Valley of Fire State Park, czyli Dolina Ognia – gorący park stanowy w Newadzie

Przy wjeździe na teren parku stanowego Dolina Ognia, czyli Valley of Fire State Park stoi czerwona tabliczka ostrzegawcza. Treść to tylko pięć słów, ale jakże wymownych: „Ostrzeżenie przed gorącem. Możesz umrzeć”. I nie jest to ostrzeżenie pod publiczkę. W dolinie ognia temperatura grubo przekraczała bowiem podczas mojej wizyty 40 stopni. Nic więc dziwnego, że strażnik siedział w szczelnie zamkniętej, klimatyzowanej budce. Uchylił okno tylko na chwilę, żeby pobrać opłatę.

Wjazd do parku jest płatny. Opłatę można uiścić u wspomnianego strażnika. Jednak nie zawsze ktoś jest w budce. Nie zmienia to faktu, że płacić wtedy i tak trzeba. Na taką okazję stoi tu skrzynka z przygotowanymi kopertami. Do takiej koperty należy włożyć kwotę opłaty i wrzucić do skrzynki. Warto mieć odliczoną kwotę, bo nikt nam reszty nie wyda. Wjazd kosztuje 10 dolarów za samochód osobowy. Opłata za kemping to 20 dolarów, a za pobyt kamperem 30 dolarów. Jeśli zaopatrzyliście się, tak jak sugerowałem we wcześniejszych wpisach w Annual Pass do Parków Narodowych, to mam złą wiadomość. W Parkach Stanowych ta karta nie działa. Trzeba zapłacić za wjazd.

Postanowiłem więc zwiedzać to miejsce autem. Pierwszym argumentem było to, że ciekawe punkty w Valley Of Fire State Park są trochę od siebie oddalone. Drugim, ale bardziej istotnym była wspomniana wcześniej temperatura.

Ostrzeżenie przed gorącem Możesz umrzeć

Co warto zobaczyć w parku stanowym Valley of Fire w Newadzie

Tuż przy wjedzie od strony Moapa Valley jest pierwsza ciekawostka. To skała o nazwie Elephant Rock. I rzeczywiście, jeśli się jej przyjrzeć przypomina słonia.

Elephant Rock - Valley Of Fire State Park
Elephant Rock

Zrobiłem tu tylko małe kółko po szlaku, a i tak się spociłem. Nie z wysiłku, a z gorąca. Wsiadłem więc do auta i ruszyłem dalej. Po kilkuset metrach skręciłem w prawo, w kierunku Historic cabins. To ciekawe miejsce, bo zostało zbudowane na potrzeby pierwszych opiekunów i turystów w parku tuż po jego powstaniu. Mają więc prawie 100 lat. Park Stanowy Dolina Ognia powstał bowiem w 1935 roku. Warto dodać, że to najstarszy Park Stanowy w Newadzie. No i przy okazji największy. Ciekawostką może być fakt, że już w rok po otwarciu park odwiedziło około 9 000 turystów. Obecnie co roku jest ich kilkaset tysięcy.

Historic Cabins - pierwsze budynki w parku
Historic Cabins – pierwsze budynki w parku

Kabiny to trzy niewielkie pomieszczenia zbudowane z materiału pozyskanego w okolicy. Zaskoczyło mnie to, że w każdym z nich jest kominek. No bo przecież kto rozpalałby ogień przy 40. stopniowym upale. Okazuje się jednak, że nie zawsze jest tu tak gorąco. Zimą temperatura spada do -25 stopni, więc ogrzewanie było z pewnością konieczne.

Wnętrze kabiny z kominkiem
Wnętrze kabiny z kominkiem


White Domes Road – ognista droga wśród ognistych skał

Po kolejnych kilkuset metrach jazdy dotarłem do skrętu w prawo w White Domes Road. Jest tu też Valley of Fire Visitor Center. Nie zatrzymywałem się w nim jednak. Czy dobrze? Nie wiem. Czasem może warto zatrzymać się w takich miejscach, żeby dowiedzieć się, gdzie koniecznie trzeba zajrzeć. Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że park odwiedziłem, przemieszczając się pomiędzy miejscami noclegowymi. Miałem więc jeszcze sporo do przejechania tego dnia. Ruszyłam dalej drogą i po lekkim podjeździe zrobiło się niesamowicie. Szosa wiodła bowiem między szalonymi kształtami czerwonych skał.

White Domes Road - Valley of Fire
White Domes Road

Szlak petroglifów

Po prawej stronie drogi jest parking. Można się tu zatrzymać, jeśli chce się zobaczyć szlak petroglifów. Ja chciałem, więc się zatrzymałem. Gorąco jak w piecu, ale cóż. Trzeba iść. Między czerwonymi skałami w słońcu zrobiło się jeszcze goręcej. Zwłaszcza że nie było żadnego ruchu powietrza.

Szlak petroglifów w Valley of Fire State Park
Szlak petroglifów w Valley of Fire State Park

Ścieżka wije się między skałami i już po chwili marszu można zobaczyć pierwsze petroglify.

Rysunki naskalne - petroglify
Rysunki naskalne – petroglify

Naskalne rysunki w dolinie ognia powstawały przez wiele lat. Już od 300 r. p.n.e. do 1150 n.e. obszar ten był odwiedzany przez Indian zamieszkujących pobliską dolinę Moapa. No i właśnie oni pozostawili na skałach rysunki. Najczęściej przedstawiają one zwierzęta, na które polowali. Są też sylwetki ludzkie i motywy roślinne.



Punkt widokowy Silica Dome – widok na Fire Canyon

Kolejnym miejscem na trasie wycieczki był punkt widokowy przy górze o nazwie Silica Dome. Widok stąd jest niesamowity ze względu na dwa kolory skał w Dolinie Ognia. Ostre przejścia między kolorem kremowym a ogniście czerwonym robią największe wrażenie. Wygląda to, jakby ktoś te skały z rozmysłem pomalował.

Punkt widokowy Silica Dome - widok na Fire Canyon
Punkt widokowy Silica Dome – widok na Fire Canyon

Ten kontrast kolorystyczny jest widoczny w parku dość często, więc po drodze dalej również trafiałem na takie widoki.

The Fire Waves trial i kaniony White Domes

Kolejną atrakcję w Parku Stanowym Dolina Ognia są Kaniony White Domes i szlak ognistych fal. Niestety nie dane mi było ich zobaczyć. Dotarłem bowiem do blokady drogowej. Okazało się, że ten fragment parku jest zamknięty ze względu na upał. Szkoda, bo z tego, co widziałem w sieci, wynika, że to całkiem ciekawe miejsce. Ruszyłem więc z powrotem, zatrzymując się co jakiś czas, żeby zrobić zdjęcie.

Widoki w Valley of Fire State Park

Naturalne łuki skalne

Kolejną ciekawostką Valley of Fire State Park są naturalne łuki skalne. Powstały one w wyniku erozji wietrznej. Ja miałem okazję zobaczyć jeden o nazwie Arch Rock.

Łuk skalny Arch Rock - Valley of Fire
Łuk skalny Arch Rock

Aż chciałoby się podejść bliżej, wdrapać na skałę i zrobić sobie selfie. Nie radzę z dwóch powodów. Po pierwsze jest to ściśle zabronione i można narazić się na spory mandat. Po drugie, ale chyba ważniejsze, łuk ten jest stosunkowo niewielki i wejście na niego mogłoby się skończyć jego zniszczeniem. Na pewno nie chciałbyś zapisać się w historii Valley of Fire w ten sposób.



Atlatl Rock i petroglify w Valley of Fire

Ostatnim punktem mojej wycieczki po Dolinie Ognia była skała o nazwie Atlatl Rock. To miejsce miało dla Indian Anasazi szczególne znaczenie mistyczne. Stąd też na wysokości około 15 metrów nad ziemią wyryli oni swoje rysunki. Według historyków mają one około 4000 lat.

Atlatl Rock - Valley of Fire
Atlatl Rock

Jednak nie musimy ich podziwiać z odległości. Przygotowano bowiem platformę, na którą można wejść po schodach i zobaczyć petroglify z bliska. Niestety nie wszyscy potrafią uszanować to miejsce. Poniżej można zobaczyć twórczość współczesnych wandali w stylu „tu byłem” czy „kocham Jolkę”. Ręce poobcinać to za mało…

Petroglify na Atlatl Rock
Petroglify na Atlatl Rock

Valley of Fire – ciekawostki

W Dolinie Ognia można przenocować. Są tu dwa kempingi a na nich około 70 miejsc. To jedyny sposób, żeby zostać na terenie parku po zmierzchu. Oficjalnie bowiem jest on otwarty od świtu do zmierzchu właśnie. Strażnicy parku podobno gonią i wlepiają mandaty nieogarniętym turystom.



W Valley of Fire kręcono kilka znanych filmów. Między innymi Star Trek Pokolenia, Transformers, The Professionals, czy Austin Powers: Agent specjalnej troski.

Park Stanowy Dolina Ognia

Wiek skał w Valley of Fire szacuje się na około 150 milionów lat.

Park znajduje się w tzw. Basin and Range Province. Ma tu miejsce proces tzw. rozszerzania skorupy ziemskiej. To dzięki niemu powstają specyficzne formy terenu, takie jak wzniesienia, wąwozy i grzbiety górskie.

Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Valley Of Fire, czyli Dolina Ognia w Newadzie – podsumowanie wycieczki

Park Stanowy Dolina Ognia to jedno z ciekawszych miejsc w Newadzie, jakie miałem okazję zobaczyć. Jednak tak jak moja cała wyprawa na południowy-zachód USA, wizyta w parku, wizyta ta miała miejsce w złym okresie roku. Środek lata to bowiem nie najlepszy pomysł na odwiedzanie pustyni. Gorączka sprawiła, że odczułem skąd nazwa tego pięknego, acz surowego miejsca.

Muszę jednak powiedzieć, że ten park to miejsce magiczne. Kształty i kolory skał są tu wyjątkowe. Warto spędzić tu w sprzyjających warunkach pogodowych na pewno co najmniej cały dzień. Zdecydowanie jest tu czym nacieszyć oko. Ja spędziłem tu około dwóch godzin, więc zwiedzanie było wręcz ekspresowe. No i nie mogłem zobaczyć jednego z najciekawszych miejsc ze względu na zamknięcie szlaków.

Valley of Fire State Park Nevada – Galeria zdjęć

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top