Park Narodowy Sekwoi

Pierwsze emocje po powrocie z USA już powoli opadły. Czas więc zacząć opisywać to, co miałem niezwykłe szczęście zobaczyć. Pierwszego dnia po przylocie miałem zaplanowana podróż do miasteczka Coarsegold. Tam miałem zarezerwowany pokój na kilka dni pobytu w Kalifornii. Jak na amerykańskie warunki nie było to zbyt daleko od Los Angeles. Zmieniłem więc pierwotny plan i nie pojechałem bezpośrednio na miejsce. Po drodze odwiedziłem Park Narodowy Sekwoi w Kalifornii.

Podczas wyprawy do USA korzystałem z dwóch map na komórce. Jazdę ogarniałem z mapami Google, natomiast spacery już z apką mapy.cz. Warto przed wyjazdem ściągnąć je sobie na komórkę, żeby uniezależnić się od dostępności sieci. No i oszczędzamy na kosztach transmisji danych. No i właśnie mapa Google doprowadziła mnie jak po sznurku na miejsce.

Park Narodowy Sekwoi – bilet wstępu

Odwiedzając parki narodowe w USA, musimy zapłacić za wstęp. No i tutaj są dwie najbardziej popularne opcje. Pierwsza to bilet normalny. W większości parków kosztuje on 35 dolarów. Ten w parku Sekwoi był ważny przez dwa dni. Okazał się jednak niezbyt ekonomiczną opcją. Można bowiem kupić wejściówkę roczną. W 2024 roku kosztowała ona 80 dolarów. Pozwala na wstęp do wszystkich Parków Narodowych w USA. Ponadto można również odwiedzać tzw. National Recreation Area, czyli znajdujące się pod opieką federalną obszary rekreacyjne. Jeśli więc zamierzacie odwiedzić więcej niż dwa parki narodowe podczas wyprawy, to zdecydowanie opłaca się wykupić roczną wejściówkę.

Park Narodowy Sekwoi - widok z drogi dojazdowej
Park Narodowy Sekwoi – widok z drogi dojazdowej

Warto tu zwrócić uwagę na zmianę, jaką wprowadzono w 2024 roku. Wcześniej wejściówki takie były sprzedawane na okaziciela. Można więc było je swobodnie pożyczać lub odsprzedawać. Od tego roku przy zakupie na karcie składa się podpis. Musi on być taki sam jak ten w dowodzie tożsamości. Przy wjazdach do kolejnych Parków wejściówkę należy okazać właśnie z dowodem tożsamości. Pracownik sprawdza, czy podpis na karcie zgadza się z tym w dokumencie.

Tunnel Rock

Tuż za wjazdem do Parku warto zatrzymać się na chwilę na niewielkim parkingu przy drodze. Widać stąd piękną dolinę z rzeką i górującą nad okolicą w oddali Moro Rock. Jednak nie tylko to warto zobaczyć.

Moro Rock w Parku Narodowym Sekwoi
Moro Rock w Parku Narodowym Sekwoi

Po drugiej stronie drogi znajduje się bowiem tunel skalny. Obecnie można pod nim tylko chodzić, jednak od lat 30. do 90. XX wieku pod głazem prowadziła droga.

Tunnel Rock - Park Narodowy Sekwoi
Tunnel Rock

Dopiero w końcówce ubiegłego wieku jej trasę zmieniono, przesuwając o kilkanaście metrów. Pod głazem bowiem nie mieściło się wiele współczesnych pojazdów. Utykały kampery i auta ciągnące przyczepy. Dodam, że amerykanie się w takich pojazdach wręcz kochają i można ich spotkać na drogach naprawdę sporo.



Gdzie te drzewa

No ale Park Narodowy Sekwoi odwiedza się głównie po to, żeby zobaczyć największe drzewa na świecie. Jednak do nich musimy się jeszcze trochę wspiąć. Na szczęście całą pracę robi tu za nas silnik samochodu. Długą i krętą drogą dojeżdżamy w okolice szczytu Bear Hill gdzie znajdują się parkingi i Muzeum. No i tutaj opcje mamy trzy. Można zostawić auto na jednym ze wspomnianych parkingów i przesiąść się do parkowych autobusów lub ruszyć pomiędzy drzewa autem. Dodam, że autobusy w Parkach Narodowych są bezpłatne. Można też wybrać się na spacer pieszo. Jest tu sporo szlaków.

Park Narodowy Sekwoi - widok z punktu widokowego przy drodze
Widok z punktu widokowego przy drodze

Cały obszar, na którym znajdują się sekwoje, jest poprzecinany asfaltowymi drogami. Nie są one zbyt szerokie, ale spokojnie wystarczają dla samochodów osobowych. Momentami jest problem z wymijaniem, ale mi udało się uniknąć cofania.

Przy ważniejszych drzewach znajdują się parkingi, na których można się zatrzymać, żeby podziwiać największe drzewa na świecie.

Sekwoja im Roosvelta

Ja bardzo lubię chodzić po takich miejscach, jednak tym razem odpuściłem z dwóch powodów. Miałem jeszcze sporo do przejechania do miejsca noclegowego, więc nie chciałem przeciągać wycieczki. Drugi powód był jednak ważniejszy. Na moją wyprawę do USA wybrałem czerwiec, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Było bowiem bardzo ciepło. Temperatura w okolicy 30 stopni plus wysokość ok. 2000 m sprawiały, że wędrówka była bardzo męcząca. Odwiedziłem więc kilka miejsc samochodem.

Droga z pnia sekwoi

Pierwszym była drewniana droga. Tworzą ją powalone kłody sekwoi. Jak dla mnie z drogą ma to niewiele wspólnego, ale ponoć były tam niegdyś fotografowane samochody.

Sekwoje

Olbrzymich drzew w Parku Narodowym Sekwoi jest kilkadziesiąt. Największe z nich mają imiona amerykańskich bohaterów narodowych i ważnych postaci. Jest na przykład drzewo Roosevelta, Brookera T. Washingtona czy porucznika Younga. Najwyższe sekwoja, a konkretnie mamutowiec olbrzymi, w Parku nosi imię Generała Shermana. Uznawana jest za najpotężniejsze drzewo na świecie. Ma około 84 metrów wysokości i waży 1200 ton. Średnica pnia to ponad 8 metrów. Jego wiek szacuje się nawet na 3000 lat.



Ja go nie odwiedziłem, bo jeździłem samochodem. Natomiast przy samym drzewie jest tylko postój dla autobusów parkowych. Trochę się sam jednak oszukałem. Jest tam też znak, który wskazuje na parking dla osobówek, który znajduje się około 500 metrów dalej. W tej gorączce po prostu nie chciało mi się już chodzić. Jednak po fakcie zorientowałem się, że te 500 metrów to droga do przejechania. Spacer z parkingu do Generała Shermana to zaledwie około 100 metrów.

Tunel w kłodzie sekwoi

Jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc w Parku Narodowym Sekwoi jest przewrócone na drogę drzewo, w którym wydrążono tunel. Z powodzeniem mieści się w nim samochód osobowy. Większe samochody niestety się nie zmieszczą. Jednak zawracać nie trzeba. Jest objazd. Już samo to świadczy o wielkości drzew w tym miejscu. Przejazd to całkiem ciekawe przeżycie.

Tunnel log - tunel w pniu drzewa
Tunnel log – tunel w pniu drzewa

Sam tunel powstał po tym, jak w 1935 roku na drogę przewróciło się drzewo. Zamiast je usunąć, pracownicy leśni wydrążyli w nim sporych rozmiarów dziurę. Od tego czasu Tunel Log jest jedną z największych atrakcji Parku.

Moro Rock – punkt widokowy w Parku Sequoia

Ważnym miejscem na mapie Parku Narodowego Sekwoi jest miejsce tylko pośrednio związane z tymi olbrzymimi drzewami. Po prostu część z nich stamtąd widać. Mam na myśli wspomnianą już wcześniej skałę Moro Rock.

Moro Rock - Park Narodowy Sekwoi
Moro Rock

No i tutaj znów pojawił się mój sceptycyzm dotyczący wspinaczki w takich warunkach pogodowych. Z dołu bowiem podejście na szczyt Moro Rock prezentuje się okazale. Po co będę się tam pchał? No masakra jakaś… Jednak, gdy zobaczyłem schodzące z góry dzieci, ambicja wygrała. I bardzo dobrze.

Moro Rock - wejście na szczyt
Moro Rock – wejście na szczyt


Po pokonaniu wysokości i dotarciu na szczyt widok okazał się wart każdej kropli wylanego potu. Zwłaszcza że sama droga jest fajna. Częściowo wykuta w skale ścieżka jest bezpieczna i oporęczowana.

Widok z podejścia pod Moro Rock
Widok z podejścia pod Moro Rock

Widok ze szczytu jest doskonały w każdym kierunku. Z jednej strony widać zalesione wzgórze i najbliżej znajdujące się sekwoje.

Szczyt Moro Rock
Szczyt Moro Rock

Z drugiej dzikie obszary parku i znajdujące się w oddali wysokie góry Parku Narodowego King’s Canyon.

Widok z Moro Rock - Park Narodowy Sekwoi
Widok z Moro Rock – Park Narodowy Sekwoi

Z trzeciej zaś widać obniżenie terenu w kierunku Los Angeles. Samego miasta oczywiście nie widać, ale panorama robi wrażenie.



Pożar, który mocno dał się sekwojom we znaki

Niestety gorący i suchy klimat Kalifornii sprzyja powstawaniu groźnych pożarów. No i właśnie taki żywioł zaatakował Parki we wrześniu 2021 roku. Jego efekty widać do dzisiaj. Ślady ognia są widoczne zarówno w poszyciu, jak i na drzewach.

Pozostałości po pożarach w Parku Narodowym Sekwoi
Widok z Moro Rock – Park Narodowy Sekwoi

Na szczęście większość sekwoi udało się uratować. Między innymi dzięki zastosowaniu specjalnych koców ogniotrwałych, którymi obkładano pnie drzew. W gaszeniu pożaru brało udział ponad 350 strażaków.



Co ciekawe, pożary o małej intensywności są dla sekwoi korzystne. Pozwalają otwieranie się nasion i oczyszczają las z konkurencyjnej dla tych olbrzymich drzew roślin.

Park Narodowy Sekwoi – podsumowanie

Na zwiedzenie całego Parku Narodowego Sekwoi w Kalifornii nie miałem zbyt wiele czasu. Zrobiłem to niejako po drodze z Los Angeles do miejsca noclegowego w Coarsegold. Podziwianie tych olbrzymich drzew pozostaje na długo w pamięci. Człowiek wydaje się taki malutki i kruchy. Na pewno podczas wizyty w Kalifornii Park Narodowy Sekwoi to punkt obowiązkowy. Można go zwiedzać na kilka sposobów. Pieszo, autem, czy parkowym autobusem. Jednak sama forma jest chyba najmniej ważna.

Nie mierzyłem tym razem przebytej odległości, jednak nie była ona wielka. Najważniejsze punkty znajdują się bowiem stosunkowo blisko siebie. W chłodniejszy dzień z pewnością więcej bym pochodził po lesie. No i koniecznie naprawcie mój błąd i odwiedźcie Generała Shermana.

Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉

Postaw mi kawę na buycoffee.to


Park Narodowy Sekwoi – galeria zdjęć

1 komentarz do “Park Narodowy Sekwoi”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top