica wysokości to około 130 metrów.



Po drodze natrafiliśmy na niewielką kapliczkę. Jest ona poświęcona kupcowi handlującemu drewnem J. Clarze. Można tu chwilę odpocząć, bo pod skałą znajduje się ławeczka. Na końcu podejścia na szczęście czeka wodopój w postaci knajpy. Można się tu posilić i nawodnić wyczerpany wspinaczką organizm. Co też z radością uczyniliśmy.

Żółtym szlakiem do Hrenska z widokiem na Pravcicką Bramę

Następnie ruszyliśmy żółtym szlakiem w kierunku miejscowości Hrensko, gdzie zostawiliśmy auto. Szlak wiedzie niezbyt ostro w dół leśną drogą o nazwie Młyńska Droga. Spacer jest bardzo przyjemny i relaksujący. Po drodze można też sporo fajnych rzeczy zobaczyć. Jest między innymi widok na Pravcicką Bramę. To chyba najbardziej znana atrakcja Czeskiej Szwajcarii.

Pravcicka Brama w Czeskiej Szwajcarii
Pravcicka Brama w Czeskiej Szwajcarii

Po przejściu niewiele ponad 3 kilometrów dotarliśmy do asfaltowej drogi łączące Hrensko z Mezni Louka. W tym samym miejscu, tyle że z drugiej strony szosy znajduje się czerwony szlak, który prowadzi do Pravcickiej Bramy. My jednak już tam byliśmy, więc skierowaliśmy się w dół do Hrenska. Po około 1,5 kilometra dotarliśmy do parkingu i znajdującego się tam auta.



Hrensko – wąwozy Parku Narodowego Czeska Szwajcaria – podsumowanie spaceru

Czeska Szwajcaria to miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia. Jest tu sporo atrakcji, jednak najbardziej znane z nich to Pravcicka Brama i Wąwóz Edmunda. I oba te punkty na pewno powinny znaleźć się na waszej liście miejsc od zobaczenia. Tarasy widokowe na trasie i inne ciekawostki z pewnością będą fajną przygodą. Spacer i przeprawy łodzią przez wąwozy nie wymagają praktycznie żadnego wysiłku. Więc jeśli będziecie chcieli zobaczyć tylko te miejsca nawet się nie spocicie. Podejście do miejscowości Mezna to już trochę inna sprawa. Jednak również w zasięgu każdego Weekendowego Turysty. Zachęcam do tego dłuższego spaceru w okolicy Hrenska. Nam całość zajęła około czterech i pół godziny. Przeszliśmy lub przepłynęliśmy łodzią w tym czasie około dwunastu i pół kilometra.

Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Chcesz odwiedzić Wąwóz Edmunda? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą i pomóż nam rozwijać bloga!

Planujesz urlop w Czeskiej Szwajcarii? Chcesz zobaczyć Wąwóz Edmunda i Pravcicką Bramę? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.

Booking.com

Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę. A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wąwóz Edmunda i Dziki Wąwóz w Czeskiej Szwajcarii – Galeria zdjęć

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top