Długi sierpniowy weekend postanowiliśmy spędzić na Słowacji. Całkiem przypadkowo wybór padł na Orawskie Podzamcze. Marlena wpisała w Google Słowacja zamki i jakoś tak się znalazł. Swoją drogą pokaźne zamczysko. Niedługo napisze relację ze zwiedzania. Okazało się, że pomysł był świetny. Tylko czasu mało. W okolicy tyle pięknych miejsc, że można by tam spędzić dwa miesiące. No ale cóż. Te niepełne trzy dni musiały wystarczyć na początek. Na pierwszy spacer wybraliśmy Małą Fatrę i jej najwyższy szczyt – Wielki Krywań.
W załodze tym razem dwójka dzieci, z których najmłodsze ma pięć lat. Postanowiliśmy więc skorzystać z gondoli i większość trasy pokonać bezwysiłkowo. Udaliśmy się więc autem do doliny Vratnej i znajdującej się tam dolnej stacji kolejki. Na miejscu spory parking. Koszt pozostawienia auta na jeden dzień to 10 Euro. Opłatę trzeba uiścić samodzielnie w parkomacie. Podczas naszego pobytu był tam gościu z obsługi, który pomagał w ogarnięciu całego procesu. Jednak wszystko jest tak dobrze zorganizowane, że samodzielna obsługa urządzenia nie powinna przysporzyć żadnych trudności.

Kolej linowa Vrátna – Snilovské sedlo – góry Mała Fatra
Kolejnym punktem był zakup biletów na gondolę. W sumie była nas tego dnia czwórka. Okazało się, że bilety trzeba było kupić tylko dla trójki. Dzieci poniżej 110 cm wzrostu jeżdżą kolejką za darmo. Bilet dla osoby dorosłej to 24 Euro w obie strony, a dla młodzieży 22 Euro. My kupiliśmy bilet rodzinny, 2+1 więc wyszło trochę taniej.
Plan był taki, żeby wjechać na górę, a na dół zejść na nogach. Niestety, tego dnia było to ponad moje siły. Jednak o tym później. Bilety, które kupiliśmy, pozwalały również na jazdę powrotną.
Można oczywiście na szczyt wejść na własnych nogach. Pod wyciągiem ciągnie się zielony szlak o długości około 2,7 km. Z pozoru wydaje się niewiele. Jednak ze względu na przewyższenie około 750 metrów, czyli około 28% średniego nachylenia, trasa obliczona jest na około 2 godziny. Dla średnio sprawnej osoby nie powinno być problemu. Jednak z małym dzieckiem lepiej wjechać na szczyt gondolą.
Wjazd na górę pozwala na podziwianie widoków praktycznie już od startu. Vratna dolina prezentuje się okazale. Ograniczona szczytami Wielki Krywań, Chleb, Steny i Kraviarske tworzy bajeczny widok.
Ciekawostki o kolei linowej Vrátna – Snilovské Sedlo na Słowacji:
- Brama do krainy widoków: Kolejka to najłatwiejszy sposób, by dostać się do Snilovskiego Sedla (1524 m n.p.m.). Rozpościera się stąd zapierający dech w piersiach widok na całą dolinę Vrátna, szczyty Małej Fatry i okoliczne pasma górskie. Taras widokowy przy restauracji to idealne miejsce na pamiątkowe zdjęcia.
- Wysokość stacji: Dolna stacja znajduje się na wysokości 744 m n.p.m. Natomiast górna na wysokości 1494 m n.p.m.
- Wygodny transport: Kolej gondolowa pokonuje różnicę wysokości wynoszącą około 750 metrów. Dzięki temu w około 10 minut komfortowo wjedziesz na górę, oszczędzając siły na dalsze wędrówki.
- Dwie nazwy kolejki: Można spotkać dwie nazwy kolejki: Vrátna – Snilovské sedlo i Vratna – Chleb
- Dla rodzin z dziećmi: Kolejka jest przystosowana do przewozu rodzin z dziećmi, w tym z wózkami (po złożeniu). To świetna opcja na rodzinną wycieczkę w góry.
- Bliskość Chaty pod Chlebom: Ze Snilovskiego Sedla masz blisko do popularnej Chaty pod Chlebom. W tym klimatycznym schronisku możesz odpocząć, zjeść smaczny posiłek i napić się czegoś ciepłego.
Jeszcze więcej ciekawostek
- Skrzyżowanie szlaków: Snilovské Sedlo to skrzyżowanie wielu szlaków turystycznych o różnym stopniu trudności. Możesz wybrać się na krótki spacer lub dłuższą wędrówkę.
- Najwyżej położona kolejka w Słowacji: Kolejka Vrátna – Snilovské sedlo jest jedną z najwyżej położonych kolejek linowych w Słowacji.
- Dostęp do grani Małej Fatry: Kolejka to idealny sposób, aby szybko dostać się na grań Małej Fatry. Można tu rozpocząć wędrówkę po jej szczytach, takich jak Chleb, Veľký Kriváň czy Krivánska Fatra.
- Różnorodność szlaków: Ze Snilovskiego Sedla możesz wyruszyć na dość wymagające szlaki, takie jak trasa na Veľký Kriváň. Możesz także wybrać się na dłuższą wędrówkę granią w kierunku Stohu.
- Możliwość obserwacji przyrody: Podczas jazdy kolejką i wędrówek w okolicy Snilovskiego Sedla możesz obserwować unikalną florę i faunę Małej Fatry. Można tu ponoć spotkać kozice górskie, świstaki i rzadkie gatunki roślin. Zwierząt żadnych nie udało nam się spotkać, ale myślę, że w szczycie sezonu jest to i tak mało prawdopodobne.
- Zimą raj dla narciarzy: Zimą kolejka służy narciarzom i snowboardzistom. Umożliwia dostęp do tras zjazdowych w ośrodku Vrátna Free Time Zone.
Snilovské Sedlo – piekna panorama Małej Fatry
Po dotarciu do górnej stacji kolejki mamy kilka możliwości. Pierwszą z nich, którą naprawdę polecam, jest odwiedzenie tarasu widokowego przy restauracji. Panorama okolicy jest naprawdę okazała.
Z Snilowskiego Sedla można pójść w kilka kierunków. Czerwonym szlakiem na Wielki Krywań lub Chleb, zielonym do Chaty pod Chlebem i niebieskim w kierunku szczytu Kraviarske. My wybraliśmy ten pierwszy.
Na najwyższy szczyt Małej Fatry nie jest daleko. To zaledwie kilometr. Jednak do pokonania mamy około 185 metrów przewyższenia. Daje nam to średnie nachylenie 18,5%, a to już całkiem sporo. Przynajmniej jak na weekendowych turystów.
W nagrodę, po obu stronach szlaku mamy przepiękne widoki na okolicę.
Szlak na Wielki Krywań – Mała Fatra
Po dotarciu do Krawędzi Wielkiego Krywania należy skręcić w lewo i dalej maszerować pod górę. To chyba najbardziej stromy fragment wędrówki.
Dodatkowo od górnej stacji kolejki linowej aż na sam szczyt nie ma gdzie schować się przed słońcem. Warto więc mieć jakieś nakrycie głowy. Szczególnie latem. Nam słońce mocno dało się we znaki. W połączeniu z dość wysoką temperaturą spowodowało u mnie spory kryzys formy.
Po około 40 minutach wspinaczki w końcu dotarliśmy na szczyty mającego 1709 m n.p.m Wielkiego Krywania.
Znaleźliśmy tam znak turystyczny i tarczę pokazującą, jakie szczyty mamy dookoła. Trafiliśmy też na coś, co było wyjątkowo upierdliwe. Stado much, które nie dały w spokoju podziwiać widoków.
Uważajcie na siebie na szlaku
Na szczycie też zaczął się mój kryzys. Nogi jak z waty i zawroty głowy wymusiły na mnie zmianę planów. Mieliśmy iść do parkingu na nogach przez Piekielnik i Bubleń, jednak okazało się to niemożliwe. Po prostu fizycznie nie dałbym rady. Pierwszy raz w górach zdarzyło mi się coś takiego. Niechybnie idzie ku starości…
Pamiętajcie, żeby na siebie uważać. Nie warto ryzykować zdrowia i życia dla kilku widoków i własnej ambicji. Ja podjąłem decyzję o powrocie kolejką. Trochę mnie to rozczarowało, ale była to jeden rozsądny wybór w tej sytuacji. Okazało się, że zejście w moim stanie też nie należało do łatwych. Jednak serce urosło, gdy po drodze kilka osób widząc mój niepewny krok, zatrzymywało się i pytało, czy wszystko ok. Dobrze, że podczas trudnych momentów na szlakach w górach można liczyć na pomoc innych turystów.
Powrót do kolejki jakoś się jednak udał i zjechaliśmy cało na parking.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉

Wielki Krywań – najwyższy szczyt Małej Fatry – podsumowanie wyprawy
Mała Fatra okazała się nie taka mała, za to na pewno piękna i warta odwiedzenia.
Niestety nie wszytko poszło tym razem po mojej myśli. Organizm odmówił współpracy i musieliśmy mocno okroić plan. Zamiast długiego spaceru powrotnego wyszedł nam spacer do kolejki i zjazd do parkingu. Pomimo tego sama wyprawa fajna. Widoki z Wielkiego Krywania w każdą stronę obłędne. Bardzo fajnie prezentuje się na przykład szlak na Chleb i sama góra.
My spędziliśmy na szlaku niewiele ponad 3 godziny. Przebyliśmy w tym czasie około 6 km. Z premedytacją użyłem słowa przebyliśmy, bo samego chodzenia było około 2 km. Szlak na Wielki Krywań zachwycił widokami. Czas na nim spędzony z pewnością nie był stracony. Zdecydowanie polecam taką wyprawę, jeśli przyjdzie Wam do głowy Mała Fatra. Tym razem na Słowację mieliśmy tylko trzy dni, więc na pewno tam kiedyś wrócę.
Zapis spaceru
Wielki Krywań – galeria zdjęć
