Pierwsze zetknięcie z Maderą to oczywiście lotnisko na Maderze. Lotnisko, którego powiem szczerze, się trochę obawiałem. Nasłuchałem się sporo o tym, że niebezpiecznie, że krótki pas, że wieje. Dopiero na miejscu wgłębiłem się trochę w temat i okazało się, że nie taki diabeł straszny.
Skąd więc wzięła się zła sława maderskiego lotniska? Przecież znaczące wypadki były tu tylko trzy i to 40 lat temu. Odpowiedź można znaleźć w historii.
Lotnisko na Maderze – szczypta historii
Lotnisko na Maderze zostało otwarte w 1964 roku. Wcześniej powstał co prawda eksperymentalny pas startowy w Santa Catarina, jednak mógł on obsługiwać jedynie niewielkie samoloty. Można więc założyć, że prawdziwa historia lotnictwa na tej wyspie rozpoczęła się od otwarcia portu lotniczego. Co ciekawe, terminal mogący obsługiwać do pół miliona pasażerów rocznie powstał dopiero w 1973 roku. No i myślę, że właśnie z tego okresu pochodzi mit o niebezpiecznym lotnisku na Maderze. Pas startowy miał wówczas zaledwie 1600 metrów i był jednym z najkrótszych pasów na lotniskach tego typu w Europie.

W latach osiemdziesiątych XX wieku przedłużono pas startowy, jednak zaledwie o 200 metrów. Niewiele to więc zmieniło. Najważniejszą datą w historii lotniska jest 15 września 2000 roku. Wtedy to oddano do użytku przedłużony po raz kolejny pas startowy. Tym razem jednak przedłużenie było konkretne. Użytkowana do dziś. droga startowa ma bowiem 2777 metrów. Dzięki temu mogą lądować tu wszystkie samoloty używane w lotnictwie pasażerskim.
Pas startowy na Maderze – popis inżynierów
Jak udało się tak znacznie przedłużyć pasna wyspie? Okazuje się, że nie było to proste zadanie. Wykorzystano do tego celu wzgórze znajdujące się w osi ówczesnej drogi startowej. Połączono te dwa miejsca czymś w rodzaju kładki. Choć słowo kładka zupełnie nie oddaje wielkości i stopnia skomplikowania tej konstrukcji. Wykorzystano bowiem 180 betonowych słupów, z których najdłuższy ma ponoć aż 120 metrów.

Między tymi filarami, pod płytą lotniska wiedzie ruchliwa droga VR1 prowadzące z południowego wschodu na północny wschód wyspy. Przejazd nią pozostawia naprawdę spore wrażenie. Koszt budowy to niewiele ponad pół miliarda Euro.
Przebudowę pasa uznano za jedno z najtrudniejszych przedsięwzięć inżynieryjnych na świecie. Projekt otrzymał w 2004 roku nagrodę Outstanding Structure przyznawaną przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Mostów i Konstrukcji
Lotnisko na Maderze – wypadki
W historii lotniska zapisano jedynie trzy większe wypadki lotnicze. Wszystkie miały miejsce przed pierwszym przedłużeniem pasa. W pierwszym w 1973 roku samolot zsuną się do oceanu i zabrał ze sobą trzech członków załogi. Dwa wypadki, które przyczyniły się do przedłużenia drogi startowej miały miejsce w 1977 roku. Zginęło w nich w sumie 167 osób. To właśnie wtedy lotnisko zyskało miano niebezpiecznego. Panujące jednak wówczas warunki ni jak się mają do tego, z czego korzystamy dzisiaj.

Obecnie długość pasa mieści się powyżej dolnej granicy długości standardowych dla większych lotnisk pasażerskich. Można więc od biedy powiedzieć, że to lotnisko trudne. Jednak moim zdaniem mówienie o nim jako o niebezpiecznym jest sporo na wyrost.
Zdarza się natomiast, że port lotniczy jest zamykane z powodu silnych wiatrów lub innych perturbacji pogodowych. Jednak sytuacja taka nie jest zbyt częsta. Z tego, co słyszałem dotyczy około 10 dni w roku. Jeden z nich zdarzył się podczas mojego pobytu na wyspie, jednak na szczęście nie dotyczył moich lotów. Co ciekawe moja gospodyni w Canico (około 10 km od portu lotniczego) powiedziała mi, że zdarza się, że lotnisko jest zamknięte z powodu złej pogody a u niej pogoda jest świetna.
Cristiano Ronaldo – patron lotniska na Maderze
W 2016 roku Madera uhonorowała najbardziej znaną na świecie osobę pochodzącą z wyspy. Porty lotniczy otrzymał imię pochodzącego z Funchal Cristiano Ronaldo. Obecnie obsługuje ono między 2 a 3 miliony podróżnych rocznie.
Lotnisko na Maderze – Skąd oglądać starty i lądowania
Odpowiedź na to pytanie brzmi: „to zależy”. Od czego? Od kierunku wiatru. W związku z tym, że start i lądowanie odbywa się zawsze pod wiatr, kierunki się zmieniają. Na szczęście z jednej i z drugiej strony pasa są dogodne miejsca do obserwacji. Na południowo zachodnim końcu pasa najlepszy punkt znajduje się na wzniesieniu ulicy Rempa de Cano.
Natomiast z drugiej strony znalazłem chyba dawno nieużywany punkt widokowy, do którego dość trudno trafić. Sam punkt wygląda na profesjonalnie przygotowany, jednak otoczenie może zaskoczyć. Nie mam pojęcia, dlaczego tak to wygląda i czy w ogóle można tam legalnie przebywać. Jest to bowiem najlepsze miejsce do obserwacji startów i lądowań w kierunku północno wschodnim.
Lotnisko Madera – podsumowanie
Lotnisko na Maderze jest wyjątkowe. Głównie ze względu na niezwykle skomplikowaną konstrukcję pasa startowego. Na pewno jest trudne dla pilotów. Żeby móc tu lądować i startować, muszą oni przejść specjalistyczne przeszkolenie. Długość pasa po przebudowach mieści się w normie. Jednak w odróżnieniu od innych lotnisk, na jego początku i końcu jest skarpa. Nie ma więc żadnego marginesu błędu. Jednak od ponad 40 lat nie wydarzył się tu żaden wypadek. Stąd myślę, że nie można go nazwać niebezpiecznym, a jedynie trudnym. Jeśli więc wykluczasz wycieczkę na Maderę właśnie ze strachu przed startem i lądowaniem chcę Cię uspokoić. Nie taki diabeł straszny…
Podróż z Polski (ja leciałem z Okęcia) trwa około 5,5 godziny. Można tu dolecieć z Okęcia, Katowic i Gdańska.
Innym ciekawym lotniskiem na którym lądowałem jest lotnisko na Korfu. Na blogu znajdziecie również jego opis.
Podobał Ci się wpis? Postaw mi wirtualną kawę.
A jeśli spotkamy się na szlaku, ja na pewno się zrewanżuję 😉

Madera – lotnisko – galeria zdjęć