Weekendowy Turysta, czyli coś o mnie, o górach i nie tylko
Cześć. To my – Aga i Krzysiek (choć już teraz tylko Krzysiek, ale o tym na końcu). Miło nam Cię gościć na naszym blogu. Jesteśmy tu już jakiś czas i pewnie zostaniemy na dłużej. Co nas połączyło? Konie. Tak się poznaliśmy kilka lat temu. W międzyczasie okazało się, że punktów styku jest więcej. Łączy nas podobny sposób myślenia, i pomysły na spędzanie wolnego czasu. I tak z „ona i ja” zrobiło się „my”. Blog Weekendowy Turysta powstał jednak dużo wcześniej. Pierwszy wpis opublikowałem bowiem 26 lipca 2017 roku.
A jak to się zaczęło? Miałem taki czas w życiu, w którym dostałem mocno po czterech literach. Rozwód to nic przyjemnego. Pozwolił mi jednak na zerwanie z dotychczasowym życiem i poszukanie swojego miejsca na ziemi. Chciałem nie tylko pozbyć się złych emocji, ale także przemeblować dotychczasowe życie całkowicie. Zarówno w sferze prywatnej jak i zawodowej.
Właściwie nie musiałem zbyt długo szukać. Już od pierwszej wyprawy w Góry Sowie wiedziałem, że to jest to. Okazało się, że na szlaku dużo lepiej mi się myśli. Samotne wtedy weekendowe wypady w teren pozwalały na przewietrzenie głowy. A to sprawiło, że bardzo szybko załapałem bakcyla.
Bo w górach jest to, co kocham (i mój lęk wysokości)
Niemal każdy weekend spędzałem poza domem. Jak to Weekendowy Turysta. Zwykle w Karkonoszach, ale też we wspomnianych wcześniej Górach Sowich, Górach Stołowych, czy Izerskich. Ze względu na to, że mieszkam w Zielonej Górze wybierałem raczej te najbliższe pasma w naszym kraju. Głównie więc bywałem w województwie dolnośląskim. Mogłem rano wyjechać a wieczorem wrócić. Czasem też wybierałem nocleg w górskich miejscowościach. Po kilku takich wyjazdach wpadłem na pomysł dzielenia się emocjami z wycieczek. Nie bez znaczenia była również możliwość „archiwizowania” wspomnień. Tak powstał blog, który odwiedziłeś.
Kilka lat temu, na koniach poznałem Agę. Początki były trudne, bo dzieli nas spora różnica wieku. Jak się jednak przekonaliśmy, dużo więcej nas łączy. No i wtedy skończyły się samotne spacery a zaczęły wspólne. Okazało się, że razem jest sporo ciekawiej. Co prawda bardzo lubię samotne wędrówki. W chwilach, kiedy jestem sam ze sobą i wyzwaniem, głowa pracuje zupełnie inaczej. Jednak wspólne poznawanie nowych miejsc jest jeszcze fajniejsze.
Co znajdziesz na blogu Weekendowy Turysta
Na blogu znajdziesz relacje z naszych wypraw. Zarówno tych krótkich i nieodległych, jak i z tych trochę dalszych i dłuższych. Jako, że bardzo lubię fotografię, zawsze mam ze sobą aparat. Pod każdym wpisem jest więc spora galeria zdjęć. Mam nadzieję, że skorzystacie z naszych pomysłów na weekend czy cały aktywny urlop. Zaproponujemy Ci ciekawe miejsca, zarówno w naszym kraju jak i poza jego granicami.
Posty staram się konstruować w taki sposób, żeby były jak najciekawsze. Znajdziesz tu opisy miejsc, które odwiedziliśmy a także zapis trasy. Często też zaproponuję trasę trochę inną, niż ta, którą przeszliśmy. Po co masz powielać nasze błędy.
Turystyka weekendowa i nie tylko
Szczególnie bliska jest mi wyprawa do Szkocji. Był to bowiem mój pierwszy wyjazd zaplanowany i zrealizowany bez pomocy biura podróży. No i najważniejsze. Była to nasz pierwsza wspólna wyprawa po nieco odleglejszym świecie. Swoją drogą Szkocja jest przepiękna. Na północy tego kraju znajdziesz wszystko, czego można oczekiwać po aktywnym wypoczynku. No chyba, że Twoją codziennością są wyprawy na Mount Everest. Zresztą. Nawet wtedy Szkocja Cię zachwyci.
Razem poznaliśmy też trochę Islandię, Czechy, Niemcy, Włochy. Mam nadzieję, że to dopiero początek. W planach jest jeszcze sporo ciekawych miejsc. Nowa Zelandia, Gruzja, USA, to tylko te najważniejsze. Nie tracimy jednak czasu czekając i planując wielkie wyprawy. Jeśli tylko czas pozwala staramy się ruszyć z domu jak najczęściej.
Chcesz nas wesprzeć? Cudownie!
Na blogu Weekendowy Turysta znajdziesz też coś, co może pomóc nam w jego rozwoju. Niestety, prowadzenie takiego internetowego dziennika to nie tylko miód i orzeszki. Trzeba zapłacić za domenę, serwer i inne technikalia. Stąd pojawiły się tu niedawno linki afiliacyjne. Klikając w nie możesz pomóc nam w przygotowywaniu kolejnych wpisów. I to zupełnie za darmo. Planujesz urlop lub wyjazd i rezerwację noclegu przez Booking? Skorzystaj z naszego linka afiliacyjnego. Dzięki temu uzyskamy niewielką prowizję i szeroki uśmiech. A Ciebie to nie będzie kosztować zupełnie nic.
Natomiast jeśli chciałbyś nas wspomóc małym lub większym napiwkiem przygotowaliśmy zrzutkę. Możesz tam zostawić parę groszy. Na pewno poprawią nam nastrój i pomogą w planowaniu kolejnych wyjazdów w teren.
Weekendowy Turysta – Blogowy newsletter
Założyliśmy również konto na jednym z portali do przygotowania newsletterów. Będziemy w nich informować o nowych wpisach i ciekawostkach na blogu. Jeśli więc chcesz pozostać w kontakcie i być na bieżąco, zostaw nam swojego maila. Jednego możesz być pewien. Nigdy nie wysyłamy spamu, więc nie zaśmiecimy Ci skrzynki niechcianym chłamem.
Jest jeszcze jedna możliwość wsparcia nas i naszego bloga. Powiedz o nas znajomym. Podziel się naszym wpisem na Facebooku lub w innych mediach społecznościowych. Nic tak dobrze nie działa jak polecenie od przyjaciół. My też chętnie podzielimy się z naszymi znajomymi ciekawymi miejscami w których byłeś. Jeśli więc masz dla nas inspirację lub ciekawe pomysły to super. Napisz na nasz adres mailowy: k.rojewski (at) funmedia.pl, lub znajdź nas na Facebooku.
Życie pisze swoje scenariusze…
Życie pisze swoje scenariusze. No i dla nas napisało taki, który bardzo mi nie się podoba. W marcu 2023 roku Aga wybrała inne szlaki, i nie podróżujemy już razem. Szkoda, bo wspólne spacery dawały mi wiele energii i radości. Czy nasze ścieżki się jeszcze przetną? Nie wiem. Czas pokaże. Tymczasem ruszam dalej do przodu z nadzieją, że oboje będziemy się cieszyć wędrówką przez życie. Choć już niestety nie wspólną. Bądź szczęśliwa.
Do zobaczenia na szlaku – Weekendowy Turysta
Jednak nie samym blogowaniem człowiek żyje. Żeby coś napisać, trzeba najpierw coś przeżyć, zobaczyć. Mamy więc nadzieję, że spotkamy się na szlaku w górach. Wypijemy zimne piwko przy ognisku i podzielimy się emocjami z wypraw. Może gdzieś na szlaku „we wtorek w schronisku po sezonie…” Do zobaczenia.
Tymczasem zachęcam Was do lektury wpisów. Mam nadzieję, ze znajdziecie tu inspirację na swoje wycieczki w teren.