Z czego słynie Arizona? W Polsce kojarzy się między innymi z popularnym niegdyś tanim winem. Ja jednak wolałbym skupić się na atrakcjach turystycznych tego stanu USA. Najbardziej znanym i najchętniej odwiedzanym przez turystów jest oczywiście Wielki Kanion rzeki Kolorado. Czy warto go zobaczyć na własne oczy? Czy to tylko kolejna przereklamowana atrakcja mająca ściągnąć turystów i ich pieniądze? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie z mojego punktu widzenia.
Na początek kilka liczb obrazujących wielkość tego cudu natury. Długość kanionu mierzona nurtem rzeki Kolorado to prawie 450 km. Czyli mniej więcej tyle ile z Zielonej Góry do Warszawy. Spory kawałek. W najgłębszym miejscu od lustra wody do krawędzi kanionu jest ponad 1850 metrów. W najszerszym miejscu odległość między krawędziami północną i południową wynosi aż 29 km. Liczby robią wrażenie, jednak największe robi widok. Jednak o tym za chwilę.
Jak dotrzeć do Wielkiego Kanionu – pomocne informacje
Możliwości dotarcia do Wielkiego Kanionu Kolorado jest kilka. Zależy, od której strony chcecie go zobaczyć. Ja wybrałem południową krawędź. To tutaj jest najczęściej odwiedzana przez turystów Grand Canyon Village i główna siedziba Parku Narodowego Wielkiego Kanionu. Dojechałem więc od strony miejscowości Williams, która zwana jest bramą do Wielkiego Kanionu.
Wjazd do Parku kosztuje tradycyjnie 35 dolarów. Jednak jak wiecie z moich poprzednich wpisów, warto kupić roczną wejściówkę. Zdecydowanie się to opłaca, jeśli zamierzacie odwiedzić więcej niż dwa parki podczas podróży po USA.
Na miejscu jest kilka parkingów. Ja skorzystałem z tego znajdującego się przy Visitor Center po zachodniej stronie kompleksu. Warto też pomyśleć o parkingach w Grand Canyon Village. Z tego, co mówił kierowca parkowego autobusu, godny polecania jest parking nr 2. Jest z niego wszędzie blisko, a zwykle są tu wolne miejsca. Nawet w szczycie sezonu. Parkowanie auta jest bezpłatne.
Spacer nad Wielkim Kanionem Kolorado
Wędrówkę szlakiem o nazwie Rim Trial rozpocząłem od punktu widokowego Mather Point. Znajduje się on najbliżej Visitor Center i parkingu. No i widok od razu zwala z nóg. Właściwie trudno tu coś mądrego napisać. Przestrzeń Wielkiego Kanionu jest niesamowita.
Szlak prowadzi przy samej krawędzi kanionu. Dzięki temu można podziwiać zmieniający się krajobraz poniżej.
Warto też patrzeć pod nogi. Przygotowano tu bowiem ścieżkę edukacyjną opisującą geologię i powstanie kanionu. Można więc powiedzieć, że przechodzimy na własnych nogach miliardy lat.
Kolejnym ciekawym punktem widokowym jest Yavapai Point. Zapewnia on prawdopodobnie najlepszą panoramę z trzech punktów w tej części południowej krawędzi kanionu. Jest bowiem najbardziej wysunięty na północ i znajduje się najbliżej rzeki Kolorado. Pozwala to na niezakłócone widoki w górę i w dół wąwozu.
Tutaj też znajduje się muzeum geologiczne, w którym można poznać historię Wielkiego Kanionu i zakupić pamiątki.
Widać stąd też Grand Canyon Village i wijący się zboczem szlak Bright Angel Trial. Można nim dojść do samej rzeki Kolorado. Przewyższenie to około 1500 m. Dokładając do tego gorączkę ponad 35 stopni, decyzja mogła być tylko jedna. Niestety odpuszczam. Jednak kusi… szlak musi być cudny.
Brzegiem kanionu minąłem miasteczko i ruszyłem dalej. Było trochę pod górkę, na szczęście widoki rekompensowały wylany pot.
Autobus – dobry sposób, żeby zobaczyć więcej
No i nadszedł czas, żeby przyznać się przed samym sobą, że dalsza wędrówka w tym upale może się szybko lecz niezbyt przyjemnie skończyć. Postanowiłem więc skorzystać z uroków cywilizacji, czyli autobusów. W parku są one bezpłatne i kursują co 10-15 minut. Okazało się, że to idealne rozwiązanie, żeby odwiedzić wszystkie punkty widokowe w tej części Parku Narodowego. A jest ich kilka.
Maricopa Point, Powell Point i The Abbys to trzy moim zdaniem bardzo ciekawe punkty widokowe. Można tu w końcu zobaczyć trochę więcej rzeki wijącej się na dnie kanionu. Do tej pory bowiem Kolorado widoczna była tylko sporadycznie.
Powell Point
Warto wspiąć się na znajdujący się tu pomnik Majora Johna Wesleya Powella. Upamiętnia on pierwsze wyprawy eksploracyjne w dół rzeki Kolorado. Miały one miejsce w latach 1869 i 1871-72.
To ponoć stąd można obserwować najpiękniejsze zachody i wschody słońca. Punkt bowiem znajduje się na cyplu skalnym, z którego widać zarówno wschodnią, jak i zachodnią część Wielkiego Kanionu.
Wielki Kanion Kolorado – Mohave Point
Kolejny spektakularny punkt do oglądania zachodu słońca to Mohave Point. Jest stąd wspaniały widok na rzekę Kolorado głęboko w kanionie poniżej. Z tego miejsca można również zobaczyć bystrza Salt Creek, Granite i Hermit.
Przystanków autobusowych przy punktach widokowych jest tu kilka. Czas pomiędzy kursami autobusów w zupełności wystarcza, żeby się nimi nacieszyć. A jeśli nie, zawsze można poczekać na następny.
Panorama Wielkiego Kanionu jest spektakularna
Praktycznie z każdego punktu widokowego panorama Wielkiego Kanionu jest niesamowita. Warto też wybrać się na zachód od Mather Point. Na końcu szlaku znajduje się punkt Desert View i charakterystyczna wieża widokowa.
Widać stąd nie tylko sam kanion, ale także spory fragment otaczającej go pustyni. Wstęp na wieżę jest bezpłatny, ale ograniczony ilością wpuszczanych na raz osób. Trzeba więc odstać swoje w kolejce.
Wielki Kanion Kolorado – podsumowanie wyprawy
Czy warto zobaczyć Wielki Kanion podczas podróży do USA? Na pewno tak. Czy to kolejna przereklamowana atrakcja z tłumami turystów? Zdecydowanie nie. Choć odwiedzających to miejsce było rzeczywiście sporo, nie odczuwało się przetłocznia tłumem.
Warto zaplanować na wizytę w tym miejscu cały dzień. Można wtedy, nie spiesząc się zbytnio, nacieszyć oczy widokiem i zebrać emocje. A te na pewno pozostaną w Was na długo. Bardzo długo. Ja spędziłem nad Wielkim Kanionem prawie 8 godzin i ani minuty się nie nudziłem. Na piechotę i autobusem przebyłem w sumie ponad 35 km.
Czy coś bym w mojej wyprawie zmienił? Na pewno termin. Przy niższych temperaturach można by było zejść na dno kanionu i zobaczyć go z zupełnie innej perspektywy.