Do kolejnego wyjazdu w Góry Sowie zabierałem się jak przysłowiowy pies do jeża. Decyzja zmieniała się kilkukrotnie, ale w końcu zwyciężyła opcja wyjazdowa. Siłownia na Osówce ma jednak moc przyciągania. I po raz kolejny okazało się to dobrym wyborem. Właściwie od wiosny tego roku interesuję się wojenną historią Gór Sowich. Szczególnie interesuje mnie historia obiektu zwanego „Riese”, czyli „Olbrzym„. Obiektu, a w zasadnie zespołu obiektów, bardzo tajemniczego i pełnego zagadek. Między innymi na wyjaśnienie kilku nurtujących mnie zagadnień liczyłem. Tutaj właściwie sukces jest połowiczny, ale „nie od razu Rzym zbudowano…”
Tradycyjnie prace w piątek skończyłem trochę wcześniej i prosto z firmy ruszyłem w podróż do Olbrzyma. Na miejsce zajechałem jeszcze za dnia. Na szczęście mogłem samochodem wjechać pod samo „Kasyno„, więc nie musiałem rozbijać namiotu. Nocleg tradycyjnie po wyjęciu siedzeń zorganizowałem sobie w aucie
Akcja Belfer II, czyli Siłownia na Osówce
Obozowisko pasjonatów Riese z grupy Hunter i nie tylko było już rozbite. Lekko stremowany poszedłem się przedstawić i przywitać. Trema szybko uleciała, bo spotkałem tam bardzo ciekawych i przyjaznych ludzi. Rozmowy oczywiście dotyczyły Wielkiej Budowy i między innymi obiektu, który nazajutrz mieliśmy porządkować, czyli „Siłowni„. Trochę ciekawych teorii, trochę bardzo zaskakujących opowieści – jednym słowem bardzo interesujący wieczór przy ognisku.
Trochę przygotowań do sprzątania Siłowni w Kompleksie Osówka
Nazajutrz, dzięki lokalnym strażakom, od samego rana działała pompa. Woda z tzw. „okrąglaka” była już więc wypompowywana. A było jej tam sporo, wiec trochę to trwało. Na początku więc przygotowaliśmy rusztowanie umożliwiająca transport „urobku” z wnętrza obiektu.
Siłownia na Osówce – praca wre
W międzyczasie zaczęła zjeżdżać się ekipa i około dziesiątej, po krótkiej odprawie ruszyliśmy na „Siłownię„. Podzieleni na podgrupy, z których każda otrzymała swój sektor, ruszyliśmy do pracy. Część obiektu została posprzątana w trakcie pierwszej część akcji „Belfer”. Jednak zostało sporo do zrobienia.
Siłownia na Osówce – „klatka schodowa” i „okrąglak”
Sporo osób zajęło się oczyszczaniem wierzchniej części budowli. Kilku najtwardszych zawodników, po wypompowaniu wody, zeszło do podziemi. Na powierzchnię co chwila trafiały wiadra ze szlamem z dna „okrąglaka„. Po jego oczyszczeniu okazało się, że spąg stanowi betonowa wylewka. Najprawdopodobniej jest to czop mający zamknąć to, co znajduje się poniżej. Tego jednak nie da się sprawdzić bez wykonania odwiertów. Cóż, melodia przyszłości. Mam nadzieję, że niezbyt odległej.
Pracę trochę utrudniał deszcz. Jednak niezmordowana ekipa czyszcząca podziemną część obiektu zdawała się nim zupełnie nie przejmować. Praca szła pełną parą nawet w czasie dość solidnych opadów. Szacunek Panowie!
Akcja Belfer II – niesamowite spotkanie z historią
Zejście do miejsca, w którym od czasów wojny było zaledwie kilkadziesiąt osób, było czymś wyjątkowym. Takie prawdziwe, organoleptyczne obcowanie z historią. Niestety osuszenie i oczyszczenie tego miejsca nie dało stuprocentowej odpowiedzi na pytanie o przeznaczenie „Siłowni„. Jednak z relacji starszych doświadczeniem kolegów wynika, że miała być to stacja wentylatorowa. To ona miała zaopatrywać całe podziemne miasto w świeże powietrze. Podobne pomieszczenie znajduje się poniżej w podziemnej części kompleksu Osówka. Cała budowla miała być dużo wyższa i doskonale zamaskowana.
Przerwa na posiłek
Po godzinach ciężkiej pracy należy się trochę przerwy. Przerwy, w której miałem okazję spróbować legendarnej wręcz grochówki autorstwa Andrzeja Boczka. Gotowana na ognisku, w żeliwnym garnku, smakowała jak taka prawdziwa grochówka z wojskowej kuchni polowej. Rewelacja i łezka w oku…
Wieczorem ognisko i znów rozmowy o Riese. Ze słów organizatorów akcji „Belfer” wynika, że jesień w Górach Sowich zapowiada się bardzo interesująco. Jeśli tylko będę mógł w zapowiadanych działaniach uczestniczyć, zrobię to z olbrzymią przyjemnością.
Akcja Belfer II – dzień drugi
Drugi dzień to czas na posprzątanie „Siłowni” z pozostałości z poprzedniego dnia i dalsze czyszczenie. Przy pracy odwiedziła nas dziennikarka, autorka książek i pasjonatka tajemnic Dolnego Śląska Joanna Lamparska. Była również ekipa TVP Wrocław a w zasadzie operator kamery z mikrofonem. Przygotowywał on newsa do wieczornych wiadomości lokalnych.
Niestety czekała mnie dość długa droga powrotna. Musiałem się zwijać, zanim na dobre zakończyła się akcja. Czas spędzony na Osówce był dla mnie bardzo pouczający i pełen fantastycznych przeżyć. Poznałem bardzo ciekawych ludzi. Ich fascynujące opowieści sprawiły, że jeszcze bardziej zainteresował mnie temat tajemnic Gór Sowich. A szczególnie ich podziemnego świata.
Siłownia na Osówce – akcja Belfer II – podsumowanie
Chciałbym bardzo podziękować organizatorom i uczestnikom akcji za ciepłe przyjęcie. Szczególnie Grzegorzowi Borejsztajnowi za internetowe zaproszenie – bez niego nawet nie wiedziałbym o akcji. Andrzejowi Boczkowi za doskonałe dowodzenie i pyszną grochówkę. Oraz wszystkim, których miałem zaszczyt poznać na Osówce. Dzięki i do zobaczenia.
Gdzie znaleźć Kompleks Osówka i Siłownię
Tym razem nie mam mapy trasy, bo nie było trasy. „Siłownię” znajdziecie nad kompleksem Osówka w Sierpnicy. W zamian mam dla was większą niż zwykle porcję zdjęć. Zapraszam do oglądania.Tym razem nie mam mapy trasy, bo nie było trasy. „Siłownię” znajdziecie nad Kompleksem Osówka w Sierpnicy. Poniżej mapa pokazująca położenie Kompleksu Osówka. Mam dla was także większą niż zwykle porcję zdjęć. Zapraszam do oglądania.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉
Wybierasz się w Góry Sowie? Zarezerwuj nocleg z Weekendowym Turystą!
Planujesz wyjazd w Góry Sowie? Skorzystaj z Booking.com w celu rezerwacji noclegów. Rezerwując z naszego linka płacisz dokładnie tyle samo, a pomagasz nam w rozwoju bloga i przygotowaniu nowych, ciekawych materiałów.
Booking.com
Nam było bardzo miło Cię poznać. Zapraszamy ponownie